Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: 16,5%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [10/10]
Piana: [9/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [10/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [7/10]
Cena: 8,69 zł / 0,5 l [Piwowar]
Uwagi: Solipiwko miało ogromny falstart ewidentnie wadliwym Rosanke uwarzonym w kooperacji z browarem Widawa, później było już trochę lepiej przy oficjalnym debiucie w postaci milk stoutu. Tym razem na tapetę idzie Black IPA. Styl, który uwielbiam, a który niektóre browary starają się mi obrzydzić swoimi próbami (np. recenzowany ostatnio BIPA z Krajan).
Wracając do recenzji, po przelaniu do pokala otrzymujemy głęboko czarny trunek - tak właśnie powinno wyglądać Black IPA! Piana w kolorze beżowym jest obfita (może nawet trochę zbyt obfita), ale poza tym jest gęsta, drobna (niemal jak piwa z nitro), przypomina w konsystencji ubite białko z jajek. Do tego jest trwała i świetnie oblepia ścianki. Wielki plus za ten aspekt. Wysycenie dwutlenkiem węgla niezbyt wysokie, ale mieści się w ramach stylu i pasuje tutaj jak najbardziej.
W zapachu mamy sporo nut prażonego słonecznika, aromaty chmielowe (żywiczne i cytrusowe), jest również kawa i gorzka czekolada. Całość jest dosyć intensywna i bardzo przyjemna. Ciężko się tutaj do czegokolwiek przyczepić, jest to jedno z najlepiej pachnących (jeśli nie najlepiej) BIPA na polskim rynku.
W smaku mamy idealny balans pomiędzy wytrawnością, a pełnią. Piwo nie jest ani za słodkie, ani za wodniste. Goryczka jest średnio intensywna, w kierunku wysokiej, na dodatek jest krótka i bardzo przyjemna. Mamy tutaj sporo cytrusów, nut sosnowych i żywicznych. Całości dopełnia lekka paloność, sporo czekolady i trochę nut kawowych. Całość jest genialnie pijalna i piwo pomimo 6,5% alkoholu dosłownie znika w mgnieniu oka. Piwo wybitne.
Podsumowując, jest to moim zdaniem najlepsze Black IPA na rodzimym rynku, które bez większych przeszkód może stawać w szranki z piwami zagranicznymi. Piwo genialne, które polecam każdemu.
Wracając do recenzji, po przelaniu do pokala otrzymujemy głęboko czarny trunek - tak właśnie powinno wyglądać Black IPA! Piana w kolorze beżowym jest obfita (może nawet trochę zbyt obfita), ale poza tym jest gęsta, drobna (niemal jak piwa z nitro), przypomina w konsystencji ubite białko z jajek. Do tego jest trwała i świetnie oblepia ścianki. Wielki plus za ten aspekt. Wysycenie dwutlenkiem węgla niezbyt wysokie, ale mieści się w ramach stylu i pasuje tutaj jak najbardziej.
W zapachu mamy sporo nut prażonego słonecznika, aromaty chmielowe (żywiczne i cytrusowe), jest również kawa i gorzka czekolada. Całość jest dosyć intensywna i bardzo przyjemna. Ciężko się tutaj do czegokolwiek przyczepić, jest to jedno z najlepiej pachnących (jeśli nie najlepiej) BIPA na polskim rynku.
W smaku mamy idealny balans pomiędzy wytrawnością, a pełnią. Piwo nie jest ani za słodkie, ani za wodniste. Goryczka jest średnio intensywna, w kierunku wysokiej, na dodatek jest krótka i bardzo przyjemna. Mamy tutaj sporo cytrusów, nut sosnowych i żywicznych. Całości dopełnia lekka paloność, sporo czekolady i trochę nut kawowych. Całość jest genialnie pijalna i piwo pomimo 6,5% alkoholu dosłownie znika w mgnieniu oka. Piwo wybitne.
Podsumowując, jest to moim zdaniem najlepsze Black IPA na rodzimym rynku, które bez większych przeszkód może stawać w szranki z piwami zagranicznymi. Piwo genialne, które polecam każdemu.
Ocena końcowa: 9/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz