Alkohol: 13%
Ekstrakt:nie podano
Kraj pochodzenia: Dania
Kolor: [6/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [7/10]
Cena: 18 zł / 0,355 l [Festiwal Birofilia 2014 w Żywcu]
Uwagi: 13% alkoholu w piwie typu IPA? Jakoś nie trafia to do mnie, już 10% Emelisse TIPA nie zrobił na mnie wrażenia kiedyś. Ale skoro piwo znalazło się u mnie to trzeba w końcu zdegustować.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, opalizujący z brzydką zawiesiną trunek. Piana jest niezbyt duża, szybko opada do obręczy, a przy tym jest szara i niezbyt piękna. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, ale wyczuwalnym poziomie intensywności (przy takim woltażu często piwa mają niemal zerowe wysycenie).
W zapachu mamy trochę nut chmielowych, głównie sosnowych, korzennych, grejpfrutowych i landrynkowych. Jednak aromaty te nie są zbytnio intensywne, na dodatek mieszają się z lekkim kartonowym utlenieniem i po ogrzaniu aromatem rozpuszczalnikowym. Całość nie pachnie źle, ale do najlepszych IIPA mu daleko.
W smaku czujemy głównie alkohol, który psuje całkiem przyjemność z picia. Nie jest to wyłącznie grzanie w przełyku, ale mało ułożony posmak bimbrowy, którego w piwach nie cierpię. Piwo jest oczywiście pełne, oleiste, oklejające z średniej wielkości goryczką, która jest całkiem przyjemna i gdyby nie ta pełnia i alkohol moglibyśmy dostać świetne podwójne IPA. Mamy tutaj nuty sosnowe, grejpfrutowe, żywiczne i korzenne, a całość z uwagi na alkohol przypomina raczej nalewkę na bazie chmielu, aniżeli piwo.
Podsumowując, jest to zdecydowanie przerost formy nad treścią, wszystkie największe problemy piwa wynikają z tej irracjonalnej ilości alkoholu. Zrobić z tego piwo 9%, a byłoby zapewne świetne. Tak mamy raczej ciekawostkę, którą można sobie zasadniczo odpuścić (Evil Twin ma sporo lepszych piw w swojej ofercie, nawet tej częściowej dostępnej bez problemu w Polsce).
Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, opalizujący z brzydką zawiesiną trunek. Piana jest niezbyt duża, szybko opada do obręczy, a przy tym jest szara i niezbyt piękna. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, ale wyczuwalnym poziomie intensywności (przy takim woltażu często piwa mają niemal zerowe wysycenie).
W zapachu mamy trochę nut chmielowych, głównie sosnowych, korzennych, grejpfrutowych i landrynkowych. Jednak aromaty te nie są zbytnio intensywne, na dodatek mieszają się z lekkim kartonowym utlenieniem i po ogrzaniu aromatem rozpuszczalnikowym. Całość nie pachnie źle, ale do najlepszych IIPA mu daleko.
W smaku czujemy głównie alkohol, który psuje całkiem przyjemność z picia. Nie jest to wyłącznie grzanie w przełyku, ale mało ułożony posmak bimbrowy, którego w piwach nie cierpię. Piwo jest oczywiście pełne, oleiste, oklejające z średniej wielkości goryczką, która jest całkiem przyjemna i gdyby nie ta pełnia i alkohol moglibyśmy dostać świetne podwójne IPA. Mamy tutaj nuty sosnowe, grejpfrutowe, żywiczne i korzenne, a całość z uwagi na alkohol przypomina raczej nalewkę na bazie chmielu, aniżeli piwo.
Podsumowując, jest to zdecydowanie przerost formy nad treścią, wszystkie największe problemy piwa wynikają z tej irracjonalnej ilości alkoholu. Zrobić z tego piwo 9%, a byłoby zapewne świetne. Tak mamy raczej ciekawostkę, którą można sobie zasadniczo odpuścić (Evil Twin ma sporo lepszych piw w swojej ofercie, nawet tej częściowej dostępnej bez problemu w Polsce).
Ocena końcowa: 7-/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz