Alkohol: 6,6%
Ekstrakt: 15,5%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 8,50 zł / 0,5 l [Cech Piwny]
Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, wpadający w bursztyn, klarowny trunek. Piana jest minimalna, szybko opada do niewielkiej obręczy i tylko lekko oblepia ścianki. Wysycenie jest zdecydowanie na niskim poziomie intensywności (niemal w stylu angielskich bitterów) i jakoś nie do końca mnie przekonuje.
W zapachu dominują nuty melonidynowe, a dopiero na drugim planie pojawia się chmiel (głównie pod postacią żywiczną i lekko sosnową, jednak w takim charakterze przypominającym klasyczne brytyjskie IPA). Do tego dochodzi diacetyl (który o ile w pierwszym piwie z Ninkasi, który oceniałem, czyli stoucie nie przeszkadzał, a nawet nadawał pełni, tak tutaj nie pasuje do niczego).
W smaku mamy średniej wielkości goryczkę, która jednak jest tępa i ściągająca (niezbyt przyjemna). Piwo jest dosyć wodniste i mało w nim smaku (trochę nie współgra mi to ze stylem American IPA). Jest tutaj trochę nut korzennych i żywicznych, ale jest to poziom nieakceptowalny dla tego stylu. Pojawia się również przypieczona skórka od chleba, lekki rozpuszczalnik i sporo diacetylu.
Podsumowując, jest to chyba najsłabszy (a na pewno jeden z najsłabszych) przedstawiciel stylu AIPA na polskim rynku. Zdecydowanie nie warto sobie zawracać głowy, jeśli receptura nie zostanie zmieniona.
W zapachu dominują nuty melonidynowe, a dopiero na drugim planie pojawia się chmiel (głównie pod postacią żywiczną i lekko sosnową, jednak w takim charakterze przypominającym klasyczne brytyjskie IPA). Do tego dochodzi diacetyl (który o ile w pierwszym piwie z Ninkasi, który oceniałem, czyli stoucie nie przeszkadzał, a nawet nadawał pełni, tak tutaj nie pasuje do niczego).
W smaku mamy średniej wielkości goryczkę, która jednak jest tępa i ściągająca (niezbyt przyjemna). Piwo jest dosyć wodniste i mało w nim smaku (trochę nie współgra mi to ze stylem American IPA). Jest tutaj trochę nut korzennych i żywicznych, ale jest to poziom nieakceptowalny dla tego stylu. Pojawia się również przypieczona skórka od chleba, lekki rozpuszczalnik i sporo diacetylu.
Podsumowując, jest to chyba najsłabszy (a na pewno jeden z najsłabszych) przedstawiciel stylu AIPA na polskim rynku. Zdecydowanie nie warto sobie zawracać głowy, jeśli receptura nie zostanie zmieniona.
Ocena końcowa: 5,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz