Alkohol: 6,8%
Ekstrakt: 16,5%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [7/10]
Cena: 9,20 zł / 0,5 l [Raj Piwosza]
Uwagi: Belgian IPA z browaru Setka (pub Setka końcem stycznia zakończył działalność, więc pozostał już tylko browar, a w mniejszym stopniu trochę poboczne projekty - Pinta Klepka i Poznańskie Targi Piwne). Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnowiśniowy trunek wpadający nawet w brunatny. Piana jest mała i szybko opada do obręczy, a przy okazji nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na poziomie średnim, albo delikatnie poniżej średniego.
W zapachu mamy czerwone owoce, sporo fenoli (ale głównie goździków). Do tego dochodzą nuty czekoladowe i kakao. Brakuje tutaj aromatu chmielowego, brakuje belgijskiego charakteru. Piwo pachnie bardziej jak Dunkel Weizen. Nie pachnie źle, ale chyba raczej nie o to chodziło chłopakom podczas warzenia.
W smaku mamy pół wytrawne, dosyć puste piwo z niedużą (jak na IPA) goryczką. Z jednej strony jest trochę estrów (czerwone owoce, winne nuty), z drugiej sporo goździków, a z trzeciej trochę kakao, czekolady i przypieczonej skórki od chleba. Piwo znów smakuje jak niemiecki Dunkel Weizen, mało tutaj Belgii i jeszcze mniej IPA. Na minus wychodzący po ogrzaniu alkohol i octan etylu (nuty rozpuszczalnikowe). Na dodatek piwo nie powala pijalnością, bo pomimo pustki wydaje się dosyć przyciężkawe.
Podsumowując, kolejne przeciętne piwo od Setki. Coś im ewidentnie nie idzie na starcie - mam nadzieję, że to początkowe problemy.
Ocena końcowa: 6,5/10
W zapachu mamy czerwone owoce, sporo fenoli (ale głównie goździków). Do tego dochodzą nuty czekoladowe i kakao. Brakuje tutaj aromatu chmielowego, brakuje belgijskiego charakteru. Piwo pachnie bardziej jak Dunkel Weizen. Nie pachnie źle, ale chyba raczej nie o to chodziło chłopakom podczas warzenia.
W smaku mamy pół wytrawne, dosyć puste piwo z niedużą (jak na IPA) goryczką. Z jednej strony jest trochę estrów (czerwone owoce, winne nuty), z drugiej sporo goździków, a z trzeciej trochę kakao, czekolady i przypieczonej skórki od chleba. Piwo znów smakuje jak niemiecki Dunkel Weizen, mało tutaj Belgii i jeszcze mniej IPA. Na minus wychodzący po ogrzaniu alkohol i octan etylu (nuty rozpuszczalnikowe). Na dodatek piwo nie powala pijalnością, bo pomimo pustki wydaje się dosyć przyciężkawe.
Podsumowując, kolejne przeciętne piwo od Setki. Coś im ewidentnie nie idzie na starcie - mam nadzieję, że to początkowe problemy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz