Alkohol: 5,3%
Ekstrakt: 13%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [5/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 7,30 zł / 0,5 l [Piwa Świata]
Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy szaro-słomkowy, zdecydowanie mętny trunek. Piana jest niezbyt obfita, dosyć szybko opada do niewielkiego kożucha i w takiej formie utrzymuje się przez większą część degustacji. Wysycenie dwutlenkiem węgla powyżej średniej.
W zapachu dominują przede wszystkim nuty goździkowe i drożdżowe, a w dalszej kolejności cytrusowe, skórki pomarańczy i kolendrowe. Całość jest całkiem świeża, dosyć intensywna i zdecydowanie przyjemna.
Smakowo mamy niedużą, aczkolwiek zdecydowanie wyczuwalną goryczkę chmielową, która kontrowana jest sporą pełnią (która nadaje lekkiej słodyczy piwu). Całość okraszona jest dodatkowo lekką kwaskowatością. Mamy tutaj aromaty pomarańczy, cytryn, goździków i kolendry, a nawet bardzo lekko przypieczonej skórki od chleba. Brakuje mi tylko wyraźniejszej nuty chmielowej (amerykańskie chmiele są wyczuwalne, ale w niezbyt intensywnej formie i na dodatek raczej w kierunku pieprzno-przyprawowym). Całość jest pomimo sporej pełni całkiem nieźle pijalna.
Podsumowując, już na ten moment jest to całkiem smaczne piwo. Cały czas jednak do głowy przychodzi myśl, że jest to materiał na prawdziwą gwiazdę i z Jasnego Dynksa przy odrobinie chęci i prób można stworzyć o wiele lepszy trunek niż jest nim w tym momencie.
W zapachu dominują przede wszystkim nuty goździkowe i drożdżowe, a w dalszej kolejności cytrusowe, skórki pomarańczy i kolendrowe. Całość jest całkiem świeża, dosyć intensywna i zdecydowanie przyjemna.
Smakowo mamy niedużą, aczkolwiek zdecydowanie wyczuwalną goryczkę chmielową, która kontrowana jest sporą pełnią (która nadaje lekkiej słodyczy piwu). Całość okraszona jest dodatkowo lekką kwaskowatością. Mamy tutaj aromaty pomarańczy, cytryn, goździków i kolendry, a nawet bardzo lekko przypieczonej skórki od chleba. Brakuje mi tylko wyraźniejszej nuty chmielowej (amerykańskie chmiele są wyczuwalne, ale w niezbyt intensywnej formie i na dodatek raczej w kierunku pieprzno-przyprawowym). Całość jest pomimo sporej pełni całkiem nieźle pijalna.
Podsumowując, już na ten moment jest to całkiem smaczne piwo. Cały czas jednak do głowy przychodzi myśl, że jest to materiał na prawdziwą gwiazdę i z Jasnego Dynksa przy odrobinie chęci i prób można stworzyć o wiele lepszy trunek niż jest nim w tym momencie.
Ocena końcowa: 7,5/10
a mnie kolega zachęcił do sprobówania.
OdpowiedzUsuńJak tylko znajde je gdzieś w swojej okolicy to zaraz trafi na testy :)
http://she-he-beer.blogspot.com/