Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 16%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 7,60 zł / 0,5 l [Piwny Stan]
Uwagi: Piwo w stylu American IPA uwarzone wyłącznie z użyciem tegorocznej nowości chmielowej, o kodowej nazwie HBC 366 (aktualnie posiadającej już nazwę handlową Equinox). Ostatnio wybrane najlepszym polskim IPA wg pewnego znanego blogera.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, mętny trunek (trochę za mętny). Piana jest niezbyt obfita, opada w średnim tempie do niewielkiej obręczy i nie prezentuje się zbyt okazale. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej, ale całkiem nieźle tutaj pasuje.
W zapachu dominują nuty korzenne, ziołowe i lekko pieprzne. Dopiero w dalszej chwili pojawia się w zdecydowanie mniejszym stężeniu aromat cytrusów i owoców tropikalnych. Piwo jakoś nie do końca powala rześkością, na dodatek po lekkim ogrzaniu pojawia się nie do końca przyjemna nuta cebulowa.
W smaku mamy średniej wielkości goryczkę, niezbyt dużą pełnię (powiedzmy charakter półwytrawny z delikatną słodyczą). Mamy tutaj nuty korzenne, sosnowe, ziołowe i pieprzne, a trochę dalej cytrusowe i owoców tropikalnych (trochę mi to przypomina dawne warki Rowing Jacka). Całość jest świetnie pijalna i dorównuje do tej pory najlepszemu Cascade IPA z tego browaru.
Podsumowując, jest to świetnie AIPA i rzeczywiście jedno z lepszych dostępnych na rodzimym rynku. Szkoda tylko, że z tego co można usłyszeć chmiel Equinox jest nieosiągalny na ten moment w Polsce i nie ma co liczyć w tym roku, żeby powtórzyć warkę Kinky Ale.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, mętny trunek (trochę za mętny). Piana jest niezbyt obfita, opada w średnim tempie do niewielkiej obręczy i nie prezentuje się zbyt okazale. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej, ale całkiem nieźle tutaj pasuje.
W zapachu dominują nuty korzenne, ziołowe i lekko pieprzne. Dopiero w dalszej chwili pojawia się w zdecydowanie mniejszym stężeniu aromat cytrusów i owoców tropikalnych. Piwo jakoś nie do końca powala rześkością, na dodatek po lekkim ogrzaniu pojawia się nie do końca przyjemna nuta cebulowa.
W smaku mamy średniej wielkości goryczkę, niezbyt dużą pełnię (powiedzmy charakter półwytrawny z delikatną słodyczą). Mamy tutaj nuty korzenne, sosnowe, ziołowe i pieprzne, a trochę dalej cytrusowe i owoców tropikalnych (trochę mi to przypomina dawne warki Rowing Jacka). Całość jest świetnie pijalna i dorównuje do tej pory najlepszemu Cascade IPA z tego browaru.
Podsumowując, jest to świetnie AIPA i rzeczywiście jedno z lepszych dostępnych na rodzimym rynku. Szkoda tylko, że z tego co można usłyszeć chmiel Equinox jest nieosiągalny na ten moment w Polsce i nie ma co liczyć w tym roku, żeby powtórzyć warkę Kinky Ale.
Ocena końcowa: 8,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz