Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: 15,1%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [8/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [7/10]
Cena: ~8 zł / 0,5 l [Piwny Stan]
Uwagi: Na rynku jest coraz więcej piw w stylu American IPA i słychać coraz więcej narzekań na ten stan rzeczy (wiadomo, jeśli jest za dobrze to Polak i tak znajdzie inny powód do narzekania). Dla mnie jest to zdecydowanie na plus, dzięki temu będzie trzeba się starać coraz bardziej, żeby utrzymać poziom. W USA są tysiące piw w tym stylu i nikomu to nie przeszkadza - na dodatek na arenie krajowej i międzynarodowej liczą się tylko najlepsi (reszta zadowala się rynkiem lokalnym).
Wracając jednak do recenzji, AIPA z browaru kontraktowego Faktoria już po spojrzeniu na etykietę wskazuje, że dostanę to co lubię, czyli piwo raczej wytrawne (6,5% alkoholu z 15 stopni Plato, gdzie w większości polskich browarów normą dla AIPA jest 16 stopni Plato i 6% alkoholu). Po przelaniu do pokala otrzymujemy bursztynowy, opalizujący trunek (mógł być trochę jaśniejszy, żeby całkiem pójść w stronę West Coast IPA). Piana koloru kremowego jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej i pasuje tutaj jak najbardziej.
W zapachu zdecydowanie dominują nuty chmielowe (typowe dla amerykańskich odmian chmielu). Mamy tutaj sporo owoców tropikalnych, sosny i żywiczności. Całość jest zdecydowanie intensywna, słodka w odbiorze i bardzo przyjemna. Mały minusik za lekki karton (niewielkie utlenienie), ale podejrzewam, że w świeżych warkach nie ma tego problemu, a także za aromat przypieczonej skórki od chleba (melanoidynowy), który sam w sobie nie jest nieprzyjemny, ale jakoś nie do końca mi tutaj pasuje (w sensie, bez niego byłoby jeszcze lepiej).
W smaku mamy dosyć wytrawny profil, a przy tym sporą goryczkę chmielową (jest tak jak lubię). Znów pojawia się ogrom aromatów chmielowych, owoców tropikalnych, sosnowych, żywicznych i trawiastych. Całość jest bardzo przyjemna, świetnie pijalna i zawartość butelki znika dosłownie w oka mgnieniu.
Podsumowując, jest to jeden ze smaczniejszych AIPA na polskim rynku i na pewno jest wart spróbowania. Ze swojej strony polecam.
Wracając jednak do recenzji, AIPA z browaru kontraktowego Faktoria już po spojrzeniu na etykietę wskazuje, że dostanę to co lubię, czyli piwo raczej wytrawne (6,5% alkoholu z 15 stopni Plato, gdzie w większości polskich browarów normą dla AIPA jest 16 stopni Plato i 6% alkoholu). Po przelaniu do pokala otrzymujemy bursztynowy, opalizujący trunek (mógł być trochę jaśniejszy, żeby całkiem pójść w stronę West Coast IPA). Piana koloru kremowego jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej i pasuje tutaj jak najbardziej.
W zapachu zdecydowanie dominują nuty chmielowe (typowe dla amerykańskich odmian chmielu). Mamy tutaj sporo owoców tropikalnych, sosny i żywiczności. Całość jest zdecydowanie intensywna, słodka w odbiorze i bardzo przyjemna. Mały minusik za lekki karton (niewielkie utlenienie), ale podejrzewam, że w świeżych warkach nie ma tego problemu, a także za aromat przypieczonej skórki od chleba (melanoidynowy), który sam w sobie nie jest nieprzyjemny, ale jakoś nie do końca mi tutaj pasuje (w sensie, bez niego byłoby jeszcze lepiej).
W smaku mamy dosyć wytrawny profil, a przy tym sporą goryczkę chmielową (jest tak jak lubię). Znów pojawia się ogrom aromatów chmielowych, owoców tropikalnych, sosnowych, żywicznych i trawiastych. Całość jest bardzo przyjemna, świetnie pijalna i zawartość butelki znika dosłownie w oka mgnieniu.
Podsumowując, jest to jeden ze smaczniejszych AIPA na polskim rynku i na pewno jest wart spróbowania. Ze swojej strony polecam.
Ocena końcowa: 8,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz