Alkohol: 7,1%
Ekstrakt: 20%
Kraj pochodzenia: Czechy
Kolor: [6/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 12,50 zł / 0,5 l [Piwa Świata]
Uwagi: Po przelaniu do szklanki otrzymujemy miedziany trunek z niezbyt apetyczną zawiesiną. Piana jest niezbyt obfita, nie oblepia i dosyć szybko opada. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniego poziomu.
W zapachu mamy aromaty kakao, lekko czekoladowe i waniliowe. Pojawia się również delikatny diacetyl (ale raczej toffi niż masło). Całość sprawia wrażenie słodkiego, nawet trochę landrynkowego. Chmiel jest ledwie wyczuwalny i całość pachnie raczej jak połączenie koźlaka i polotmave a nie piwo wędzone (a ponoć były użyte słody wędzone?). Wędzonki nie wyczułem w ogóle.
Smakowo jest dosyć spora pełnia, lekka słodycz, którą próbuje z niezbyt dobrym skutkiem kontrować niskiej intensywności goryczka. Mamy tutaj nuty czekoladowe, kakao, a także bardzo lekko wyczuwalne wędzone, śliwkowe i rodzynkowe (delikatne utlenienie). Całość jest średnio intensywna i po ogrzaniu piwa pojawia się mało przyjemna woń alkoholu.
Podsumowując, jestem jednak zawiedziony tym piwem. Po Kocourze spodziewałbym się więcej i nie do końca wiem jakie oni piwo chcieli uwarzyć? Ani to piwo wędzone z prawdziwego zdarzenia, ani żaden amber ale, a smakiem najbliżej mu do mieszanki koźlaka i polotmave z może tylko trochę podwyższoną goryczką na tle tych stylów. Ze swojej strony jestem na nie.
W zapachu mamy aromaty kakao, lekko czekoladowe i waniliowe. Pojawia się również delikatny diacetyl (ale raczej toffi niż masło). Całość sprawia wrażenie słodkiego, nawet trochę landrynkowego. Chmiel jest ledwie wyczuwalny i całość pachnie raczej jak połączenie koźlaka i polotmave a nie piwo wędzone (a ponoć były użyte słody wędzone?). Wędzonki nie wyczułem w ogóle.
Smakowo jest dosyć spora pełnia, lekka słodycz, którą próbuje z niezbyt dobrym skutkiem kontrować niskiej intensywności goryczka. Mamy tutaj nuty czekoladowe, kakao, a także bardzo lekko wyczuwalne wędzone, śliwkowe i rodzynkowe (delikatne utlenienie). Całość jest średnio intensywna i po ogrzaniu piwa pojawia się mało przyjemna woń alkoholu.
Podsumowując, jestem jednak zawiedziony tym piwem. Po Kocourze spodziewałbym się więcej i nie do końca wiem jakie oni piwo chcieli uwarzyć? Ani to piwo wędzone z prawdziwego zdarzenia, ani żaden amber ale, a smakiem najbliżej mu do mieszanki koźlaka i polotmave z może tylko trochę podwyższoną goryczką na tle tych stylów. Ze swojej strony jestem na nie.
Ocena końcowa: 6-/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz