Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 16%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [8/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 8,50 zł / 0,33 l [Cech Piwny]
Uwagi: Browar Widawa cenię za piwa ciemne (głównie stouty we wszelkich wariacjach), ale jakoś nie mogę trafić na jakiegoś wybitnego jasnego przedstawiciela. Dlatego do Red Cloud IPA podchodziłem z dystansem i wyszło na to, że miałem rację.
Nie uprzedzając jednak, po przelaniu do pokala otrzymujemy rubinowy (w realu jaśniejszy niż na zdjęciu), lekko mętny trunek. Piana koloru beżowego jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla poniżej średniej i jak dla mnie mogłoby być wyższe.
W zapachu dominują nuty melanoidynowe i karmelowe, a aromaty chmielowe są niezbyt intensywne i ujawniają się głównie jako żywiczność. Mało jest tutaj IPA w IPA, a na dodatek po lekkim ogrzaniu pojawia się nuta rozpuszczalnikowa i całość sprawia co najwyżej średnio przyjemne wrażenie.
Smakowo mamy średnią (w kierunku średnio-niskiej) goryczkę, a także nuty ziemiste, korzenne i przyprawowe (chmielowe, ale mało rześkie), a do tego wynikające z wykorzystania ciemniejszych słodów orzechowe, karmelowe i melanoidynowe. Pojawia się nawet delikatna paloność. Piwo nie zachwyca pijalnością, ani aromatem. Nie jest ani wielce degustacyjne, ani nad wyraz sesyjne - jest po prostu przeciętne.
Podsumowując, jest to zdecydowanie niezbyt udany wypust z Widawy (a kiedyś sądziłem, że piw w stylu IPA zepsuć się po prostu nie da - już dawno "wyrosłem" z takiego stwierdzenia). Piwo pewnie już nie do dostania, ale nawet gdyby się gdzieś zachowało to nie warto.
Nie uprzedzając jednak, po przelaniu do pokala otrzymujemy rubinowy (w realu jaśniejszy niż na zdjęciu), lekko mętny trunek. Piana koloru beżowego jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla poniżej średniej i jak dla mnie mogłoby być wyższe.
W zapachu dominują nuty melanoidynowe i karmelowe, a aromaty chmielowe są niezbyt intensywne i ujawniają się głównie jako żywiczność. Mało jest tutaj IPA w IPA, a na dodatek po lekkim ogrzaniu pojawia się nuta rozpuszczalnikowa i całość sprawia co najwyżej średnio przyjemne wrażenie.
Smakowo mamy średnią (w kierunku średnio-niskiej) goryczkę, a także nuty ziemiste, korzenne i przyprawowe (chmielowe, ale mało rześkie), a do tego wynikające z wykorzystania ciemniejszych słodów orzechowe, karmelowe i melanoidynowe. Pojawia się nawet delikatna paloność. Piwo nie zachwyca pijalnością, ani aromatem. Nie jest ani wielce degustacyjne, ani nad wyraz sesyjne - jest po prostu przeciętne.
Podsumowując, jest to zdecydowanie niezbyt udany wypust z Widawy (a kiedyś sądziłem, że piw w stylu IPA zepsuć się po prostu nie da - już dawno "wyrosłem" z takiego stwierdzenia). Piwo pewnie już nie do dostania, ale nawet gdyby się gdzieś zachowało to nie warto.
Ocena końcowa: 6/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz