Alkohol: 10,5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone
Kolor: [10/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: [8/10]
Cena: 44 zł / 0,65 l [Festiwal Birofilia w Żywcu]
Uwagi: Amerykański, potężny woltażowo Russian Imperial Stout, którego zakupiłem w Żywcu, więc miał trochę czasu, żeby się ułożyć. Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny jak smoła trunek, który tylko pod ostrym światłem łapie ciemno rubinowe refleksy. Piana w kolorze cappuccino jest niezbyt obfita, opada w przeciętnym tempie, nie oblepia ścianek i utrzymuje się dosyć długo na powierzchni. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie (nie przeszkadza to w tym stylu jakoś mocno, ale jednak preferowałbym trochę wyższe).
W zapachu na pierwszym miejscu mamy potężną porcję kawowości (i to takiej drogiej, świeżo mielonej kawy). Następnie pojawia się paloność i sporo utlenienia (jednak bardzo przyjemnego pod postacią rodzynek i suszonych śliwek, a także porto). Jest tutaj również delikatna nuta wanilii i śmietanki (ale nie jest to diacetyl). Całość pachnie bardzo dobrze, średnio intensywnie i jedyne czego mi tutaj brakuje to tego efektu "wow", który czasami się zdarza w piwach najwybitniejszych. Nie zmienia to jednak faktu, że jest kremowo, delikatnie, bez żadnych ostrych i nieprzyjemnych nut (alkohol jest idealnie ukryty).
Smakowo piwo jest bardzo pełne, wręcz oleiste (normalnie okleja całą jamę ustną), a przy tym dosyć słodkie. Goryczka oczywiście występuje, jest nawet całkiem spora (krótka, ale lekko ściągająca i alkoholowa), jednak przez tą dużą słodycz sprawa wrażenie delikatnej. Dominują tutaj nuty kawowe, palone, gorzkiej czekolady oraz utlenione (rodzynki, suszone śliwki i porto). Całość jest nie do końca idealnie zbalansowana głównie przez tą delikatnie za wysoką słodycz.
Podsumowując, jest to na prawdę świetne piwo, aczkolwiek mogło by być w łatwy sposób jeszcze lepsze (albo przez wyższe odfermentowanie, albo przez większość ilość chmielu na goryczkę). Nie zmienia to faktu, że piwo definitywnie warte spróbowania.
W zapachu na pierwszym miejscu mamy potężną porcję kawowości (i to takiej drogiej, świeżo mielonej kawy). Następnie pojawia się paloność i sporo utlenienia (jednak bardzo przyjemnego pod postacią rodzynek i suszonych śliwek, a także porto). Jest tutaj również delikatna nuta wanilii i śmietanki (ale nie jest to diacetyl). Całość pachnie bardzo dobrze, średnio intensywnie i jedyne czego mi tutaj brakuje to tego efektu "wow", który czasami się zdarza w piwach najwybitniejszych. Nie zmienia to jednak faktu, że jest kremowo, delikatnie, bez żadnych ostrych i nieprzyjemnych nut (alkohol jest idealnie ukryty).
Smakowo piwo jest bardzo pełne, wręcz oleiste (normalnie okleja całą jamę ustną), a przy tym dosyć słodkie. Goryczka oczywiście występuje, jest nawet całkiem spora (krótka, ale lekko ściągająca i alkoholowa), jednak przez tą dużą słodycz sprawa wrażenie delikatnej. Dominują tutaj nuty kawowe, palone, gorzkiej czekolady oraz utlenione (rodzynki, suszone śliwki i porto). Całość jest nie do końca idealnie zbalansowana głównie przez tą delikatnie za wysoką słodycz.
Podsumowując, jest to na prawdę świetne piwo, aczkolwiek mogło by być w łatwy sposób jeszcze lepsze (albo przez wyższe odfermentowanie, albo przez większość ilość chmielu na goryczkę). Nie zmienia to faktu, że piwo definitywnie warte spróbowania.
Ocena końcowa: 9-/10
Siema, zauważyłem że używasz ostatnio b.ciekawego szkła do degustacji. Gdzie można takie cudo kupić ? Chyba blog.kopyra.com ma podobny ?
OdpowiedzUsuńSzkło jest popularne i promowane wśród brytyjskich i włoskich craftów jako świetnie nadające się do degustacji.
UsuńMoje jest z włoskiego Birra del Borgo. Kupione w Piwach Świata (Poznań, Głogowska) za bodajże 20 zł.
THX za info.
UsuńB.fajne szkło.