Alkohol: 10%
Ekstrakt: 24,3%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [10/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: brak
Cena: 13 zł / 0,3 l [Kufle i Kapsle]
Uwagi: Piwo w stylu Russian Imperial Stout z browaru Artezan. Jest to drugie podejście tego browaru do RIS'a (pierwszym był Dziadek Mróz wypuszczony pod koniec 2012 roku oceniany przeze mnie na blogu). Otrzymany trunek jest koloru czarnego jak smoła, piana jest w kolorze cappuccino, średnio obfita, opada w przeciętnym tempie i całkiem pokaźnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności. Niby typowe dla stylu, ale chciałbym mieć tutaj chociaż odrobinę tego nasycenia.
W zapachu dominują nuty estrowe, głównie owoców leśnych, śliwek i lekko winne. Całość sprawia wrażenie dosyć słodkiego, a typowe nuty dla ciemnych słodów są na dalszym planie (lekko aromat czekoladowy, brakuje jednak paloności i nut kawowych). Do tego dochodzi nie do końca ułożony i lekko przeszkadzający alkohol. Piwo pachnie przeciętnie jak na RIS.
W smaku mamy zdecydowanie pełnię i słodycz, która aż okleja całą jamę ustną i nadaje aksamitności. Jednak goryczka jest niezbyt wysoka (powiedzmy, że średnia), przez co w żaden sposób nie jest w stanie skontrować tych ogromnych ilości słodyczy. Znów pojawiają się aromaty owoców leśnych, winne i lekko czekoladowe, ale brakuje ciągle konkretnej paloności. Pojawia się znów alkoholowość (nie udano się jej zamaskować tak dobrze jak w niektórych polskich bałtyckich porterach), a także nie do końca przyjemna nuta piwniczna. Przez tą słodycz i brak konkretnej goryczki piwo jest nad wyraz męczące w odbiorze i przy objętości 0,3 litra spędziłem dosyć sporo czasu (a piłem już mocniejsze alkoholowo zagraniczne RIS'y, które pijalnością biły na głowę produkt Artezana).
Podsumowując, nie jest to złe piwo, ale nie jest to do końca moja bajka. Sam preferuję bardziej wytrawne, bardziej goryczkowe, bardziej palone i bardziej czekoladowo-kawowe RIS'y, aniżeli takie przesłodzone i dosyć estrowe przypadki jak w Samcu Alfa. Jeśli ktoś jednak woli te drugie to śmiało może sięgać po piwo z Artezana, bo poza nie do końca ułożonym alkoholem i lekką piwnicą, ciężko się technicznie do czegoś przyczepić.
W zapachu dominują nuty estrowe, głównie owoców leśnych, śliwek i lekko winne. Całość sprawia wrażenie dosyć słodkiego, a typowe nuty dla ciemnych słodów są na dalszym planie (lekko aromat czekoladowy, brakuje jednak paloności i nut kawowych). Do tego dochodzi nie do końca ułożony i lekko przeszkadzający alkohol. Piwo pachnie przeciętnie jak na RIS.
W smaku mamy zdecydowanie pełnię i słodycz, która aż okleja całą jamę ustną i nadaje aksamitności. Jednak goryczka jest niezbyt wysoka (powiedzmy, że średnia), przez co w żaden sposób nie jest w stanie skontrować tych ogromnych ilości słodyczy. Znów pojawiają się aromaty owoców leśnych, winne i lekko czekoladowe, ale brakuje ciągle konkretnej paloności. Pojawia się znów alkoholowość (nie udano się jej zamaskować tak dobrze jak w niektórych polskich bałtyckich porterach), a także nie do końca przyjemna nuta piwniczna. Przez tą słodycz i brak konkretnej goryczki piwo jest nad wyraz męczące w odbiorze i przy objętości 0,3 litra spędziłem dosyć sporo czasu (a piłem już mocniejsze alkoholowo zagraniczne RIS'y, które pijalnością biły na głowę produkt Artezana).
Podsumowując, nie jest to złe piwo, ale nie jest to do końca moja bajka. Sam preferuję bardziej wytrawne, bardziej goryczkowe, bardziej palone i bardziej czekoladowo-kawowe RIS'y, aniżeli takie przesłodzone i dosyć estrowe przypadki jak w Samcu Alfa. Jeśli ktoś jednak woli te drugie to śmiało może sięgać po piwo z Artezana, bo poza nie do końca ułożonym alkoholem i lekką piwnicą, ciężko się technicznie do czegoś przyczepić.
Ocena końcowa: 7/10
http://finanse.wp.pl/gid,18220378,kat,1033705,page,11,title,Plebiscyt-Browarbiz-rozstrzygniety-Oto-najlepsze-polskie-piwo-2015-roku,galeria.html
OdpowiedzUsuń