Alkohol: 6%
Ekstrakt: 15%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [7/10]
Cena: 6,89 zł / 0,5 l [E.Leclerc]
Uwagi: Kilka dni temu recenzowałem APA z browaru Olimp, tym razem wypuszczone w tym samym czasie AIPA (za kilka dni pojawi się jeszcze recenzja trzeciego z tej trójki, tj. Zefira, Pale Ale chmielonego mało popularnym polskim chmielem Oktawia).
Wracając jednak do Demeter, po przelaniu do pokala otrzymujemy głęboko złoty, opalizujący trunek. Piana jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie utrzymując się na powierzchni i ładnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej, ale tutaj pasuje całkiem nieźle.
W zapachu mamy oczywiście nuty chmielowe, żywiczne, cytrusowe i owoców tropikalnych. Jednak całość jest niezbyt intensywna, na dodatek po ogrzaniu pojawia się nieduża ilość diacetylu i rozpuszczalnika (nie na tyle duża, żeby przeszkadzała, ale z drugiej strony nic dobrego do piwa nie wnosi). Jest to raczej średnio pachnące AIPA (są gorsze, ale jest też sporo lepszych).
W smaku mamy średnią pełnię i średnią goryczkę (lekko ściągającą, ale też w sposób nieprzeszkadzający). Mamy całkiem przyjemne nuty żywiczne, cytrusowe, sosnowe, a także lekko korzenne i tytoniowe. I po raz kolejny minus głównie za niezbyt wysoką intensywność tych aromatów. Po ogrzaniu wychodzi lekka woń alkoholu. Piwo pije się całkiem przyjemne, ale ciągle ma się wrażenie, że wszystkiego jest tutaj za mało.
Podsumowując, jak się popatrzy na recenzję to ciągle się przewija wyraz "średnie" odmieniany na wszelkie możliwe sposoby. Piwo nie jest złe, nie ma jakichś większych wad, pije je się całkiem sprawnie, ale ciągle z tyłu głowy kołaczy się "to już było". Po prostu brakuje tego osławionego efektu "wow".
Wracając jednak do Demeter, po przelaniu do pokala otrzymujemy głęboko złoty, opalizujący trunek. Piana jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie utrzymując się na powierzchni i ładnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej, ale tutaj pasuje całkiem nieźle.
W zapachu mamy oczywiście nuty chmielowe, żywiczne, cytrusowe i owoców tropikalnych. Jednak całość jest niezbyt intensywna, na dodatek po ogrzaniu pojawia się nieduża ilość diacetylu i rozpuszczalnika (nie na tyle duża, żeby przeszkadzała, ale z drugiej strony nic dobrego do piwa nie wnosi). Jest to raczej średnio pachnące AIPA (są gorsze, ale jest też sporo lepszych).
W smaku mamy średnią pełnię i średnią goryczkę (lekko ściągającą, ale też w sposób nieprzeszkadzający). Mamy całkiem przyjemne nuty żywiczne, cytrusowe, sosnowe, a także lekko korzenne i tytoniowe. I po raz kolejny minus głównie za niezbyt wysoką intensywność tych aromatów. Po ogrzaniu wychodzi lekka woń alkoholu. Piwo pije się całkiem przyjemne, ale ciągle ma się wrażenie, że wszystkiego jest tutaj za mało.
Podsumowując, jak się popatrzy na recenzję to ciągle się przewija wyraz "średnie" odmieniany na wszelkie możliwe sposoby. Piwo nie jest złe, nie ma jakichś większych wad, pije je się całkiem sprawnie, ale ciągle z tyłu głowy kołaczy się "to już było". Po prostu brakuje tego osławionego efektu "wow".
Ocena końcowa: 7,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz