Alkohol: 8,9%
Ekstrakt: 22%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: 4,99 zł / 0,5 l [Piwa Świata]
Uwagi: Recenzowałem już kiedyś portera z Okocimia, jednak z uwagi na zmianę etykiety, nazwy i co najważniejsze mocy (z 8,3% do 8,9%) postanowiłem podejść do niego ponownie, mając nadzieję, że to rzeczywiście jest nowa receptura.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemno brunatny trunek, który pod światło nabiera wiśniowych przebłysków. Piana koloru beżowego jest średnio obfita, opada dosyć szybko do niewielkiej obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niezbyt wysokim poziomie intensywności, jednak tutaj całkiem nieźle pasuje.
W zapachu dominują nuty czekoladowe, karmelowe i lukrecji. Jest zdecydowanie porterowo, pojawiają się również w mniejszym stopniu aromaty kawowe, a także lekko przypominające colę i kardamon. Czuć tutaj również utlenienie, jednak pod całkiem przyjemną formą suszonych śliwek i rodzynek. Jest całkiem nieźle, alkohol jest dobrze ukryty, nie ma może w żadnym wypadku efektu "wow", ale ciężko się też do czegoś przyczepić.
W smaku utlenienie jest jeszcze bardziej wyczuwalne (dużo suszonej śliwki i śliwki w czekoladzie), mamy również nuty czarnej czekolady i lekko orzechowe. Alkohol jest delikatnie wyczuwalny (grzeje lekko), ale nie przeszkadza w żadnym wypadku. Największym problemem piwa jest jednak dosyć spora słodycz, która w żadnym wypadku nie jest kontrowana goryczką. Piwo jest po prostu za słodkie jak dla mnie i przez to trochę mdłe.
Podsumowując, jeśli ktoś lubi pełne portery z niewielką goryczką, może bez problemu moją ocenę podnieść o 1 w górę. Ja preferuję jednak bardziej wytrawne piwa w tym stylu (albo chociaż z porządniejszą goryczką). Czy piwo jest czymś innym od tego co piłem 2 lata temu? Ciężko stwierdzić, było to tak dawno temu. Wydaje się być lepsze, ale nie musi to być wcale wynik zmiany receptury, a po prostu lepszej warki i dłuższego poleżakowania.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemno brunatny trunek, który pod światło nabiera wiśniowych przebłysków. Piana koloru beżowego jest średnio obfita, opada dosyć szybko do niewielkiej obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niezbyt wysokim poziomie intensywności, jednak tutaj całkiem nieźle pasuje.
W zapachu dominują nuty czekoladowe, karmelowe i lukrecji. Jest zdecydowanie porterowo, pojawiają się również w mniejszym stopniu aromaty kawowe, a także lekko przypominające colę i kardamon. Czuć tutaj również utlenienie, jednak pod całkiem przyjemną formą suszonych śliwek i rodzynek. Jest całkiem nieźle, alkohol jest dobrze ukryty, nie ma może w żadnym wypadku efektu "wow", ale ciężko się też do czegoś przyczepić.
W smaku utlenienie jest jeszcze bardziej wyczuwalne (dużo suszonej śliwki i śliwki w czekoladzie), mamy również nuty czarnej czekolady i lekko orzechowe. Alkohol jest delikatnie wyczuwalny (grzeje lekko), ale nie przeszkadza w żadnym wypadku. Największym problemem piwa jest jednak dosyć spora słodycz, która w żadnym wypadku nie jest kontrowana goryczką. Piwo jest po prostu za słodkie jak dla mnie i przez to trochę mdłe.
Podsumowując, jeśli ktoś lubi pełne portery z niewielką goryczką, może bez problemu moją ocenę podnieść o 1 w górę. Ja preferuję jednak bardziej wytrawne piwa w tym stylu (albo chociaż z porządniejszą goryczką). Czy piwo jest czymś innym od tego co piłem 2 lata temu? Ciężko stwierdzić, było to tak dawno temu. Wydaje się być lepsze, ale nie musi to być wcale wynik zmiany receptury, a po prostu lepszej warki i dłuższego poleżakowania.
Ocena końcowa: 6,5/10
Po raz kolejny trafiam na dziwną ocenę tego trunku. Zakupiłem butelkę z datą przydatności do 17.11.2014 r. Ten porter nie jest słodki, po otwarciu butelki czuć alkoholem. Pierwsze łyki to zdecydowanie nuty alkoholowe. Dopiero pod koniec gdy w naszej głowie zacznie szumieć, pojawia się troszkę goryczki i śliwka - czyli to co powinno być od początku. Rozczarowanie! Dla produktu okocimia chociażby porter Komes to za wysokie progi. Podsumowanie: dla mnie szczypiący alkohol, przyjemna słodkość pod koniec; trochę za mało za tą cenę. Być może dane mi będzie spróbować inną partię, wy-leżakowaną. 6/10 pozdrawiam. slawek
OdpowiedzUsuń