Lista ocenionych piw

sobota, 11 sierpnia 2012

BrewDog, Punk IPA



Alkohol: 5,6%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [9/10]

Cena: 10,10 zł / 0,33 l [Centrala Piwna]

Uwagi: Po tym jak ostatnio narzekałem, że BrewDog omija poznańskie sklepy ostatnio w jednym z nich pojawiło się kilka produktów tego producenta. Recenzje rozpoczynam od chyba najpopularniejszego ich piwa, w stylu IPA, uważanego przez wielu za "IPA dla początkujących". Parę słów odnośnie opakowania, o ile po obejrzeniu zdjęć dostępnych w sieci etykiety nie sprawiają zbyt dobrego wrażenia (czcionki w stylu grunge, których jest masa i są wyświechtane aż do bólu), tak po "obmacaniu" na żywo poziom zadowolenia zdecydowanie wzrasta. Etykiety nadrukowane są na genialny nietypowy papier (a raczej jakieś sztuczne tworzywo), który jest chropowaty i sprawia świetnie wrażenie.

Po przelaniu do pokala otrzymujemy klarowny, złoty trunek, który jednak dzięki lekkiemu opalizowaniu odróżnia się od typowych lagerów i strong lagerów. Piana jest niezbyt duża, opada w średnim tempie i po jakimś czasie pozostaje po niej jedynie niewielka obręcz. Na plus całkiem niezłe wysycenie dwutlenkiem węgla.

W zapachu piwo pachnie typowo dla tego gatunku, tj. pojawiają się tutaj nuty sosnowe, trawiaste, cytrusowe (na pierwszym planie delikatna mandarynka) i żywiczne. Całość jest rześka i świetnie zbilansowana, jednak niezbyt intensywna (na tle innych piw IPA). Wydaje mi się, że w tym aspekcie lepiej wypada amber ale z tego samego browaru, którego dane było mi ostatnio recenzować.

W smaku piwo jest średnio treściwe, wyczuwalna jest tutaj lekka wodnistość. Zbilansowanie jest trochę gorsze niż w 5 A.M. Saint. Goryczka jest nad wyraz aromatyczna, jednak jej intensywność nie jest za duża, bliżej jej do swojego słabszego brata. Dominują tutaj nuty sosnowe i trawiaste. Całość jest rześka i aromatyczna. Piwo pije się całkiem sprawnie i bliżej mu do trunków sesyjnych, aniżeli mocnych degustacyjnych ejli.

Podsumowując, jest to bardzo dobry, ale nie genialny przykład piwa w stylu IPA, jak dla mnie trochę słabszy od swojego brata (5 A.M. Saint). To co warto zauważyć to 2 fakty, pierwszy, że polskie mocno chmielone ejle (Imperium Atakuje czy Rowing Jack) wcale nie ustępują najpopularniejszej gwieździe BrewDoga (a nawet uważam, że są lepsze). Drugi fakt jest taki, że dzięki ułożeniu piwa rzeczywiście warto je polecić jako pierwsze "inicjacyjne" IPA dla osób, które nie miały do czynienia do tej pory z tym stylem.

Ocena końcowa: 8,5/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz