Alkohol: 6%
Ekstrakt: 14,1%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [9/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [8/10]
Cena: 8,50 zł / 0,5 l [Przystanek Browar]
Uwagi: Piwa z pod brandu Chmielogród na razie mnie rozczarowują, żaden z 4 pitych do tej pory piw mnie nie powaliło - co więcej do dwóch miałem sporo zarzutów. Jednak ciągle liczę, że w końcu coś się odmieni i ciągle kupuję kolejne piwa z tej serii (nie wiem, może to "wina" ładnych etykiet ;)).
Wracając do samej recenzji, po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrunatny, niemalże czarny trunek. Piana jest obfita, opada w leniwym tempie, jest gęsta, koloru beżowego i ładnie oblepia ścianki. W tym aspekcie na pewno należą się duże brawa. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.
W zapachu z jednej strony niby wszystko jest ok, czyli mamy czekoladę, nuty chmielowe, żywiczne i sosnowe (dokładnie tak jak być powinno w Black IPA), ale jest jeden szkopuł - intensywność całości zdecydowanie jest poniżej średniej dla tego stylu. Piwo po prostu pachnie bardzo grzecznie, najłagodniej rzecz ujmując. Zapach jest przyjemny (no może poza niewielkim diacetylem, który gdzieś tam się w oddali pałęta), ale ten brak intensywności niszczy wszystko.
W smaku mamy pół wytrawny charakter, całkiem nieźle kontrowany przez średniej wielkości goryczkę chmielową. Pojawia się lekka popiołowa paloność, aromat chmielowy (żywiczny, tytoniowy, sosnowy) i niewielkie masło. Jednak znów problemem jest to, że intensywność jest na niskim poziomie i po prostu mało się dzieje.
Podsumowując, jest to poprawne Black IPA, ale tylko tyle. Trochę w stylu grzecznych prób z amerykańskimi chmielami od koncernów. Pije się nieźle, ale ciągle ma się wrażenie, że brakuje tutaj "kopa".
Wracając do samej recenzji, po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrunatny, niemalże czarny trunek. Piana jest obfita, opada w leniwym tempie, jest gęsta, koloru beżowego i ładnie oblepia ścianki. W tym aspekcie na pewno należą się duże brawa. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.
W zapachu z jednej strony niby wszystko jest ok, czyli mamy czekoladę, nuty chmielowe, żywiczne i sosnowe (dokładnie tak jak być powinno w Black IPA), ale jest jeden szkopuł - intensywność całości zdecydowanie jest poniżej średniej dla tego stylu. Piwo po prostu pachnie bardzo grzecznie, najłagodniej rzecz ujmując. Zapach jest przyjemny (no może poza niewielkim diacetylem, który gdzieś tam się w oddali pałęta), ale ten brak intensywności niszczy wszystko.
W smaku mamy pół wytrawny charakter, całkiem nieźle kontrowany przez średniej wielkości goryczkę chmielową. Pojawia się lekka popiołowa paloność, aromat chmielowy (żywiczny, tytoniowy, sosnowy) i niewielkie masło. Jednak znów problemem jest to, że intensywność jest na niskim poziomie i po prostu mało się dzieje.
Podsumowując, jest to poprawne Black IPA, ale tylko tyle. Trochę w stylu grzecznych prób z amerykańskimi chmielami od koncernów. Pije się nieźle, ale ciągle ma się wrażenie, że brakuje tutaj "kopa".
Ocena końcowa: 7/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz