Alkohol: 5,4%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Niemcy
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [4/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: 0,39€ (~1,60 zł) / 0,5 l [Niemcy - Bansin - Zisch Getrankewelt]
Uwagi: Najlepiej sprzedające się piwo w Niemczech? Od razu zapaliła mi się czerwona lampka. Nawet w tak ejlowych królestwach jak Anglia czy Belgia prym na listach sprzedażowych wiodą wodniste lagery pokroju odpowiednio Carlinga i Stella Artois.
Po przelaniu do szklanki otrzymujemy typowe jasne pełne, czyli w klarowny, złoty trunek. Piana mimo, że początkowo spora to dosyć szybko opada i po kilku minutach pozostaje po niej wyłącznie wspomnienie. Wysycenie dwutlenkiem węgla jest na średnim poziomie intensywności.
W zapachu mamy wszystko co jest typowe dla koncernowych wyrobów, tj. lekką słodowość, brak chmielu, lekko wyczuwalne nuty metaliczne i ogólną bezpłciowość całości. Piwo pachnie bardzo niemrawo. Smakowo jest podobnie, wodnisto-słodowo, bez jakiejkolwiek goryczki. Do tego dochodzi metaliczność i jakiś dziwny, bliżej niezidentyfikowany mało przyjemny posmak. Całość smakuje jak nasze rodzime wyroby pokroju Żubra czy Harnasia. Plusem może jedynie to, że nie uderza w nas jakaś ogromna woń alkoholowa.
Podsumowując, chyba najsłabsze niemieckie piwo jakie dane było mi pić. Cena mówi za siebie, w Niemczech więcej kosztuje mała butelka wody źródlanej. Zdecydowanie nie polecam, są setki lepszych piw, które można dostać u naszych zachodnich sąsiadów.
Po przelaniu do szklanki otrzymujemy typowe jasne pełne, czyli w klarowny, złoty trunek. Piana mimo, że początkowo spora to dosyć szybko opada i po kilku minutach pozostaje po niej wyłącznie wspomnienie. Wysycenie dwutlenkiem węgla jest na średnim poziomie intensywności.
W zapachu mamy wszystko co jest typowe dla koncernowych wyrobów, tj. lekką słodowość, brak chmielu, lekko wyczuwalne nuty metaliczne i ogólną bezpłciowość całości. Piwo pachnie bardzo niemrawo. Smakowo jest podobnie, wodnisto-słodowo, bez jakiejkolwiek goryczki. Do tego dochodzi metaliczność i jakiś dziwny, bliżej niezidentyfikowany mało przyjemny posmak. Całość smakuje jak nasze rodzime wyroby pokroju Żubra czy Harnasia. Plusem może jedynie to, że nie uderza w nas jakaś ogromna woń alkoholowa.
Podsumowując, chyba najsłabsze niemieckie piwo jakie dane było mi pić. Cena mówi za siebie, w Niemczech więcej kosztuje mała butelka wody źródlanej. Zdecydowanie nie polecam, są setki lepszych piw, które można dostać u naszych zachodnich sąsiadów.
Ocena końcowa: 4/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz