Alkohol: 8,5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Belgia
Kolor: [9/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 4,99 zł / 0,33 l [Piwa Świata]
Uwagi: Belgijski dark strong ale z dwujęzyczną etykietą (dlatego w niektórych źródłach figuruje jako Charles Quint Rouge Rubis). Posiadam jeszcze jasną wersję o takiej samej zawartości alkoholu. Przy degustacji tamtego piwa porównam oba i opiszę różnice.
Po przelaniu do pokala pojawia się trunek w kolorze ciemno-rubinowym, wchodzący w lekki brąz. Piana koloru cappuccino mimo tego, że nie jest zbyt spora, to sprawia wrażenie porządnie zbitej. Do tego jest trwała i oblepia ścianki potężnie, a każdorazowe zamieszanie powoduje wzrost piany do stanu początkowego. Wysycenie na poprawnym poziomie, mogłoby być ewentualnie trochę wyższe.
Zapach piwa jest mocno winny, do tego dochodzą nuty śliwek, ciemnych winogron a także czekoladowe i karmelowe. Całość mimo tego, że nie roznosi się po pokoju jak niektóre belgijskie ejle jest bardzo intensywna gdy zbliży się nos do pokala. Wszystko jest dobrze zbilansowane, woni alkoholowej nie ma w ogóle, nawet przy dłuższym odstaniu.
Smakowo jest bardzo podobnie, dominuje tutaj wytrawna winność, lekka paloność słodów, aromaty śliwkowe i owoców leśnych. Na finiszu pojawia się lekki słodko-gorzki posmak, który świetnie dopełnia całości. Piwo jest bardzo treściwe, ma 8,5% a jednak alkohol jest tak dobrze okryty, że sporo osób może go w ogóle nie wyczuć. Piwo nie zmienia charakteru wraz ze wzrostem temperatury i jest tak samo dobre na początku jak i na końcu.
Podsumowując, jest to mój kolejny świetny strzał w piwo, któremu zbliża się data ważności (w czasie degustacji zostawało ok 2 tygodni) i smakuje wyśmienicie, a na dodatek kosztował na prawdę niewielkie pieniądze jak za tego typu belga. Jeśli ktoś ma możliwość skosztować, zdecydowanie polecam.
Po przelaniu do pokala pojawia się trunek w kolorze ciemno-rubinowym, wchodzący w lekki brąz. Piana koloru cappuccino mimo tego, że nie jest zbyt spora, to sprawia wrażenie porządnie zbitej. Do tego jest trwała i oblepia ścianki potężnie, a każdorazowe zamieszanie powoduje wzrost piany do stanu początkowego. Wysycenie na poprawnym poziomie, mogłoby być ewentualnie trochę wyższe.
Zapach piwa jest mocno winny, do tego dochodzą nuty śliwek, ciemnych winogron a także czekoladowe i karmelowe. Całość mimo tego, że nie roznosi się po pokoju jak niektóre belgijskie ejle jest bardzo intensywna gdy zbliży się nos do pokala. Wszystko jest dobrze zbilansowane, woni alkoholowej nie ma w ogóle, nawet przy dłuższym odstaniu.
Smakowo jest bardzo podobnie, dominuje tutaj wytrawna winność, lekka paloność słodów, aromaty śliwkowe i owoców leśnych. Na finiszu pojawia się lekki słodko-gorzki posmak, który świetnie dopełnia całości. Piwo jest bardzo treściwe, ma 8,5% a jednak alkohol jest tak dobrze okryty, że sporo osób może go w ogóle nie wyczuć. Piwo nie zmienia charakteru wraz ze wzrostem temperatury i jest tak samo dobre na początku jak i na końcu.
Podsumowując, jest to mój kolejny świetny strzał w piwo, któremu zbliża się data ważności (w czasie degustacji zostawało ok 2 tygodni) i smakuje wyśmienicie, a na dodatek kosztował na prawdę niewielkie pieniądze jak za tego typu belga. Jeśli ktoś ma możliwość skosztować, zdecydowanie polecam.
Ocena końcowa: 9-/10
Według mnie wersja ciemniejsza jest zdecydowanie lepsza niż jasna. Na tyle smaczniejsza, że nigdy nie udało mi się jej przeleżakować, a jasne chomikuję:) (data 11.2009)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://smakpiwa.wordpress.com/