Alkohol: 5,3%
Ekstrakt: 13%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [4/10]
Smak: [3/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 7,30 zł / 0,5 l [Piwa Świata]
Uwagi: Piwo, które zrobiło bardzo zły PR browarowi SzałPiw - zapewne gdybym pił piwo później (spoglądam w notatki i widzę datę degustacji z 2 sierpnia) to nie pokusiłbym się o jego zakup, ale skoro już spróbowałem wypić, podzielę się swoimi odczuciami.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy brunatno-rdzawy trunek z brzydko wyglądającą zawiesiną. Piana średniej wielkości, koloru beżowego bardzo szybko opada do ledwie obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla na wysokim poziomie intensywności.
W zapachu od początku atakują nuty dzikie, winne, kwaśne i lekko rozpuszczalnikowe. Dopiero po chwili pojawiają się ciemne owoce (jeżyny) i lekka drożdżowość - całość sprawia na prawdę mało przyjemne wrażenie. W smaku mamy znów definitywnego kwacha, dziwny fenolowo-goździkowy posmak, nuty jeżynowe mieszająca się z nutami winnymi i octowymi.
Podsumowując, była to zdecydowanie porażka w wykonaniu browaru SzałPiw. Nie przekonuje mnie do końca również argument o tym, że infekcja pojawiła się już po tym jak piwo wyszło z browaru. Zakupiłem je z lodówki, pierwszego dnia gdy było oferowane w Poznaniu (siedzibie kontraktowców, na dodatek mieście niewiele oddalonym od browaru Bartek, gdzie było uwarzone). Mam tylko nadzieję, że była to pojedyncza wpadka, na ten moment chłopaki mają ode mnie żółtą kartkę. Nadal zamierzam jednak testować ich nowości, które uwarzą, bo ciągle ufam, że będzie to za jakiś czas jedna z jaśniejszych perełek na rodzimym rynku.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy brunatno-rdzawy trunek z brzydko wyglądającą zawiesiną. Piana średniej wielkości, koloru beżowego bardzo szybko opada do ledwie obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla na wysokim poziomie intensywności.
W zapachu od początku atakują nuty dzikie, winne, kwaśne i lekko rozpuszczalnikowe. Dopiero po chwili pojawiają się ciemne owoce (jeżyny) i lekka drożdżowość - całość sprawia na prawdę mało przyjemne wrażenie. W smaku mamy znów definitywnego kwacha, dziwny fenolowo-goździkowy posmak, nuty jeżynowe mieszająca się z nutami winnymi i octowymi.
Podsumowując, była to zdecydowanie porażka w wykonaniu browaru SzałPiw. Nie przekonuje mnie do końca również argument o tym, że infekcja pojawiła się już po tym jak piwo wyszło z browaru. Zakupiłem je z lodówki, pierwszego dnia gdy było oferowane w Poznaniu (siedzibie kontraktowców, na dodatek mieście niewiele oddalonym od browaru Bartek, gdzie było uwarzone). Mam tylko nadzieję, że była to pojedyncza wpadka, na ten moment chłopaki mają ode mnie żółtą kartkę. Nadal zamierzam jednak testować ich nowości, które uwarzą, bo ciągle ufam, że będzie to za jakiś czas jedna z jaśniejszych perełek na rodzimym rynku.
Ocena końcowa: 3,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz