Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: 14,1%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [5/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [3/10]
Cena: 2,99 zł / 1 l [Biedronka]
Uwagi: Biedronkowy strong lager z łódzkiego browaru w plastikowym, jednolitrowym opakowaniu typu PET. Po przelaniu do kufla pojawia się trunek ciemno-złoty, dosyć mętny i kiepsko wyglądający. Za to zdecydowanie lepiej wygląda sprawa piany, która jest spora i powoli opada, utrzymując się niemal do końca. Wysycenie na średnim poziomie intensywności, mogłoby być trochę wyższe.
W zapachu piwo jest niezbyt intensywne, dominuje tutaj słodowość i lekka słodycz. Nie jest to może porywające, ale też nie przeszkadza. Na plus brak woni alkoholowej, co jest częstą gorączką tanich produktów dyskontowych. Po pierwszym łyku pojawia się lekki posmak alkoholowy, jednak nie jest zbyt intensywny. Przeszkadza, ale nie przekreśla całości. Piwo jest na wskroś słodowe, lekko słodkawe i owocowe. Pojawia się również lekki aromat orzechowy i taniej kawy. Goryczki chmielowej niemal tutaj nie ma. Pojawia się jeszcze jakiś dziwny posmak, który trochę psuje całość. Nie jest może najgorzej, ale też nie jest to piwo, które piłoby się z niekłamaną przyjemnością.
Podsumowując, mimo, że piwo nie jest wybitne to jestem zaskoczony na plus bo spodziewałem się najgorszego, a dostałem piwo, które można wypić do końca z braku czegoś lepszego w lodówce.
W zapachu piwo jest niezbyt intensywne, dominuje tutaj słodowość i lekka słodycz. Nie jest to może porywające, ale też nie przeszkadza. Na plus brak woni alkoholowej, co jest częstą gorączką tanich produktów dyskontowych. Po pierwszym łyku pojawia się lekki posmak alkoholowy, jednak nie jest zbyt intensywny. Przeszkadza, ale nie przekreśla całości. Piwo jest na wskroś słodowe, lekko słodkawe i owocowe. Pojawia się również lekki aromat orzechowy i taniej kawy. Goryczki chmielowej niemal tutaj nie ma. Pojawia się jeszcze jakiś dziwny posmak, który trochę psuje całość. Nie jest może najgorzej, ale też nie jest to piwo, które piłoby się z niekłamaną przyjemnością.
Podsumowując, mimo, że piwo nie jest wybitne to jestem zaskoczony na plus bo spodziewałem się najgorszego, a dostałem piwo, które można wypić do końca z braku czegoś lepszego w lodówce.
Ocena końcowa: 5,5/10
Dla mnie również to piwo było pozytywnym zaskoczeniem. Najlepsza "piwna marka własna" sprzedawana w Biedronkach.
OdpowiedzUsuńPoszedłbym dalej, poza Leżajskiem Pszenicznym (który nie zawsze jest dostępny) jest to ogólnie (a nie tylko z marek własnych) najlepsze piwo sprzedawane w Biedronce. :)
OdpowiedzUsuńCzęsto popijam Sarmackie i jest ono bardzo nierówne. Niektóre warki są bardzo, ale to bardzo smaczne. Porównałbym je do dawnego Lubuskiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://smakpiwa.wordpress.com/
Tak to już chyba mają "marketówki". Niemiecki Pils z Lidla też jest szalenie nierówny, czasami bardzo dobry, a czasami nadający się do "udrażniania rur".
Usuń