Lista ocenionych piw

niedziela, 18 września 2011

Lindemans, Kriek



Alkohol: 3,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Belgia

Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [10/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [8/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 7,85 zł / 0,25 l [Piwa Świata]

Uwagi: Mój pierwszy belgijski wiśniowy lambic. Jest to piwo robione w ciekawy sposób - odpowiada za nie fermentacja spontaniczna, czyli działają na nie dzikie drożdże z powietrza, które dostają się do otwartych kadzi, nie dosypuje się tam drożdży przez ludzi. Od razu na wstępie napiszę, że ten trunek to całkiem inne doznania, całkiem co innego niż polskie lagery zalewane sokiem lub syropem wiśniowym.

Na początku widzimy prostą małą butelkę 250 ml, która nie zapowiada niczego ciekawego (ponoć o wiele ciekawiej wyglądają zamykane korkiem butelki 750 ml), po przelaniu pojawia się wiśniowy, mocno intensywny kolor, oraz średniej wielkości piana o czerwonym odcieniu. Piana szybko opada, jednak mała jej ilość zostaje do samego końca.

W zapachu dominują tylko i wyłącznie genialne intensywne nuty wiśniowo-truskawkowe. Jest to zapach całkiem inny od wiśniowych lagerów, nie wyczuwa się w żadnym przypadku piwnej słodowości. W smaku jest bardzo podobnie, piwo jest mocno cierpkie, jest to smak wytrawnych gorzkich wiśni, a także pestek wiśniowych. Na koniec w przełyku pojawia się lekka goryczka (ale nie chmielowa, raczej uderzająca w inne obszary, trudna do zdefiniowania), która bardzo fajnie pasuje do tego lambica. Słodyczy piwo prawie w ogóle nie ma, jest ono okryte wytrawną cierpkością i kwaśnością.

Podsumowując największym minusem (poza wysoką ceną) tego piwa jest chyba to, że nie jest to piwo. Nie smakuje, nie pachnie, nie wygląda jak piwo. Ale jest genialnym trunkiem, który zdecydowanie polecam. Jako napój 10/10, jako piwo 8,5/10.

PS.Odnośnie ceny, niby wysoka jak na piwo, ale bije na głowę każdego "szampana" w podobnej cenie (do 30-40 zł za 700 ml) i bardzo dobrze może go zastąpić w każdej sytuacji.

Ocena końcowa: 8,5/10

4 komentarze:

  1. Lindemans to w ogóle jest klasa. Mi się kriek bardziej z maliną kojarzył niż z truskawką. I jest to jak najbardziej piwo, po prostu lambiki albo flamandzkie sour ejle przypominają w smaku bardziej wino niż piwo, ale - poza owocowymi lambicami i niektórymi oud bruinami - nie są robione z owoców, tylko klasycznych surowców piwnych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do "piwa, które nie jest piwem" chodziło mi oczywiście o smak i zapach, nie metodę produkcji (bo ta jak najbardziej jest piwna). O ile nie przepadam za lagerami z dodatkiem syropów owocowych to ten lambic mnie bardzo pozytywnie zaskoczył i zdecydowanie muszę kilka innych jego odmian spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto - szczególnie Pecheresse, czyli brzoskwiniowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kupowałem w smakpiwa.pl Mają wszystkie Lindemansy i większość piw belgijskich

    OdpowiedzUsuń