Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 15%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [4/10]
Cena: 8,70 zł / 0,5 l [Centrala Piwna]
Uwagi: Piwo w stylu American IPA z browaru Ursa Maior. Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, lekko opalizujący trunek. Piana jest całkiem spora, opada w dosyć leniwym tempie i nieźle oblepia ścianki. A przy tym prezentuje się bardzo zacnie. Wysycenie dwutlenkiem węgla poniżej średniej i trochę jak dla mnie jest tutaj za nisko w tym aspekcie.
W zapachu nuty chmielowe nie są zbytnio intensywne i pojawiają się głównie pod postacią aromatów korzennych. Poza tym mamy nuty miodowe i landrynkowe, a całość nie jest zbytnio przyjemna.
Smakowo mamy średniej wielkości goryczkę, która jest lekko ściągająca. W aromacie dominują nuty przypieczonej skórki od chleba, chmielowe (żywiczne i korzenne), oraz karmelowe. W zdecydowanie mniejszym stężeniu pojawiają się aromaty gumy balonowej i o zgrozo lekko goździkowe. Całość jest średnio pełna, mało AIPA'owa i niezbyt pijalna.
Podsumowując, na rynku jest już co raz więcej piw w tym stylu i coraz bardziej widać różnicę pomiędzy tymi najlepszymi, a tymi najsłabszymi. Produkt z Ursa Maior należy raczej do tej grupy,
W zapachu nuty chmielowe nie są zbytnio intensywne i pojawiają się głównie pod postacią aromatów korzennych. Poza tym mamy nuty miodowe i landrynkowe, a całość nie jest zbytnio przyjemna.
Smakowo mamy średniej wielkości goryczkę, która jest lekko ściągająca. W aromacie dominują nuty przypieczonej skórki od chleba, chmielowe (żywiczne i korzenne), oraz karmelowe. W zdecydowanie mniejszym stężeniu pojawiają się aromaty gumy balonowej i o zgrozo lekko goździkowe. Całość jest średnio pełna, mało AIPA'owa i niezbyt pijalna.
Podsumowując, na rynku jest już co raz więcej piw w tym stylu i coraz bardziej widać różnicę pomiędzy tymi najlepszymi, a tymi najsłabszymi. Produkt z Ursa Maior należy raczej do tej grupy,
Ocena końcowa: 6/10
Ja od siebie dodam że nie uwzględniłeś tutaj pomidora. Jak na razie miałem styczność z trzema Ursami (Megaloman, Ursa z Połoniny i Deszcz w Cisnej) i wszystkie miały pomidora z puszki, Deszcz w Cisnej był jedyny który miał dobrze przykryty pomidor. Osobiście daje im jeszcze szansę ale jak nadal będzie Ursa z Pomidorem to im podziękuję :)
OdpowiedzUsuńPomidor z puszki to najpewniej DMS, ale akurat na tą wadę mam dosyć wysoki poziom tolerancji i musi być na prawdę sporo tego abym się przyczepił. Tutaj nie przypominam sobie, żebym wyczuł DMS. Co nie znaczy, że go nie było w niskim stężeniu ;)
Usuń