Alkohol: 5,6%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone
Kolor: [8/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [9/10]
Cena: 12 zł / 0,35 l [Centrala Piwna]
Uwagi: Piwo z jednego z największych amerykańskich browarów rzemieślniczych Sierra Nevada w stylu Pale Ale, który jest najbardziej znanym i najpopularniejszym piwem tego browaru. Po przelaniu do pokala otrzymujemy złoty z miedzianymi przebłyskami trunek z lekką zawiesiną (pewnie od chmielenia na zimno), który jednak prezentuje się wyśmienicie, soczyście. Piana jest średniej wielkości, powoli opada i oblepia mocno ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim, całkiem nieźle się prezentującym poziomie intensywności.
W zapachu pojawiają się nuty chmielowe typowe dla produktów amerykańskich, mamy cytrusy i sosnowość, ale całość jest bardzo delikatna, jak dla mnie nawet za bardzo delikatna. Nie można tutaj się do niczego przyczepić poza wyłącznie tą intensywnością doznań.
W smaku mamy niezbyt wysoką goryczkę (jest oczywiście wyczuwalna, nawet ponad przeciętną, ale jak po powąchaniu mam przed oczami chmiele amerykańskie - to zawsze nastawiam się na więcej), świetny balans pomiędzy wytrawnością, a słodową pełnią (piwo jest średnio treściwe, ale ciągle świetnie pijalne). Mamy tutaj niezbyt intensywne nuty cytrusowe, żywiczne, sosnowe i trawiaste (czyli dokładnie to czego człowiek się spodziewa po piwie w tym stylu, chmielonym amerykańskimi chmielami). Całość pochłania się z wielką przyjemnością.
Podsumowując, jest to idealne piwo stołowe, sesyjne (gdyby nie cena dla Polaków - trochę nie do przeskoczenia - oczywiście), ale jednak zbyt mało intensywne w smaku i zbyt uładzone, aby dawało efekt "wow". Ze swojej strony jednak zdecydowanie polecam spróbować mimo tych kilku uwag.
W zapachu pojawiają się nuty chmielowe typowe dla produktów amerykańskich, mamy cytrusy i sosnowość, ale całość jest bardzo delikatna, jak dla mnie nawet za bardzo delikatna. Nie można tutaj się do niczego przyczepić poza wyłącznie tą intensywnością doznań.
W smaku mamy niezbyt wysoką goryczkę (jest oczywiście wyczuwalna, nawet ponad przeciętną, ale jak po powąchaniu mam przed oczami chmiele amerykańskie - to zawsze nastawiam się na więcej), świetny balans pomiędzy wytrawnością, a słodową pełnią (piwo jest średnio treściwe, ale ciągle świetnie pijalne). Mamy tutaj niezbyt intensywne nuty cytrusowe, żywiczne, sosnowe i trawiaste (czyli dokładnie to czego człowiek się spodziewa po piwie w tym stylu, chmielonym amerykańskimi chmielami). Całość pochłania się z wielką przyjemnością.
Podsumowując, jest to idealne piwo stołowe, sesyjne (gdyby nie cena dla Polaków - trochę nie do przeskoczenia - oczywiście), ale jednak zbyt mało intensywne w smaku i zbyt uładzone, aby dawało efekt "wow". Ze swojej strony jednak zdecydowanie polecam spróbować mimo tych kilku uwag.
Ocena końcowa: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz