Alkohol: 5,6%
Ekstrakt: 14%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: 8,59 zł / 0,33 l [Piwa Świata]
Uwagi: Święta już dawno za nami, jednak opisywane piwo z Widawy mimo nazwy wskazującej na konkretny okres roku świetnie nadaje się na piwo, które można pić od wczesnej jesieni do późnej wiosny. Opisywany trunek to piwo wędzone, które ze świętami ma niewiele wspólnego (żadnych piernikowych nut, itd.), ale i tak bije na głowę drugi świąteczny wypust tego browaru (Renifera).
Wracając jednak do samej recenzji, po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrunatny trunek, który tylko pod mocnym światłem nabiera ładnych rubinowych refleksów. Piana koloru cappuccino jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie i nie oblepia ścianek. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Wysycenie dwutlenkiem węgla poniżej średniej i tutaj to nie przeszkadza.
W zapachu dominują nuty kawy (ale raczej cappuccino niż espresso), czekolady mlecznej i śmietanki. Do tego dochodzą aromaty lekko wędzone i miodowe. Całość sprawia bardzo pozytywne i lekkie wrażenie. Nic niczego nie zagłusza i całość wydaje się świetnie zbalansowana. Jeśli ktoś jednak liczy na ogromną ilość wędzonki, która wykręci go do reszty to jednak nie ma tutaj czego szukać.
W smaku wędzonka jest mocniej wyczuwalna, jednak ciągle świetnie współgra z nutami kawowymi i czekoladowymi (czekolada mleczna). Goryczka jest niezbyt duża, a całość jest średnio treściwa, słodycz jest bardzo delikatna i nie psuje pijalności, która w tym piwie jest nad wyraz wysoka.
Podsumowując, nie jest to piwo na wskroś degustacyjne, które się sączy godzinami, ale jest genialnie pijalne, lekkie w odbiorze i dokładnie tak sobie wyobrażam piwa sesyjne na dłuższe pobyty pubowe w chłodniejszych miesiącach. Zdecydowanie polecam.
Wracając jednak do samej recenzji, po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrunatny trunek, który tylko pod mocnym światłem nabiera ładnych rubinowych refleksów. Piana koloru cappuccino jest średnio obfita, opada w przeciętnym tempie i nie oblepia ścianek. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Wysycenie dwutlenkiem węgla poniżej średniej i tutaj to nie przeszkadza.
W zapachu dominują nuty kawy (ale raczej cappuccino niż espresso), czekolady mlecznej i śmietanki. Do tego dochodzą aromaty lekko wędzone i miodowe. Całość sprawia bardzo pozytywne i lekkie wrażenie. Nic niczego nie zagłusza i całość wydaje się świetnie zbalansowana. Jeśli ktoś jednak liczy na ogromną ilość wędzonki, która wykręci go do reszty to jednak nie ma tutaj czego szukać.
W smaku wędzonka jest mocniej wyczuwalna, jednak ciągle świetnie współgra z nutami kawowymi i czekoladowymi (czekolada mleczna). Goryczka jest niezbyt duża, a całość jest średnio treściwa, słodycz jest bardzo delikatna i nie psuje pijalności, która w tym piwie jest nad wyraz wysoka.
Podsumowując, nie jest to piwo na wskroś degustacyjne, które się sączy godzinami, ale jest genialnie pijalne, lekkie w odbiorze i dokładnie tak sobie wyobrażam piwa sesyjne na dłuższe pobyty pubowe w chłodniejszych miesiącach. Zdecydowanie polecam.
Ocena końcowa: 8/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz