Alkohol: 5,4%
Ekstrakt: 13,8%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [8/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: 3,69 zł / 0,5 l [Sklep osiedlowy]
Uwagi: Marcowe to obok koźlaka chyba najnudniejszy styl, który jest czymś innym niż typowe "jasne pełne", dlatego dziwi mnie trochę, że GŻ próbuje urozmaicać swoje portfolio w ten sposób.
Wracając jednak do samej recenzji, po przelaniu do szklanki otrzymujemy ciemnozłoty (wpadający w bursztyn), w pełni klarowny trunek. Piana jest średnio obfita, trochę dziurawa, opada w przeciętnym tempie i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności (nie jest za wysoko jak to czasami się zdarza w przypadku piw koncernowych). Czyli na razie jest wszystko jak najbardziej poprawnie w stosunku do zamierzonego stylu.
W zapachu pojawiają się aromaty słodowe, lekko zbożowe i delikatnie melanoidynowe (przypieczona skórka od chleba). Brak tutaj jakichkolwiek nut chmielowych, brak nut karmelowych i estrowych, czyli wszystko się nadal zgadza (w stosunku do stylu). Nie zmienia to faktu, że wieje nudą.
W smaku znów dominuje słodowość i zbożowość. Znów pojawia się aromat przypieczonej skórki od chleba. Piwo jest średnio pełne, jednak trochę zbyt słodkie. Goryczka jest na poziomie minimalnym. Piwo pije się bez większych problemów (chociaż odrobinę mniejsza słodowość i wyższa goryczka zwiększyłyby pijalność).
Podsumowując, zdecydowanie jest to piwo w stylu marcowym. Nawet ciężko znaleźć tutaj jakieś wady sensoryczne (jest czysty profil bez estrów), no może poza trochę zbyt wysoką słodyczą. Jednak jak ciągle powtarzam, styl jest na tyle nudny, że po prostu picie tego piwa nie sprawia frajdy w żadnym momencie.
Wracając jednak do samej recenzji, po przelaniu do szklanki otrzymujemy ciemnozłoty (wpadający w bursztyn), w pełni klarowny trunek. Piana jest średnio obfita, trochę dziurawa, opada w przeciętnym tempie i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności (nie jest za wysoko jak to czasami się zdarza w przypadku piw koncernowych). Czyli na razie jest wszystko jak najbardziej poprawnie w stosunku do zamierzonego stylu.
W zapachu pojawiają się aromaty słodowe, lekko zbożowe i delikatnie melanoidynowe (przypieczona skórka od chleba). Brak tutaj jakichkolwiek nut chmielowych, brak nut karmelowych i estrowych, czyli wszystko się nadal zgadza (w stosunku do stylu). Nie zmienia to faktu, że wieje nudą.
W smaku znów dominuje słodowość i zbożowość. Znów pojawia się aromat przypieczonej skórki od chleba. Piwo jest średnio pełne, jednak trochę zbyt słodkie. Goryczka jest na poziomie minimalnym. Piwo pije się bez większych problemów (chociaż odrobinę mniejsza słodowość i wyższa goryczka zwiększyłyby pijalność).
Podsumowując, zdecydowanie jest to piwo w stylu marcowym. Nawet ciężko znaleźć tutaj jakieś wady sensoryczne (jest czysty profil bez estrów), no może poza trochę zbyt wysoką słodyczą. Jednak jak ciągle powtarzam, styl jest na tyle nudny, że po prostu picie tego piwa nie sprawia frajdy w żadnym momencie.
Ocena końcowa: 5,5/10
typowe narzekanie człowieka, który się rozkoszuje piwem za 2 zł a wszsytko inne jest be i fe... wypiłbyś sobie normalne zagraniczne piwa lentebock to byś zmienił zdanie, że jest to nudny styl... każdy styl jest dobry, nawet portery których nie znoszę, ale jak już na starcie się podchodzi z takim założeniem, że się piw marcowych nie lubi, to po co je pić i oceniać w necie?
OdpowiedzUsuń