Lista ocenionych piw

środa, 8 stycznia 2014

Pinta, Apetyt na Życie



Alkohol: 5%
Ekstrakt: 13,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [8/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 6,50 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Pinta przyzwyczaiła nas do wypuszczania albo stylów, które do tej pory nie były dostępne na rynku Polskim, albo do warzenia wariacji, które niewiele mają wspólnego z klasycznymi przedstawicielami stylu za jaki Panowie się wzięli. Apetyt na Życie idzie trochę w kontrze do tego, bo jest to do bólu klasyczny roggenbier, czyli piwo żytnie, które przez długi czas warzył nie istniejący od kilku miesięcy browar Konstancin.

Po przelaniu do szklanki otrzymujemy pomarańczowy, zdecydowanie mętny, z widoczną chmurą drożdży trunek. Piana jest średnio obfita, jednak dosyć szybko opada i tylko lekko oblepia ścianki (nie jest to najlepsze co można uzyskać dla tego stylu). Wysycenie dwutlenkiem węgla zdecydowanie wysokie, nawet trochę za wysokie.

W zapachu dominują nuty fenolowe (goździkowe i w mniejszym stopniu pieprzne), do tego dochodzą guma balonowa i banany, całość jest nie do końca tak "żytnia" jak być powinna, a bliższa niemieckim hefeweizenom. Co nie znaczy, że jest źle - ale z drugiej strony próżno tutaj szukać również jakichkolwiek uniesień.

Smakowo piwo jest pełne, nawet lekko oleiste (to zapewne zasługa żyta w zasypie) z niewielką goryczką (tutaj jest w sam raz), która powoduje, że piwo zdaje się być dosyć słodkie. Mamy tutaj sporo fenoli (goździki i lekka ziemistość), gumę balonową, lekkie nuty drożdżowe i melanoidynowe (przypieczona skórka od chleba). Na minus lekko wyczuwalna woń rozpuszczalnika. Całość jest średnio pijalna i porównywalna do tego co zapamiętałem z degustacji Żytniego z Konstancina.

Podsumowując, nie jest to oczywiście złe piwo, ale po Pincie spodziewam się zawsze więcej niż po innych browarach. Trudno jest się tutaj do czegoś mocno przyczepić, ale też ciężko znaleźć coś za co można by bardzo pochwalić.

Ocena końcowa: 6,5/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz