Ekstrakt: 14%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 7,60 zł / 0,5 l [Piwny Stan]
Uwagi:
Single Hop Polish IPA? Jakoś nie do końca do mnie to trafia. Jasne,
pewnie jak się człowiek uprze to uwarzy smaczne IPA wyłącznie na polskim
chmielu, ale skoro są odmiany z USA, Nowej Zelandii czy Australii to po
co się męczyć? To tak samo jak z podrobami w potrawach - dobry kucharz
nawet z serca, ozora czy jelit zrobi smaczną potrawę, ale co z tego
skoro stek z dobrej jakości polędwicy będzie smakował lepiej i do jego
wykonania nie będzie potrzeba nadzwyczajnych umiejętności. Ale koniec
już narzekania, wróćmy do naszego piwa, chmielonego wyłącznie polskim
chmielem Iunga.
Trunek jest typowego dla IPA, głęboko złotego, opalizującego koloru. Piana jest mizerna, lekko oblepia ścianki i przez jakiś czas utrzymuje się na powierzchni. Wysycenie dwutlenkiem węgla nie jest zbyt wysokie i gdyby było wyższe niczemu by to nie wadziło
W zapachu mamy z jednej strony nuty słodowe i zbożowe, z drugiej chmielowe, głównie trawiaste i owocowe. Całość jest średnio intensywna w aromacie i przypomina bardziej lepiej nachmielonego pilsa, aniżeli nowofalowe IPA. Plus za to, że nie ma tutaj jakichś większych i przeszkadzających wad sensorycznych (ale to chyba jednak trochę za mało).
W smaku mamy średnią pełnię, z delikatną słodyczą, która próbuje być kontrowana przez niedużą (jak na IPA) goryczkę chmielową. W smaku mamy nuty owocowe, trawiaste, korzenne i ziołowe - całkiem przyjemne, ale mało intensywne, a po ogrzaniu pojawia się lekki alkohol. Piwo pije się całkiem nieźle, ale z drugiej strony niczego on nie urywa.
Piwo jest poprawne, jednak do najlepszych IPA na amerykańskich chmielach nie ma żadnego startu (nawet jeśli spojrzymy tylko na rynek rodzimy). Fakt, że chmiel, który użyto jest od nas w żadnym momencie nie podniesie oceny finalnej, czy też nie spowoduje, że będę chciał się takowego piwa napić w knajpie (przed innymi, smaczniejszymi, z chmielem z kapitalistycznego zachodu). Spróbować można, ale drugi raz raczej do niego nie wrócę.
Trunek jest typowego dla IPA, głęboko złotego, opalizującego koloru. Piana jest mizerna, lekko oblepia ścianki i przez jakiś czas utrzymuje się na powierzchni. Wysycenie dwutlenkiem węgla nie jest zbyt wysokie i gdyby było wyższe niczemu by to nie wadziło
W zapachu mamy z jednej strony nuty słodowe i zbożowe, z drugiej chmielowe, głównie trawiaste i owocowe. Całość jest średnio intensywna w aromacie i przypomina bardziej lepiej nachmielonego pilsa, aniżeli nowofalowe IPA. Plus za to, że nie ma tutaj jakichś większych i przeszkadzających wad sensorycznych (ale to chyba jednak trochę za mało).
W smaku mamy średnią pełnię, z delikatną słodyczą, która próbuje być kontrowana przez niedużą (jak na IPA) goryczkę chmielową. W smaku mamy nuty owocowe, trawiaste, korzenne i ziołowe - całkiem przyjemne, ale mało intensywne, a po ogrzaniu pojawia się lekki alkohol. Piwo pije się całkiem nieźle, ale z drugiej strony niczego on nie urywa.
Piwo jest poprawne, jednak do najlepszych IPA na amerykańskich chmielach nie ma żadnego startu (nawet jeśli spojrzymy tylko na rynek rodzimy). Fakt, że chmiel, który użyto jest od nas w żadnym momencie nie podniesie oceny finalnej, czy też nie spowoduje, że będę chciał się takowego piwa napić w knajpie (przed innymi, smaczniejszymi, z chmielem z kapitalistycznego zachodu). Spróbować można, ale drugi raz raczej do niego nie wrócę.
Ocena końcowa: 7-/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz