Alkohol: 5,5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone
Kolor: [9/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [10/10]
Cena: 11,95 zł / 0,355 l [Piwa Świata]
Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny trunek, który jedynie pod światłem nabiera rubinowych przebłysków. Piana jest od samego początku mizerna i po dosłownie chwili znika całkowicie, w tym aspekcie piwo prezentuje się naprawdę mało okazale. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niezbyt wysokim poziomie intensywności, ale przy stoutach takie pasuje i nie przeszkadza.
W zapachu dominują nuty czekoladowe, ale nie jest to typowa gorzka stoutowa czekolada, a raczej coś co mi kojarzy się z wafelkiem "Princessa orzechowa", do tego dochodzą aromaty orzechów laskowych i w bardzo małym stężeniu kawowe. Całość pachnie przyjemnie i wyróżnia się na tle innych piw tego typu - dla mnie jest to plus i jestem jak najbardziej na tak. Na jedyny maleńki minus zasługuje pojawiająca się niewielka woń alkoholu, co przy ledwie 5,5% nie powinno mieć w żadnym wypadku miejsca.
W smaku jest trochę słabiej, mamy tutaj nuty czekolady (mlecznej, orzechowej), ale bez słodyczy. Do tego dochodzą orzechy laskowe, lekka paloność, kwaskowatość i delikatny karmel. Całość jest dosyć wytrawna, a nawet lekko wodnista, jednak samo piwo pije się całkiem przyjemnie. Wg etykiety powinny się tutaj pojawiać jakieś aromaty ostrygowe (w końcu jest to oyster stout), ale z uwagi na fakt, że takowych nigdy nie jadłem to nawet ciężko jest mi się do tego ustosunkować, sam nie wyczułem niczego co by mnie wprawiło w konsternację.
Podsumowując, jest to smaczny, ale nie wybitny stout, który na pewno jest wart spróbowania przynajmniej raz.
W zapachu dominują nuty czekoladowe, ale nie jest to typowa gorzka stoutowa czekolada, a raczej coś co mi kojarzy się z wafelkiem "Princessa orzechowa", do tego dochodzą aromaty orzechów laskowych i w bardzo małym stężeniu kawowe. Całość pachnie przyjemnie i wyróżnia się na tle innych piw tego typu - dla mnie jest to plus i jestem jak najbardziej na tak. Na jedyny maleńki minus zasługuje pojawiająca się niewielka woń alkoholu, co przy ledwie 5,5% nie powinno mieć w żadnym wypadku miejsca.
W smaku jest trochę słabiej, mamy tutaj nuty czekolady (mlecznej, orzechowej), ale bez słodyczy. Do tego dochodzą orzechy laskowe, lekka paloność, kwaskowatość i delikatny karmel. Całość jest dosyć wytrawna, a nawet lekko wodnista, jednak samo piwo pije się całkiem przyjemnie. Wg etykiety powinny się tutaj pojawiać jakieś aromaty ostrygowe (w końcu jest to oyster stout), ale z uwagi na fakt, że takowych nigdy nie jadłem to nawet ciężko jest mi się do tego ustosunkować, sam nie wyczułem niczego co by mnie wprawiło w konsternację.
Podsumowując, jest to smaczny, ale nie wybitny stout, który na pewno jest wart spróbowania przynajmniej raz.
Ocena końcowa: 7,5/10
A może to jednak nie jest ostryga... ;) polecam obejrzeć!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=y1fV3edEdfE
To byl taki zarcik na April Fool Day.
Usuń