Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: 13,1%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [10/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [4/10]
Cena: 5,25 zł / 0,5 l [Piwa Świata]
Uwagi: Przedostatni z aktualnie wyprodukowanych (w 2011 roku) piw z browaru kontraktowego Pinta w ciekawym, nieznanym do tej pory na rodzimym rynku (nie licząc piwowarstwa domowego) stylu oatmeal stout (stout owsiany). Znów kiepska etykieta, ale to norma u Pinty - mam nadzieję, że kiedyś zdecydują się na odświeżenie loga i całych etykiet.
Po przelaniu do pokala pojawia się w pełni czarny jak smoła trunek, nawet pod światłem nie przebijają się żadne promienie. Jest to chyba najciemniejsze piwo produkowane aktualnie w Polsce. Zdecydowanie słabiej wygląda to w przypadku piany, która już na samym początku nie jest zbytnio bujna. Na plus całkiem ładny kolor, kawowy z dodatkiem mleka. Piana opada dosyć szybko, pozostawiając po sobie jedynie kilka małych wysepek i obręcz, a także oblepiając ścianki w niewielkiej ilości.
W zapachu piwo jest bardzo przyjemne, dosyć intensywne, na pierwszym planie pojawiają się nuty palonych słodów, kawowe i orzechowe, jest bardzo stoutowo i bardzo stonowanie. Nie jest to może aromat, który zwala z nóg, ale stoi na naprawdę wysokim poziomie. W kwestiach smakowych jest jeszcze lepiej. Piwo jest bardzo aksamitne w smaku, dominują tutaj aromaty kawowe, orzechowe, w oddali wyczuć można mielone ziarno kakaowca i suszoną śliwkę. Do tego dochodzi delikatna goryczka palonych słodów, oraz jeszcze delikatniejsza aromatyczna chmielowość. Piwo nie posiada w sobie żadnej słodyczy, co akurat w tym typie piwa uważam za duży plus, alkohol nie jest wyczuwalny od początku do końca. Piwo jest na prawdę zacne.
Podsumowując, jest to najlepsze piwo z Pinty z całej jedenastki wypuszczonej do sprzedaży w 2011 roku, pewnie niektórzy się ze mną nie zgodzą podając jako kontrargument Atak Chmielu lub Jak w Dym, ale stout to mój ulubiony gatunek piwny, a Pinta Wesołych Świąt to pierwszy 100% stout, który bez krzty pokory może stać w jednej linii z wyspiarskimi przedstawicielami tego gatunku. Zdecydowanie polecam.
Po przelaniu do pokala pojawia się w pełni czarny jak smoła trunek, nawet pod światłem nie przebijają się żadne promienie. Jest to chyba najciemniejsze piwo produkowane aktualnie w Polsce. Zdecydowanie słabiej wygląda to w przypadku piany, która już na samym początku nie jest zbytnio bujna. Na plus całkiem ładny kolor, kawowy z dodatkiem mleka. Piana opada dosyć szybko, pozostawiając po sobie jedynie kilka małych wysepek i obręcz, a także oblepiając ścianki w niewielkiej ilości.
W zapachu piwo jest bardzo przyjemne, dosyć intensywne, na pierwszym planie pojawiają się nuty palonych słodów, kawowe i orzechowe, jest bardzo stoutowo i bardzo stonowanie. Nie jest to może aromat, który zwala z nóg, ale stoi na naprawdę wysokim poziomie. W kwestiach smakowych jest jeszcze lepiej. Piwo jest bardzo aksamitne w smaku, dominują tutaj aromaty kawowe, orzechowe, w oddali wyczuć można mielone ziarno kakaowca i suszoną śliwkę. Do tego dochodzi delikatna goryczka palonych słodów, oraz jeszcze delikatniejsza aromatyczna chmielowość. Piwo nie posiada w sobie żadnej słodyczy, co akurat w tym typie piwa uważam za duży plus, alkohol nie jest wyczuwalny od początku do końca. Piwo jest na prawdę zacne.
Podsumowując, jest to najlepsze piwo z Pinty z całej jedenastki wypuszczonej do sprzedaży w 2011 roku, pewnie niektórzy się ze mną nie zgodzą podając jako kontrargument Atak Chmielu lub Jak w Dym, ale stout to mój ulubiony gatunek piwny, a Pinta Wesołych Świąt to pierwszy 100% stout, który bez krzty pokory może stać w jednej linii z wyspiarskimi przedstawicielami tego gatunku. Zdecydowanie polecam.
Ocena końcowa: 8,5/10
Tak jak napisałeś. Wesołych Świąt będzie biło się o tytuł Piwa Roku z Atakiem Chmielu i Jak w Dym. Jestem bardzo ciekawy wyniku!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://smakpiwa.wordpress.com/