Alkohol: 4,1%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Anglia
Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [4/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: 3,99 zł / 0,5 l [Lidl]
Uwagi: Po recenzowanym ostatnio East Coast IPA z tego samego browaru nie miałem wielkich oczekiwań wobec kolejnego lekkiego ejla z nazwą IPA na etykiecie. Jak było w rzeczywistości?
Po przelaniu do szklanki otrzymujemy jasnozłoty, w pełni klarowny trunek któremu bliżej do koncernowego lagera, aniżeli jakiegokolwiek ale. Piana jest mizerna i po chwili zostaje z niej niewielka obręcz, a jeszcze chwilę później znika całkowicie. Wysycenie na wysokim poziomie intensywności, szczypie w język i w tym aspekcie znów przypomina lagera, a nie znanego z niemal płaskiego nasycenia wyspiarskiego ejla.
W zapachu na początku pojawiają się nuty siarkowe (czyste, zapałczane), a po chwili dochodzi do tego nuta słodowa i sporo miodowego utlenienia. Piwo pachnie jak lager, jak słaby koncernowy lager.
W smaku mamy wytrawny charakter (żeby nie powiedzieć, że wodnistość), goryczkę niemalże zerową, znów siarkowe i słodowe nuty, a także sporo utlenienia (mokry karton, miód). Na plus wyłącznie gdzieś tam kołaczące w oddali aromaty lekko chmielowe (świeżo ściętej trawy i kwiatowe). Ale na naprawdę niskim poziomie.
Podsumowując, piwo pachnie jak przeciętny lager z południa Europy (wytrawny, lekki, mocno nasycony dwutlenkiem węgla i niemal bezsmakowy). Można sobie darować.
Po przelaniu do szklanki otrzymujemy jasnozłoty, w pełni klarowny trunek któremu bliżej do koncernowego lagera, aniżeli jakiegokolwiek ale. Piana jest mizerna i po chwili zostaje z niej niewielka obręcz, a jeszcze chwilę później znika całkowicie. Wysycenie na wysokim poziomie intensywności, szczypie w język i w tym aspekcie znów przypomina lagera, a nie znanego z niemal płaskiego nasycenia wyspiarskiego ejla.
W zapachu na początku pojawiają się nuty siarkowe (czyste, zapałczane), a po chwili dochodzi do tego nuta słodowa i sporo miodowego utlenienia. Piwo pachnie jak lager, jak słaby koncernowy lager.
W smaku mamy wytrawny charakter (żeby nie powiedzieć, że wodnistość), goryczkę niemalże zerową, znów siarkowe i słodowe nuty, a także sporo utlenienia (mokry karton, miód). Na plus wyłącznie gdzieś tam kołaczące w oddali aromaty lekko chmielowe (świeżo ściętej trawy i kwiatowe). Ale na naprawdę niskim poziomie.
Podsumowując, piwo pachnie jak przeciętny lager z południa Europy (wytrawny, lekki, mocno nasycony dwutlenkiem węgla i niemal bezsmakowy). Można sobie darować.
Ocena końcowa: 4,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz