Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Anglia
Kolor: [8/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [9/10]
Cena: 13,99 zł / 0,5 l [Piwa Świata]
Uwagi: ESB, które stało się popularne głównie przez fakt bycia "piwem Iron Maiden". Sam nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem twórczości zespołu (aczkolwiek gdzieś tam w pokaźnej wielkości biblioteczce znalazłbym 1 czy 2 albumy), a piwo mam zamiar ocenić wyłącznie z uwagi na walory smakowe. No może jedynie na ocenę etykiety (świetnej swoją drogą) miał fakt wykorzystania grafiki w stylistyce znanej fanom zespołu.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy typowy dla tego stylu, klarowny, herbaciany i bardzo ładnie się prezentujący trunek. Piana koloru szarego jest mizerna i szybko opada - niby tak jak powinno być w wyspiarskich ejlach, ale do mnie to nie przemawia. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej i w tym aspekcie nie czegokolwiek do czego można by się przyczepić.
W zapachu dominują nuty melonoidynowe (przypieczona skórka od chleba), karmelowe, biszkoptowe i toffi (delikatny, ale przyjemny i pasujący diacetyl). Pojawia się również delikatna nuta waniliowa i chmielowa (żywiczna). Całość jest lekko słodkawa w odbiorze i niezbyt intensywna, jednak zdecydowanie przyjemna i stylowa.
Smakowo mamy znów przypieczoną skórkę od chleba, znów lekki diacetyl w postaci toffi i biszkoptów (mi ten element w żadnym wypadku nie przeszkadza i nadaje lekkości piwu). Do tego dochodzi lekka karmelowa słodycz. Trochę brakuje mi tutaj goryczki, która jest niezbyt intensywna. Piwo jest jest nad wyraz pijalne i dosyć czyste w swoim profilu (estry i alkohole wyższe są na naprawdę znikomym poziomie intensywności, pomijalnym dla zdecydowanej wielkości). Po ogrzaniu piwo staje się trochę zbyt alkoholowe (mimo tylko 4,7% alkoholu) i bardzo lekko rozpuszczalnikowe.
Podsumowując, smaczny, aczkolwiek nie wybitny przedstawiciel stylu Extra Special Bitter. Cena w Polsce jest trochę zbyt wysoka jeśli weźmiemy pod uwagę, że za 6-7 zł można zakupić smaczniejsze Angielskie Śniadanie z Pinty. Piwo nie tylko dla fanów Iron Maiden, ale raczej na jeden raz. I polecam jednak pić zimniejsze (powiedzmy 10-12 stopni), bo wtedy jest zdecydowanie świeższe i pijalniejsze.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy typowy dla tego stylu, klarowny, herbaciany i bardzo ładnie się prezentujący trunek. Piana koloru szarego jest mizerna i szybko opada - niby tak jak powinno być w wyspiarskich ejlach, ale do mnie to nie przemawia. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej i w tym aspekcie nie czegokolwiek do czego można by się przyczepić.
W zapachu dominują nuty melonoidynowe (przypieczona skórka od chleba), karmelowe, biszkoptowe i toffi (delikatny, ale przyjemny i pasujący diacetyl). Pojawia się również delikatna nuta waniliowa i chmielowa (żywiczna). Całość jest lekko słodkawa w odbiorze i niezbyt intensywna, jednak zdecydowanie przyjemna i stylowa.
Smakowo mamy znów przypieczoną skórkę od chleba, znów lekki diacetyl w postaci toffi i biszkoptów (mi ten element w żadnym wypadku nie przeszkadza i nadaje lekkości piwu). Do tego dochodzi lekka karmelowa słodycz. Trochę brakuje mi tutaj goryczki, która jest niezbyt intensywna. Piwo jest jest nad wyraz pijalne i dosyć czyste w swoim profilu (estry i alkohole wyższe są na naprawdę znikomym poziomie intensywności, pomijalnym dla zdecydowanej wielkości). Po ogrzaniu piwo staje się trochę zbyt alkoholowe (mimo tylko 4,7% alkoholu) i bardzo lekko rozpuszczalnikowe.
Podsumowując, smaczny, aczkolwiek nie wybitny przedstawiciel stylu Extra Special Bitter. Cena w Polsce jest trochę zbyt wysoka jeśli weźmiemy pod uwagę, że za 6-7 zł można zakupić smaczniejsze Angielskie Śniadanie z Pinty. Piwo nie tylko dla fanów Iron Maiden, ale raczej na jeden raz. I polecam jednak pić zimniejsze (powiedzmy 10-12 stopni), bo wtedy jest zdecydowanie świeższe i pijalniejsze.
Ocena końcowa: 7-/10
12 złotych? O ile mnie pamięć nie myli, w legnickim sklepie piwnym kupowałem po 7-8, więc prawie dwukrotnie mniej i blisko Angielskiego Śniadania (które zresztą jest u nas droższe) (;
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawe, jeśli nie była jakaś krótka promocja lub końcówka partii. Z tego co pamiętam najniższą cenę na piwo oferował Auchan (bodajże 9,99 zł). I nie ma raczej szans na niższą cenę - jeśli ktokolwiek był w UK to wie ile tam kosztuje jakiekolwiek piwo i nie sądzę, żeby browary akurat polskiemu importerowi sprzedawali taniej niż hipermarketom pokroju Tesco w UK.
Usuń