Alkohol: 8,5%
Ekstrakt: 18%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [9/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Piwo, które piłem podczas oficjalnej premiery 6-go grudnia po raz pierwszy i zrobiło na mnie całkiem niezłe wrażenie, co jednak nie znaczy, że nie miałem do niego uwag. Jednak z finalną oceną postanowiłem poczekać do czasu spróbowania wersji butelkowej.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy miedziano-wiśniowy, ładnie się prezentujący trunek. Piana w kolorze beżowym jest mała, nie oblepia ścianek i szybko opada do niewielkiej obręczy. W tym aspekcie nie ma co się doszukiwać jakichkolwiek plusów. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej i jak na takie piwo pasowało całkiem nieźle.
W zapachu od razu wiadomo, że ma się do czynienia z dublem. Z jednej strony mamy fenole, goździki i cały ten charakter belgijski, korzenny, z drugiej estry, nuty winne, ciemnych owoców i gumę balonową, a całość połączona jest z niezbyt dużą ilością czekolady. Największym problemem piwa jest jednak niezbyt duża intensywność tych aromatów. Nie ma tutaj większych wad, ale całość sprawia wrażenie bardzo ugrzecznionego piwa.
W smaku znów mamy fenole, gumę balonową i owoce. Piwo jest mocno wytrawne, żeby nie powiedzieć, że puste. Nawet jak na dubla brakuje mu trochę ciała. Na dodatek po ogrzaniu wychodzi lekko alkoholowa nuta, która jeszcze bardziej uwydatnia tą pustkę. Powoduje to też, że piwo nie jest tak pijalne jakby mogło być.
Podsumowując, wersja butelkowa pita w lepszych warunkach odkryła kilka problemów tego piwa. A zasadniczo jeden duży - mało się tutaj dzieje. Piwo nie jest złe, nie ma jakiś poważnych wad sensorycznych, ale po prostu ciężko się cieszyć z jego degustacji.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy miedziano-wiśniowy, ładnie się prezentujący trunek. Piana w kolorze beżowym jest mała, nie oblepia ścianek i szybko opada do niewielkiej obręczy. W tym aspekcie nie ma co się doszukiwać jakichkolwiek plusów. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej i jak na takie piwo pasowało całkiem nieźle.
W zapachu od razu wiadomo, że ma się do czynienia z dublem. Z jednej strony mamy fenole, goździki i cały ten charakter belgijski, korzenny, z drugiej estry, nuty winne, ciemnych owoców i gumę balonową, a całość połączona jest z niezbyt dużą ilością czekolady. Największym problemem piwa jest jednak niezbyt duża intensywność tych aromatów. Nie ma tutaj większych wad, ale całość sprawia wrażenie bardzo ugrzecznionego piwa.
W smaku znów mamy fenole, gumę balonową i owoce. Piwo jest mocno wytrawne, żeby nie powiedzieć, że puste. Nawet jak na dubla brakuje mu trochę ciała. Na dodatek po ogrzaniu wychodzi lekko alkoholowa nuta, która jeszcze bardziej uwydatnia tą pustkę. Powoduje to też, że piwo nie jest tak pijalne jakby mogło być.
Podsumowując, wersja butelkowa pita w lepszych warunkach odkryła kilka problemów tego piwa. A zasadniczo jeden duży - mało się tutaj dzieje. Piwo nie jest złe, nie ma jakiś poważnych wad sensorycznych, ale po prostu ciężko się cieszyć z jego degustacji.
Ocena końcowa: 7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz