Alkohol: 7%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Szkocja
Kolor: [9/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [9/10]
Cena: 10,40 zł / 0,33 l [Centrala Piwna]
Uwagi: Piwo w stylu imperial stout, aczkolwiek słabsze od typowych przedstawicieli tego gatunku. Po przelaniu do pokala otrzymujemy trunek w kolorze czarnym, który jedynie pod ostrym światłem nabiera ciemno-rubinowych barw. Piana koloru kawy z mlekiem jest niezbyt duża, jednak opada w powolnym tempie, oblepia ścianki i utrzymuje się na powierzchni przez niemal cały czas degustacji. Minusem lekkim wysycenie dwutlenkiem węgla, które jest zdecydowanie za niskie jak dla mnie.
W zapachu dominuje gorzka, porządna czekolada, której akompaniują w zdecydowanie mniejszym natężeniu kawa i karmel. Całość w tym aspekcie podobna jest do amberowskiego Grand Imperial Portera. Jednak tutaj otrzymujemy również nuty chmielone. Chmiele są nad wyraz aromatyczne, jednak zdecydowanie bardziej wyspiarskie aniżeli amerykańskie, zatem nie spotkamy tutaj cytrusów, a raczej aromaty ziemiste i torfowe. Piwo pachnie świetnie, zdecydowanie intensywnie (może nie aż tak jak niektóre AIPA i IIPA, ale i tak daje radę).
Smakowo również jest genialnie. Na pierwszym planie mamy aromaty gorzkiej, wytrawnej czekolady, kawowe, karmelowe i orzechowe. Pojawiają się tutaj posmaki whisky, dębowe i torfowe. Do tego dochodzi delikatna goryczka będąca połączeniem lekkiej paloności i dyskretnej sosnowo-trawiasto-ziemistej chmielowości. Całość jest idealnie zbilansowana, alkohol jest tak dobrze ukryty, że nawet przy sporym ogrzaniu nie ma się uczucia, że pije się 7% piwo.
Podsumowując, jest to kolejny świetny przykład szkockiego piwowarstwa. Piwo polecam i tym lubiącym palone, czekoladowe stouty, jak i osobom lubiącym chmielowe smaczki. Piwo podobne, ale również zupełnie inne od black IPA. Ze swojej strony zdecydowanie polecam.
W zapachu dominuje gorzka, porządna czekolada, której akompaniują w zdecydowanie mniejszym natężeniu kawa i karmel. Całość w tym aspekcie podobna jest do amberowskiego Grand Imperial Portera. Jednak tutaj otrzymujemy również nuty chmielone. Chmiele są nad wyraz aromatyczne, jednak zdecydowanie bardziej wyspiarskie aniżeli amerykańskie, zatem nie spotkamy tutaj cytrusów, a raczej aromaty ziemiste i torfowe. Piwo pachnie świetnie, zdecydowanie intensywnie (może nie aż tak jak niektóre AIPA i IIPA, ale i tak daje radę).
Smakowo również jest genialnie. Na pierwszym planie mamy aromaty gorzkiej, wytrawnej czekolady, kawowe, karmelowe i orzechowe. Pojawiają się tutaj posmaki whisky, dębowe i torfowe. Do tego dochodzi delikatna goryczka będąca połączeniem lekkiej paloności i dyskretnej sosnowo-trawiasto-ziemistej chmielowości. Całość jest idealnie zbilansowana, alkohol jest tak dobrze ukryty, że nawet przy sporym ogrzaniu nie ma się uczucia, że pije się 7% piwo.
Podsumowując, jest to kolejny świetny przykład szkockiego piwowarstwa. Piwo polecam i tym lubiącym palone, czekoladowe stouty, jak i osobom lubiącym chmielowe smaczki. Piwo podobne, ale również zupełnie inne od black IPA. Ze swojej strony zdecydowanie polecam.
Ocena końcowa: 9/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz