Lista ocenionych piw

sobota, 30 lipca 2016

Przegląd craftu 10

0 komentarze
Tym razem w przeglądzie craftu 5 piw, wszystkie zagraniczne, w tym genialne RIS BA z Buxtona i Belgian Strong Ale z Struise, do tego lekkie zawody od AleSmitha i Breavertown, oraz bardzo przeciętny pils od Camba Bavaria w kooperacji z Prancing Pony. Zapraszam do czytania.

Struise, Blue Monk Special Reserve 2013



Alkohol: 10%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Belgia

Kolor: [9/10]
Piana: [1/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Chmielarnia]

Uwagi: Ciemny Belgian Strong Ale. Kolor rzeczywiście ciemny, brunatny. Piany brak totalny, a do tego niemalże zerowe nasycenie dwutlenkiem węgla.

W zapachu dominują estry, owoce czerwone i leśne, sporo nut porządnego czerwonego wina. Są nuty beczkowe, dębowe i lekko waniliowe. Całość jest słodka w odbiorze, intensywna i bardzo przyjemna. Można by się ewentualnie przyczepić do małej ilości fenoli (jak na styl), ale mi to akurat nie przeszkadza.

Smakowo mamy słodkie, pełne, lekko kwaskowate piwo z świetnie ukrytym alkoholem. Dominują nuty czerwonego wina, ale pojawia się też sporo beczkowych, dębowych i waniliowych aromatów. Nie ma za wiele fenoli, ale nawet pomimo tego zdecydowanie czuć tutaj belgijski kunszt. Piwo jest zdecydowanie degustacyjne i na prawdę każdy łyk sprawia ogromną przyjemność.

Podsumowując, świetne piwo. Nie jestem ogromnym fanem belgijskiego piwowarstwa, ale takie piwa mógłbym pić na okrągło. Zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9-/10


AleSmith, Double Red IPA



Alkohol: 8,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone

Kolor: [8/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Chmielarnia]

Uwagi: Imperial Red IPA z legendarnego AleSmitha. Po przelaniu do pokala otrzymujemy bursztynowy, klarowny trunek. Piana średnio trwała, średnio obfita, beżowa i lekko oblepiająca. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej.

W zapachu mamy słodki, karmelowo-landrynkowy aromat. Do tego dochodzi lekki diacetyl, nuty przyprawowo-mentolowe i sporo utlenienia. Ogólnie bez szału. Brakuje chmielowości, cytrusów, owoców.

W smaku jest lepiej. Pojawiają się nuty chmielowe, owoce tropikalne, słodkie. Mamy lekki karmel, średnią w kierunku sporej pełnię i całkiem niezłą goryczkę, która jednak lekko ściąga. Gdzieś tam w oddali kołacze lekko karmelowa nuta, która jednak nie przeważa. Pojawia się też lekkie utlenienie. Piwo pije się przyjemnie, ale ciężko tutaj o "ochy" i "achy".

Podsumowując, od tak legendarnego browaru spodziewałem się więcej, sporo więcej. Nie jest źle, ale zapach bardzo przeciętny.

Ocena końcowa: 7,5/10


Beavertown, Black Betty



Alkohol: 7,4%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Anglia

Kolor: [9/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Chmielarnia]

Uwagi: Black IPA z angielskiego browaru Beavertown. Kolor ciemno miedziany (jaśniejszy niż na zdjęciu), klarowny. Piana beżowa, ładna, gęsta, kremowa i nieźle oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu jest trochę owoców i paloności - i to zasadniczo wszystko. Całość nie powala intensywnością i ciężko powiedzieć, że jest to Black IPA.

W smaku mamy sporo czekolady, słodyczy, paloności (nawet w kierunku petów w gębie). Goryczka jest niezbyt wysoka, piwo półwytrawne, alkoholowe i przez to puste. Mamy trochę posmaków chmelowych, prażonego słonecznika i estrowych - ale nie powalają intensywnością.

Podsumowując, przeciętne BIPA, nawet w Polsce (żeby za daleko nie szukać) mamy sporo zdecydowanie lepszych piw w tym stylu.

Ocena końcowa: 7/10


Camba Bavaria & Prancing Pony, Pils



Alkohol: 6,1%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Niemcy

Kolor: [6/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Chmielarnia]

Uwagi: Nowofalowy pils będący owocem kooperacji niemieckiego browaru Camba Bavaria i australijskiego Prancing Pony. Piwo w kolorze słomkowym, mocno opalizujące. Piana nieduża, ale całkiem trwała i ładnie oblepiająca. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu mamy trochę siarkowych (czystych, zapałczanych) nut. Do tego odrobina słodowych i chmielowych (cytrusowych) aromatów. Zapachy są delikatne, można powiedzieć, że ledwie wyczuwalne.

W smaku mamy wytrawne, nawet lekko wodniste piwo z niską, aczkolwiek wyczuwalną goryczką, Znów pojawia się trochę siarki i cytrusowych aromatów. Piwo jest nudne, mało się tutaj dzieje, ale nie można powiedzieć, że jest złe.

Podsumowując, bez szału piwo. Piłem kilka polskich nowofalowych pilsów/lagerów, które były sporo smaczniejsze.

Ocena końcowa: 6,5/10

Buxton, The Living End Bourbon BA



Alkohol: 11%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Anglia

Kolor: [10/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [10/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 40 zł / 0,33 l [Chmielarnia]

Uwagi: Angielski Russian Imperial Stout leżakowany w beczce po bourbonie. Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny jak smoła trunek. Piana w kolorze beżowym jest gęsta, trwała, świetnie się prezentująca. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności.

W zapachu mamy od groma aromatów bourbonu i whisky. Jest gorzka czekolada, orzechy i całkowity brak wychodzącego alkoholu. Do ideału brakuje może odrobiny kawy/wanilii.

Tak jak w zapachu można było znaleźć coś do czego można było się przyczepić, tak w przypadku smaku nie ma nic takowego. Piwo jest gęste, słodkie, oleiste. Goryczka jest spora i świetnie kontruje słodycz. Mamy tutaj od groma czekolady, pralinek belgijskich, bourbona, whisky, nut beczkowych, wanilii i kokosa. Alkohol jest idealnie ukryty i dosłownie człowiek może minutami kontemplować każdy łyk (bo tak długo pozostaje posmak piwa w ustach).

Podsumowując, genialny RIS i genialne piwo. Jedno z najlepszych jakie kiedykolwiek piłem. Zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9,5/10

wtorek, 26 lipca 2016

BrewDog w sześciu odsłonach na otwarciu BrewDog Warszawa

3 komentarze
Otwarcie pubu BrewDog Warszawa to było wydarzenie - chociaż już nie takie jak otwarcia pierwszych multitapów w stolicy kilka lat temu. Nie zmienia to faktu, że sam browar robi piwa dobre i bardzo dobre. W tej szóstce nie trafiło się żadne słabe. Dostałem za to genialnego RISa poziomu światowego i bardzo dobre mocarze (mające odpowiednio niemal 14% i ponad 40% alkoholu). Zapraszam do recenzji.


BrewDog, Sink the Bismarck



Alkohol: 41%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [8/10]
Piana: [1/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [1/10]
Opakowanie: brak

Cena: 20 zł / 0,02 l [BrewDog Warszawa]

Uwagi: Legendarne piwo o mocy 41% - protoplastą tego stylu były niemieckie Eisbocki, czyli wymrażane koźlaki. Tutaj mamy do czynienia z wymrażanym Imperial IPA. Piwo w kolorze bursztynowym, klarowne, bez jakiejkolwiek piany i nasycenia dwutlenkiem węgla (ale nie ma co się dziwić przy takiej mocy).

W zapachu mamy ewidentnie Imperial IPA, są chmielowe nuty, owoce tropikalne, żywica i oczywiście sporo alkoholu, ale nie jest to ordynarny spirytus, a raczej nuta bardziej przypominająca dobre destylaty.

W smaku mamy sporo chmielowych nut, dużą goryczkę i oczywiście sporo alkoholu, który grzeje, ale bardzo dobrze pasuje. Ewidentnie można powiedzieć, że Sink the Bismarck smakuje jak piwo - jak bardzo dobre piwo.

Podsumowując, zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie jest to "barwiona wódka", a bardzo mocne, świetnie smakujące piwo.

Ocena końcowa: 8,5/10


BrewDog, Jet Black Heart



Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [9/10]
Piana: [9/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7 zł / 0,16 l [BrewDog Warszawa]

Uwagi: Milk Stout o ciemnobrunatnym kolorze i świetnej, kremowej, gęstej, trwałej i ładnie oblepiającej pianie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu mamy mleczną czekoladę i trochę paloności. Piwo pachnie przyjemnie, ale niezbyt intensywnie. Jest dosyć proste, żeby nie powiedzieć, że prostackie.

Smakowo mamy wytrawne i trochę puste piwo z mleczną czekoladą, odrobiną kawy i paloności. Jest to coś pomiędzy Milk a Dry Stoutem, ale jest bardzo pijalne i przyjemne w odbiorze. Aksamitność przypomina trochę Guinnessa z azotem.

Podsumowując, nie jest to złe piwo, ale jest na wskroś grzeczne. Za grzeczne.

Ocena końcowa: 7,5/10


BrewDog, B Side: Proto Red Ale 2.0



Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [8/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: brak

Cena: 8 zł / 0,16 l [BrewDog Warszawa]

Uwagi: Kolor czerwono-bursztynowy, klarowny. Piana mała, ale oblepiająca całkiem nieźle ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności - jak w angielskich bitterach.

W zapachu mamy sporo chmielu, cytrusy, owoce tropikalne i żywicę. Jest również słodka, karmelowo-landrynkowa nuta. Ogólnie bardzo przyjemnie pachnący Red Ale, chociaż piłem już kiedyś lepsze piwo w tym stylu z tego browaru (5 A.M. Saint).

W smaku na początku pojawia się trochę mokrej ściery (któryś czerwony słód daje tą nutę, bo niemal każdy Irish Red Ale ma to samo), po chwili dociera jednak przyjemny chmielowy, żywiczno-cytrusowy aromat. Do tego dochodzi karmel, landrynki i średnia w kierunku niskiej goryczka, która przy dosyć wytrawnym charakterze całości daje całkiem niezłe połączenie.

Podsumowując, dobry, ale nie genialny Red Ale. Można śmiało spróbować.

Ocena końcowa: 8-/10


BrewDog, Elvis Juice



Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: brak

Cena: 8 zł / 0,16 l [BrewDog Warszawa]

Uwagi: IPA o złotym, klarownym kolorze, z małą, ale ładnie oblepiającą pianą. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.

W zapachu dominują nuty chmielowe, cytrusowe, owoców tropikalnych. Całość jest nie do końca intensywna, ale bardzo przyjemna. Smakowo mamy półwytrawne piwo z niezbyt wysoką goryczką. Jest trochę słodyczy i karmelu, sporo landrynki, owoców i aromatów przyprawowo-kardamonowych. Piwo nie powala jakoś zbytnio pijalność, ale nie można też powiedzieć, że jest złe.

Podsumowując, poprawne piwo, ciężko do czegoś się przyczepić, ale też (co na plus) ciężko za coś zganić.

Ocena końcowa: 7,5/10

BrewDog, Ship Wreck



Alkohol: 13,8%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [7/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 20 zł / 0,16 l [BrewDog Warszawa]

Uwagi: Wędzony Strong Ale. Piwo klarowne, złote. Piana mała i tylko lekko oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie, przy prawie 14% alkoholu można wybaczyć.

W zapachu dominuje zdecydowanie torfowa wędzonka, dosłownie jak w jakimś Ardbegu lub innym tego typu whisky z Islay. Skoro torfowa wędzonka to palone przewody, rozgrzany asfalt. Czyli to co uwielbiam. Świetny aromat.

W smaku wychodzi sporo alkoholu, piwo jest pełne, słodkie, wędzone - torfowe. Dominują palone przewody, asfalt, ale wyczuć można też beczkowe i nawet lekko kokosowe nuty. Piwo jest nad wyraz degustacyjne, na pewno nie dla wszystkich.

Podsumowując, świetne piwo. Gdyby alkohol był lepiej ukryty mielibyśmy piwo chyba idealne. Zdecydowanie polecam nawet pomimo tego.

Ocena końcowa: 9-/10


BrewDog, Black Eyed King Imp



Alkohol: 11,8%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [10/10]
Piana: [2/10]
Zapach: [10/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 65 zł / 0,33 l [BrewDog Warszawa]

Uwagi: BrewDog chwali się, że jest to najmocniejszy alkoholowy RIS, który zapuszkowano. Podejrzewam, że w USA można by znaleźć coś mocniejszego. Ale mniejsza o to, prawie 12% alkoholu robi wrażenie w puszcze jak i w butelce. Piwo ma kolor czarny jak smoła, piana beżowa jest mizerna, ale jednak pojawia się. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, niemalże zerowym poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty gorzkiej czekolady, w mniejszym stopniu kawy. Do tego sporo whisky, bourbona, trochę wanilii i owoców leśnych. Piwo jest bardzo aromatyczne, pralinowe, intensywne, genialne. Nie ma niczego do czego mógłbym się przyczepić.

W smaku jest nie gorzej. Sporo belgijskiej czekolady, pralin, lekka słodycz, gęstość i świetnie to kontrująca goryczka. Do tego nuty beczkowe, whisky i bourbonu, trochę kokosa i od groma aromatu rozpływającego się w całej jamie ustnej przy każdym łyku. Jedyny minus za alkohol, który mógłby być jeszcze lepiej ukryty. Piwo jest na wskroś degustacyjne, ale chce się każdy kolejny łyk,

Podsumowując, genialny Imperial Stout i jedno z najlepszych piw jakie kiedykolwiek piłem. Zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9,5/10

środa, 20 lipca 2016

Grimbergen, Brassin de Noel

0 komentarze

Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Belgia

Kolor: [9/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: paczka od producenta

Uwagi: Koncernowy Christmas Ale pod marką belgijskiego Grimbergen, a warzony we francuskim Kronenbourg, którego właścicielem jest Carlsberg. Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemno rubinowy, ładny, klarowny trunek. Piana w kolorze beżowym jest średnio obfita, niezbyt trwała, szybko opada do obręczy i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem na wysokim, trochę męczącym poziomie intensywności.

W zapachu mamy sporo fenoli, ciemnych owoców i trochę kardamonu, który nadaje lekko świąteczny sznyt. Nie jest źle, ale trochę mało się tutaj dzieje. Smakowo mamy wytrawny, nawet lekko pusty trunek. Jest trochę fenoli, belgijskich estrów, owoców leśnych. Mało się tutaj dzieje, jest pusto i niezbyt "christmas", na plus dobrze ukryty alkohol i brak wad sensorycznych.

Podsumowując, jest dokładnie tak jak od piwa koncernowego można się spodziewać. Płasko w smaku, ale bez wad. Do mnie to nie trafia, jak ktoś chce proste piwo może spróbować.

Ocena końcowa: 6,5/10

wtorek, 19 lipca 2016

Piwojad, Suska

0 komentarze

Alkohol: 6,4%
Ekstrakt: 16%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [9/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 8,40 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Brown Porter z dodatkiem wędzonej śliwki. Piwo w kolorze brunatno-fioletowym. Piana beżowa, średnio trwała i średnio obfita. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu dominuje wędzonka, trochę w stylu oscypka, a trochę w stylu wędzonej śliwki. Do tego dochodzi czekolada i trochę karmelu. Aromat jest intensywny i całkiem przyjemny, naprawdę ciężko się do czegoś przyczepić.

Smakowo mamy półwytrawne piwo ze sporą (jak na styl) kwaskowatością. Jest trochę paloności, sporo wędzonki (oscypek, wędzona kiełbasa) i taki węglowy posmak. Mamy również gorzką czekoladę, kawę, trochę karmelu i niewielką ilość diacetylu. Ogólnie piwo jest całkiem niezłe, ale trochę męczy ta przesadna kwaskowatość.

Podsumowując, bardzo udane piwo. Gdyby pozbyć się diacetylu i zmniejszyć kwaskowatość byłoby to jedno z lepszych wędzonych ejlów na rodzimym rynku.

Ocena końcowa: 8-/10

poniedziałek, 18 lipca 2016

Kraftwerk & Humalove, Canis Lupus

0 komentarze

Alkohol: 5,4%
Ekstrakt: 13%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [9/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 8,99 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Coffee Rye Brown Porter będący owocem kooperacyjnym polskiego Kraftwerku i fińskiego Humalove. Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrunatny trunek. Piana jest niezbyt duża, szybko opada i nie oblepia. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, typowym dla porterów poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty kawowe, sporo paloności, nawet w kierunku zgaszonych petów. Do tego dochodzą aromaty gorzkiej czekolady i karmelowe. Całość jest średnio intensywna, zasadniczo przyjemna, chociaż te pety mogłyby zniknąć, albo chociaż zmniejszyć swoją intensywność.

W smaku zdecydowanie piwo ma charakter kawowy, nawet espresso. Mamy tutaj lekką słodycz, taką bardziej laktozową, bo piwo ma raczej półwytrawny charakter. Jest trochę kwaskowatości, sporo petów i paloności oraz trochę czekolady. Ciężko doszukać się tutaj żytnich nut, trochę męczy kwaskowatość i słodycz, ale ogólnie nie jest źle.

Podsumowując, piwo nie jest wybitne, ale nie jest też złe - aczkolwiek miało zadatki na więcej.

Ocena końcowa: 7/10

niedziela, 17 lipca 2016

Przegląd craftu 9

0 komentarze
W tej części przeglądu craftu tylko 3 piwa, w tym jeden genialny RIS leżakowany w beczce po torfowej whisky, porządne polskie AIPA i specyficzny duński RIS z dodatkiem chilli.
Zapraszam do czytania.


Birbant, Hopsbant Fresh IPA



Alkohol: 6,7%
Ekstrakt: 16,5%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: brak

Cena: 10 zł / 0,3 l [Jabeerwocky]

Uwagi: Kolor głęboko złoty, opalizujący. Piana mizerna, nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na poziomie odrobinę poniżej średniej.

W zapachu dominują zdecydowanie nuty chmielowe, cytrusowe, słodkie, nawet lekko landrynkowe. Aromat jest intensywny i zdecydowanie przyjemny. Tak powinno pachnąć dobre AIPA.

Smakowo mamy półwytrawne piwo z średniej wielkości, dobrze kontrującą goryczką. Znów jest sporo chmielu w aromacie, są cytrusy, nuty żywiczne i sosnowe. Piwo jest pijalne i pomimo niemal 7% alkoholu dosyć lekkie w odbiorze.

Podsumowując, bardzo udane American IPA. Nie jest to piwo, które "zrywa beret", ale chciałbym, żeby każde IPA trzymało taki poziom. Polecam.

Ocena końcowa: 8-/10


De Molen, Hel & Verdoemenis Bruichladdich BA



Alkohol: 11%
Ekstrakt: 24%

Kraj pochodzenia: Holandia

Kolor: [10/10]
Piana: [1/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: [2/10]

Cena: 35 zł / 0,33 l [Jabeerwocky]

Uwagi: Bruichladdich to szkocka destylarnia whisky z legendarnej dla fanów torfowych smaków wyspy Islay. Dlatego RIS leżakowany w beczce po whisky z owej destylarni brzmiał od początku kusząco. I to nawet pomimo tego, że nie znalazłem nigdzie informacji po której konkretnie whisky zostały użyte beczki wykorzystane do leżakowania piwa.

Piwo w kolorze czarnym jak smoła. Piana jest zerowa. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności.

W zapachu mamy sporo gorzkiej czekolady i kawy, do tego od groma torfowej wędzonki (w stylu właśnie whisky z Islay), w mniejszym stopniu lekko winne i beczkowe nuty. Całość jest intensywna i bardzo przyjemna.

W smaku piwo jest zdecydowanie gęste, słodkie, oleiste, z lekko alkoholowym posmakiem. Dominuje tutaj torfowa wędzonka, trochę węgla drzewnego, kawy i czekolady. Całość dopełnia lekko estrowa i lekko winna nuta. Piwo pomimo, że jest nad wyraz degustacyjne to przynajmniej u mnie sprawia, że chce się brać kolejnego łyka.

Podsumowując, genialny, torfowy RIS. Zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9/10


Hornbeer, Viking Chili Stout (Megagrisk)



Alkohol: 10%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Dania

Kolor: [10/10]
Piana: [1/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [4/10]

Cena: 35 zł / 0,5 l [Jabeerwocky]

Uwagi: RIS z dodatkiem papryczek chilli od duńskiego Hornbeera. Piwo w kolorze czarnym, piana zerowa a wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, jednak wyczuwalnym poziomie intensywności.

W zapachu mamy gorzką czekoladę, a do tego sporo cebulowo-ziołowej nuty, która trochę przypomina włoskie, ziołowe ciabatty. Nie do końca pasuje to do imperialnego stoutu. Nie jest źle, ale ma się ciągle wrażenie, że można było to zrobić.

Smakowo mamy słodkie, gęste piwo z nieźle ukrytym alkoholem i nie za dużą goryczką. Czuć papryczki chilli, ale nie jest to jakaś kosmiczna ostrość. Jest też sporo paloności, mniej gorzkiej czekolady. Znów pojawia się specyficzny ciabattowo-pizzowy aromat będący mieszanką nut cebulowych, czosnkowych i ziołowych.

Podsumowując, zaiste dziwne jest to piwo. Do mnie ta cebula jakoś nie do końca trafiła.

Ocena końcowa: 7/10

wtorek, 12 lipca 2016

Przegląd craftu 8

0 komentarze
Kolejny przegląd craftu, tym razem po dwa piwa z Anglii, Polski i Danii (tutaj jedno w kooperacji amerykańskiej). Tym razem wyłącznie piwa dobre i bardzo dobre (a perełką stout z The Kernel).
Zapraszam do czytania.


Hornbeer, Vladimir P



Alkohol: 12%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Dania

Kolor: [10/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: brak

Cena: 18 zł / 0,3 l [Beerokracja]

Uwagi: Russian Imperial Stout z duńskiego browaru Hornbeer. Nazwa piwa oczywiście odnosi się do pewnego rosyjskiego polityka, nie jest jednak tak ordynarna jak nazwa i etykieta ukraińskiego piwo z Vladimirem w roli głównej. Piana średnio obfita, niezbyt trwała i lekko oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu mamy czekoladę gorzką, kawę i trochę nut mlecznych. Na plus dobrze ukryty alkohol, na minus niezbyt duża intensywność owych aromatów.

W smaku piwo jest słodkie, gęste, z lekką goryczką, która nie jest w stanie skontrować słodyczy - ta wydaje się zbyt duża. Do tego czekolada mleczna, trochę kawy i niedużo estrów. Ogólnie piwo jest całkiem niezłe, ale brakuje tutaj goryczki i ogólnej intensywności doznań. Na plus po raz kolejny to, że pomimo 12% alkoholu piwo ma świetnie ukryty alkohol.

Podsumowując, jest to dobry RIS, ale nie wybitny.

Ocena końcowa: 8-/10


Amager & Surly, Todd The Axe Man



Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Dania

Kolor: [6/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,1 l [Jabeerwocky]

Uwagi: Todd The Axe Man to IPA warzona w kooperacji przez duński browar Amager i amerykański Surly Brewing. Pita przeze mnie wersja to edycja europejska. Piwo w kolorze słomkowym, mętne. Piana mizerna i szybko znikająca. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej, pasuje jak najbardziej.

W zapachu mamy sporo nut chmielowych, owocowych, owoców tropikalnych w stylu napojów multiwitamina. Do tego dochodzi lekko nieprzyjemna nuta zbożowa, ale nie potrafi ona zepsuć całkowitego, pozytywnego odbioru piwa w tym aspekcie.

Smakowo mamy półwytrawne IPA z średniej wielkości goryczką, zdecydowanie pijalne i przyjemne. Znów pojawia się sporo owoców tropikalnych, całkiem przyjemnych, ale do ideału brakuje trochę większej różnorodności.

Podsumowując, przyjemne i bardzo pijalne IPA. Są lepsze, ale gdyby każde było co najmniej tak dobre to świat byłby piękny.

Ocena końcowa: 8/10


The Kernel, Imperial Brown Stout London 1856



Alkohol: 10,1%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Anglia

Kolor: [9/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,1 l [Jabeerwocky]

Uwagi: Imperial Brown Stout, czyli zasadniczo coś ala RIS, tylko z mniejszym udziałem słodów palonych i innych mocno palonych dodatków. Piwo w kolorze brunatnym, jak sama nazwa wskazuje. Piana niezbyt obfita, ale gęsta, kremowa, trwała i ładnie oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie.

W zapachu mamy sporo dobrej jakości kawy, gorzkiej i mlecznej czekolady i trochę orzechów. Całość jest bardzo intensywna i przyjemna - ciężko się do czegoś przyczepić.

W smaku mamy słodkie, gęste, ale nie nad wyraz oleiste piwo z świetnie kontrującą goryczką chmielową. Alkohol idealnie ukryty, a do tego sporo czekolady i kawy. Paloności nie ma, a całość jest pomimo 10% nad wyraz pijalna.

Podsumowując, świetne piwo od legendarnego londyńskiego browaru The Kernel. Zdecydowanie chciałbym spróbować tego piwa w wersji barrel aged, które od czasu do czasu się pojawiają na rynku angielskim.

Ocena końcowa: 9-/10


Buxton, Bloc Head



Alkohol: 5,4%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Anglia

Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,1 l [Jabeerwocky]

Uwagi: Kwaśny Saison z angielskiego browaru Buxton. Piwo w kolorze słomkowym, opalizujące. Piana średnio obfita i niezbyt trwała. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty cytrusowe, a w mniejszym stopniu kwiatowe. Piwo ma tylko delikatnie kwaśny charakter. Całość jest intensywna i całkiem przyjemna. Smakowo mamy kwaśny, w czystym stylu (takim cytrusowym) charakter. Znów pojawiają się cytryny i trochę kwiatowych aromatów. Nie dzieje się tutaj zbyt wiele, ale piwo jest bardzo rześkie i zdecydowanie pijalne.

Podsumowując, może mało się dzieje i brakuje efektu "wow", ale piwo nadrabia sesyjnością.

Ocena końcowa: 8-/10

Piwoteka, Ucho od Śledzia



Alkohol: 5,5%
Ekstrakt: 14%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [9/10]
Piana: [1/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 7,50 zł / 0,1 l [Jabeerwocky]

Uwagi: FES z dodatkiem śledzia. Fanem tej ryby nie jestem, ale piwa nie mogłem nie spróbować. Kolor brunatny, piana zerowa - w tym drugim aspekcie jest na prawdę słabo. Wysycenie dwutlenkiem węgla na typowym dla stylu, niskim poziomie intensywności.

W zapachu dominuje wędzonka, w stylu wędzonej ryby, dopiero po chwili dociera ewidentnie śledziowa nuta. Całość jest intensywna, z dodatkiem czekolady i rzeczywiście może się podobać (nawet mi, osobie, która za zapachem śledzia nie przepada).

W zapachu znów dominuje wędzonka i czekolada, rybne, śledziowe nuty ciągle występują, ale już całość nie jest tak intensywna w odbiorze. Na dodatek ten śledź podczas picia jednak zaczyna trochę męczyć.

Ogólnie ciekawy eksperyment, ale zdecydowanie nie jest to piwo na co dzień (przynajmniej dla mnie).

Ocena końcowa: 7,5/10


Piwoteka, Kapral Brown



Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: 16,5%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [8/10]
Piana: [9/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak

Cena: 10 zł / 0,3 l [Jabeerwocky]

Uwagi: Kolejne piwo z Piwoteki, tym razem Brown Porter. Kolor rzeczywiście brown. Piana genialna, gęsta, kremowa, trwała, w kolorze beżowym i świetnie oblepiająca ścianki. Nasycenie na niskim poziomie.

W zapachu mamy nuty czekoladowe, kawy zbożowej i ogólnie pojętego zboża. Całość jest poprawna, ale mało się tutaj dzieje. W smaku jest bardzo podobnie, mamy czekoladę, mamy zbożowe nuty, jednak całość jest niezbyt intensywna. Tutaj plusuje wytrawny charakter, aksamitny posmak i spora pijalność, która powoduje, że piwo pije się z niekłamaną przyjemnością (pomimo lekkiego nadmiaru nudy).

Podsumowując, bardzo grzeczne piwo, które świetnie sprawdzać będzie się w pubach, gdzie nie ma się ochoty skupiać nad detalami niektórych piw.

Ocena końcowa: 7,5/10

sobota, 9 lipca 2016

RISy z Peruna - Kraina Welesa, Bafomet

0 komentarze
Kiedyś uwarzenie piwa w stylu Russian Imperial Stout to było święto i niecodzienny widok na rodzimym rynku. Teraz niemalże każdy browar ma swoim portfolio takowe, niektórzy jak omawiany dzisiaj Perun mają nawet więcej niż jedno piwo w tym stylu.

Na plus na pewno fakt, że oba piwo są całkowicie inne od siebie, jedno wagi lekkiej, drugie zdecydowanie bardziej tęgie. Zapraszam do czytania.

Perun, Kraina Welesa



Alkohol: 8,2%
Ekstrakt: 19%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [10/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 10,90 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: RIS wagi lekkiej, bo tylko 19 stopni Plato. Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny trunek, który tylko pod światło nabiera brązowych przebłysków. Piana beżowa, nawet lekko w kierunku kawy z mlekiem, nie jest za duża - ale ładnie oblepia i jest dosyć trwała. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, ale wyczuwalnym poziomie intensywności.

W zapachu mamy gorzką czekoladę, kawę, orzechy i trochę owoców leśnych. Jest przyjemnie, bez wad, ale zdecydowanie brakuje tutaj większej intensywności.

W smaku pomimo małej mocy (jak na RISa) piwo jest słodkie, oleiste i wydaje się tęższe niż mogłyby na to wskazywać parametry. Na plus wyczuwalna i nieźle kontrująca goryczka. Lekko grzeje alkohol, ale nie przeszkadza, nie ma też tutaj żadnych nut spirytusowych. Piwo jest palone, nie za słabo i nie za mocno. Pojawia się oczywiście gorzka czekolada, a do tego kawa i trochę owoców leśnych. Po ogrzaniu uwydatnia się niezbyt przyjemny piwniczny posmak. I jest to jeden z dwóch jedynych problemów tego piwa. Drugim jest mała intensywność i to, że mało się tutaj dzieje. Piwo jest przyjemne, pijalne, ale od imperialnego stoutu wymagam trochę więcej, pazura, czyli tego mojego "efektu wow".

Podsumowując, bardzo smaczny, ale i bardzo grzeczny Russian Imperial Stout. Na pewno dobre piwo dla początkujących adeptów tego stylu piwnego.

Ocena końcowa: 8/10


Perun, Bafomet


Alkohol: 11,6%
Ekstrakt: 25%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [10/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 11,99 zł / 0,33 l [Raj Piwosza]

Uwagi: Mocniejszy RIS z Peruna. Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny jak smoła trunek. Piana w kolorze kawy z mlekiem, średnio obfita, gęsta, kremowa, średnio trwała i lekko oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.

W zapachu mamy intensywne i przyjemne nuty czekolady gorzkiej, likieru czekoladowego, piernika czekoladowego i pumpernikla. Do tego dochodzą lekko estrowe aromaty, trochę wanilii i pomarańczy, a także orzecha. Ciężko się tutaj do czegokolwiek przyczepić, alkohol jest świetnie ukryty, nie ma żadnych wad sensorycznych. Jeden z najlepiej pachnących rodzimych RISów non-barrel aged.

W smaku mamy pełne, gęste, wręcz oleiste i słodkie piwo. Całość kontruje świetna, wyczuwalna goryczka chmielowa. Alkohol jest świetnie ukryty, do tego dochodzi trochę paloności i sporo czekolady, w takim belgijskim stylu (w sensie belgijskiej czekolady, nie piw). Mamy tutaj również kawę, trochę pomarańczy, wanilii, piernika czekoladowego (takiego "mokrego") i pumpernikla. Całość jest dobrze zbalansowana i na prawdę ciężko się do czegoś przyczepić. Gdyby jeszcze zalać tym piwem beczkę po bourbonie lub whisky byłby ideał.

Podsumowując, genialny RIS. Kraina Welesa jest piwem dobrym, ale to Bafomet pokazuje potęgę Peruna. Zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9/10

środa, 6 lipca 2016

Baird & Pinta, Bałtyk-Pacific Colaboration Porter

0 komentarze

Alkohol: 8,5%
Ekstrakt: 20,5%

Kraj pochodzenia: Japonia

Kolor: [8/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [5/10]

Cena: 15 zł / 0,33 l [Warszawski Festiwal Piwa]

Uwagi: Piwo będące owocem kooperacji japońskiego browaru Baird i rodzimej Pinty. Po przelaniu do pokala otrzymujemy miedziany, klarowny trunek, który ni w ząb nie przypomina porteru bałtyckiego. Nie chcę od razu czerni RISa, ale jednak co najmniej ciemnobrunatna barwa to znak rozpoznawczy tego stylu. Piana w kolorze beżowym jest bardzo obfita, jakby piwo było przegazowane, gęsta, średnio trwała i nie oblepiająca ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, aczkolwiek wyczuwalnym poziomie intensywności.

W zapachu dominują głównie estry, jest sporo ciemnych i czerwonych owoców, także owoców leśnych. Dopiero gdzieś dalej pojawia się czekolada, kakao i trochę karmelu. Mało tutaj lagerowych cech, piwo pachnie niezbyt intensywnie, ale z drugiej strony całość jest nawet przyjemna i brak tutaj jakichś większych wad, które mogłyby piwo dyskwalifikować. Szkoda, że tak mało stylowo.

W smaku mamy słodkie, półpełne piwo z lekko alkoholową i cierpką goryczką, która jednak nie jest w stanie skontrować słodyczy. Piwo ma słodowy charakter, czekolada głównie mleczna, do tego pumpernikiel i owoce leśne. Całość bardziej przypomina ciemne koźlaki, do tego intensywność nie jest zbyt duża, a po ogrzaniu pojawia się alkohol.

Podsumowując, piwo samo w sobie nie jest jakoś bardzo złe (ale nie jest też bardzo dobre), ale mało tutaj stylu, który był zadeklarowany. Raczej rozczarowanie.

Ocena końcowa: 6,5/10

wtorek, 5 lipca 2016

Faktoria, Alcatraz

0 komentarze

Alkohol: 9,2%
Ekstrakt: 20,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [8/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 10,20 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]

Uwagi: American Barley Wine z Faktorii. Po przelaniu do pokala otrzymujemy miedziany, lekko opalizujący i pięknie się prezentujący pod światłem trunek. Piana w kolorze beżowym jest gęsta, kremowa, zbita i obfita. Ładnie oblepia ścianki i jest średnio trwała. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, ale wyczuwalnym poziomie intensywności.

W zapachu dominuje aromat chmielu, taki typowo lupulinowy (nalewka chmielowa). Do tego dochodzą nuty owoców tropikalnych, cytrusowe, a także słodkie, zbożowe i lekko karmelowe. Całość jest niezbyt intensywna (to największy minus), na dodatek gdzieś tam na drugim planie kołacze mokra ściera.

W smaku mamy piwo słodkie, półpełne z średniej wielkości goryczką i dobrze ukrytym alkoholem. Mamy tutaj sporo landrynki, nuty chmielowe (lupulina, owoce tropikalne, cytrusy). Pojawia się też trochę karmelków i niewielki diacetyl, taki w stronę toffi (nie masła). Ogólnie piwo smakuje trochę jak Atak Chmielu "na sterydach". Nie jest to piwo sesyjne, a bardziej degustacyjne, ale jednak więcej tutaj z Imperial IPA aniżeli American Barley Wine.

Podsumowując, dobre, ale nie wybitne piwo z świetnie ukrytym alkoholem i trochę brakującym aromatem. Do tego znów po raz kolejny nie do końca wyszło z BW, ale to ciągle warte spróbowania IIPA.

Ocena końcowa: 8-/10