Alkohol: 6%
Ekstrakt: 12%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [6/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [3/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: brak
Cena: 6,50 zł / 1 l [Centrala Piwna]
Uwagi: Piwo rzemieślnicze robione przez mały podpoznański browar, który dostępny jest w dosłownie kilku pubach wielkopolski i jednym sklepie, gdzie piwo można zakupić bezpośrednio z nalewaka (nalewane do zwykłych PET'ów). Mikroskopijnej wielkości browar, który produkuje tylko jednego jasnego lagera, ewenement na polskim rynku, jednak u naszych sąsiadów (u Niemców czy Czechów) nie jest to niczym niezwykłym. Nasłuchałem się sporo dobrego o tym piwie, jednak jak to bywa z lokalnym patriotyzmem trochę sceptycznie podchodziłem do tych wszystkich ochów i achów.
Barwa piwa jest typowa dla lagerów, całość ma kolor złoty, lekko mętny. Piana jest niewielka i szybko znika całkowicie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności. Po powąchaniu piwa naszła mnie konsternacja - czy trafiłem na zepsutą warkę, czy też Bartek tak pachnie. Na pierwszym planie kiszonka i gotowane warzywa, które górują nad słodowością i lekkim orzechem. Piwo nadzwyczajnie w świecie śmierdzi i to w taki typowy dla zepsutych piw sposób. Smakowo jest trochę lepiej, bo kiszonka ma mniejsze stężenie, dodatkowo gotowane warzywa okryte są lekką goryczką i całość wydaje się (jak śmiesznie to nie zabrzmi) mniej zepsuta niż wydawałoby się po powąchaniu.
Podsumowując, nie ma tutaj co za dużo oceniać, albo piwo było ewidentnie zepsute (i to cała warka, bo z tego co wiem beczkowy Bartek szybko znika ze sklepowego nalewaka), albo jest po prostu bardzo kiepskim lagerem, niewartym zainteresowania. Na ten moment jestem zdecydowanie na nie.
Barwa piwa jest typowa dla lagerów, całość ma kolor złoty, lekko mętny. Piana jest niewielka i szybko znika całkowicie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności. Po powąchaniu piwa naszła mnie konsternacja - czy trafiłem na zepsutą warkę, czy też Bartek tak pachnie. Na pierwszym planie kiszonka i gotowane warzywa, które górują nad słodowością i lekkim orzechem. Piwo nadzwyczajnie w świecie śmierdzi i to w taki typowy dla zepsutych piw sposób. Smakowo jest trochę lepiej, bo kiszonka ma mniejsze stężenie, dodatkowo gotowane warzywa okryte są lekką goryczką i całość wydaje się (jak śmiesznie to nie zabrzmi) mniej zepsuta niż wydawałoby się po powąchaniu.
Podsumowując, nie ma tutaj co za dużo oceniać, albo piwo było ewidentnie zepsute (i to cała warka, bo z tego co wiem beczkowy Bartek szybko znika ze sklepowego nalewaka), albo jest po prostu bardzo kiepskim lagerem, niewartym zainteresowania. Na ten moment jestem zdecydowanie na nie.
Ocena końcowa: 3,5/10
Zdecydowanie na nie, to po co piszesz o tym w ogóle. Pisz o dobrych piwach, a małe browary zostaw w spokoju.
OdpowiedzUsuńBlog ma służyć nie tylko opisywaniu dobrych piw, ale też ostrzeganiu przed kiepskimi.
OdpowiedzUsuń