Alkohol: 9,2%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Szkocja
Kolor: [8/10]
Piana: [9/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [9/10]
Cena: 17,30 zł / 0,33 l [Centrala Piwna]
Uwagi: Piwo w stylu Imperial IPA od Szkotów z BrewDog'a. Twórcy informują, że ejl ma pokaźną goryczkę na poziomie 150 IBU. Zdecydowanie działa to na wyobraźnie zważywszy, że mocno chmielone polskie IPA i IIPA (Rowing Jack i Imperium Atakuje) mają IBU na poziomie ok 80. Po przelaniu do pokala otrzymujemy w pełni klarowny trunek koloru herbaciano-bursztynowego. Piana koloru jasnobrązowego jest średniej wielkości, jednak opada bardzo powoli, oblepiając przy okazji ścianki do stanu takiego, że finalnie przez całą degustację utrzymuje się półcentymetrowa powłoka. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu piwo jest mało IPA'owe. Intensywność jest średnia, dominują tutaj nuty żywiczne, ciemnych owoców, cherry, karmelowe, lekko słodkawe, a zdecydowanie mniej wyczuwalne są aromaty sosnowo-trawiaste i cytrusowe. Na plus na pewno dobrze ukryty alkohol, który jest niemal niewyczuwalny. Gdybym miał do czegoś porównać tego ejla to bliżej mu do belgijskich strong ale z małym dodatkiem amerykańskich chmielów niż typowego IIPA.
Smakowo jest również podobnie, po pierwsze goryczka. Po 150 IBU spodziewałem się potężnego uderzenia, a dostałem ledwie średniej intensywności, dosyć jednostajną i wydaje mi się, że nawet mniej odczuwalną od tej z Punk IPA czy też 5 A.M. Saint. Idąc dalej mamy dobrze ukryty alkohol, który wyczuwalny jest jedynie po tym, że ogrzewa przełyk w czasie degustacji. Na głównym planie ciemne owoce, nuty jabłecznikowe, cherry i słodkawo-żywiczne. Całości dopełnia sosnowość i grejpfrut, jednak w zdecydowanie zbyt małym natężeniu jak na ten gatunek piwa. Całość jest zdecydowanie treściwa, aż oleista, dobrze zbilansowana, jednak zbyt belgijska w moim przekonaniu.
Podsumowując, jest to bardzo udane piwo, które jednak zaskoczyło mnie tym, że bliżej mu do belgian strong ale lub piw trappistów (z jedynie niewielką domieszką amerykańskich chmielów), aniżeli typowych IIPA. Piwo zasługuje na ocenę 8,5 - jednak z uwagi, że byłem zdecydowanie nastawiony na potężne chmielowe doznania (w końcu 150 IBU powinno zobowiązywać) to ocena końcowa leci o pół w dół. Piwo na pewno warte spróbowania, ale czy przy takiej cenie szukałbym za wszelką cenę aktualnej warki (bo po szybkim researchu w sieci wydaje się, że do jeszcze niedawna było to całkiem inne piwo)? Chyba jednak nie.
W zapachu piwo jest mało IPA'owe. Intensywność jest średnia, dominują tutaj nuty żywiczne, ciemnych owoców, cherry, karmelowe, lekko słodkawe, a zdecydowanie mniej wyczuwalne są aromaty sosnowo-trawiaste i cytrusowe. Na plus na pewno dobrze ukryty alkohol, który jest niemal niewyczuwalny. Gdybym miał do czegoś porównać tego ejla to bliżej mu do belgijskich strong ale z małym dodatkiem amerykańskich chmielów niż typowego IIPA.
Smakowo jest również podobnie, po pierwsze goryczka. Po 150 IBU spodziewałem się potężnego uderzenia, a dostałem ledwie średniej intensywności, dosyć jednostajną i wydaje mi się, że nawet mniej odczuwalną od tej z Punk IPA czy też 5 A.M. Saint. Idąc dalej mamy dobrze ukryty alkohol, który wyczuwalny jest jedynie po tym, że ogrzewa przełyk w czasie degustacji. Na głównym planie ciemne owoce, nuty jabłecznikowe, cherry i słodkawo-żywiczne. Całości dopełnia sosnowość i grejpfrut, jednak w zdecydowanie zbyt małym natężeniu jak na ten gatunek piwa. Całość jest zdecydowanie treściwa, aż oleista, dobrze zbilansowana, jednak zbyt belgijska w moim przekonaniu.
Podsumowując, jest to bardzo udane piwo, które jednak zaskoczyło mnie tym, że bliżej mu do belgian strong ale lub piw trappistów (z jedynie niewielką domieszką amerykańskich chmielów), aniżeli typowych IIPA. Piwo zasługuje na ocenę 8,5 - jednak z uwagi, że byłem zdecydowanie nastawiony na potężne chmielowe doznania (w końcu 150 IBU powinno zobowiązywać) to ocena końcowa leci o pół w dół. Piwo na pewno warte spróbowania, ale czy przy takiej cenie szukałbym za wszelką cenę aktualnej warki (bo po szybkim researchu w sieci wydaje się, że do jeszcze niedawna było to całkiem inne piwo)? Chyba jednak nie.
Ocena końcowa: 8/10
Witam serdecznie. Właśnie przed chwilą miałem przyjemność wypić Hardcore IPA i... być może to była kwestia kupionej partii, ale w moim przypadku w 100% czułem te 150 IBU. Na tle tego piwa w sumie mógłbym powiedzieć, że Punk był o wiele lżejszy, nie wspominając o "Świętym" (choć oba piwa były też rewelacyjne). "Święty" jednak był na pewno bardziej wytrawny i zbalansowany. Tak czy siak, gratuluję Panie Kamilu świetnego bloga, dopiero co go odkryłem jakiś czas temu, ale jest on bardzo pomocny w moich początkach przyrody z lepszymi rodzajami piwa. Tak trzymać.
OdpowiedzUsuń