Alkohol: nie podano
Ekstrakt: 15%
Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone
Kolor: [9/10]
Piana: [9/10]
Zapach: [10/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [8/10]
Cena: 34 zł / 0,65 l [Festiwal Birofilia w Żywcu]
Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny trunek, który jedynie pod ostrym światłem nabiera refleksów rubinowych. Piana koloru kakao jest całkiem spora, puszysta, bardzo trwała - utrzymuje się do samego końca. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu dominują nuty czekoladowe, ale nie jest to gorzka czekolada, a raczej miks mlecznej i orzechowej (coś jak Princessa orzechowa). W piwie nie ma za krzty sztuczności i całość sprawia naprawdę genialne wrażenie. Całość jest mocno intensywna, zapach zdecydowanie mi pasuje i mógłbym tego stouta wąchać bez picia godzinami.
W smaku jest niemal tak samo dobrze, mamy tutaj całkiem niezłą goryczkę, która wcale nie sprawia, że piwo staje się trudniejsze w odbiorze. Całość jest genialnie aksamitna, średnio palona, z delikatną (acz pasującą) kwaskowatością. Mamy tutaj aromaty czekolady mlecznej i orzechowej, jak również delikatną nutę alkoholową (która jednak w żadnym momencie nie przeszkadza). Piwo jest średnio treściwe, ale w żadnym wypadku nie jest słodkie - a co więcej, pije je się w zastraszającym tempie z niekłamaną przyjemnością.
Podsumowując, jest to genialny stout, który na pewno posmakuje fanom milk stoutów. Nie jest to może tak spektakularny styl jak RIS, ale i tak byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Zdecydowanie polecam.
W zapachu dominują nuty czekoladowe, ale nie jest to gorzka czekolada, a raczej miks mlecznej i orzechowej (coś jak Princessa orzechowa). W piwie nie ma za krzty sztuczności i całość sprawia naprawdę genialne wrażenie. Całość jest mocno intensywna, zapach zdecydowanie mi pasuje i mógłbym tego stouta wąchać bez picia godzinami.
W smaku jest niemal tak samo dobrze, mamy tutaj całkiem niezłą goryczkę, która wcale nie sprawia, że piwo staje się trudniejsze w odbiorze. Całość jest genialnie aksamitna, średnio palona, z delikatną (acz pasującą) kwaskowatością. Mamy tutaj aromaty czekolady mlecznej i orzechowej, jak również delikatną nutę alkoholową (która jednak w żadnym momencie nie przeszkadza). Piwo jest średnio treściwe, ale w żadnym wypadku nie jest słodkie - a co więcej, pije je się w zastraszającym tempie z niekłamaną przyjemnością.
Podsumowując, jest to genialny stout, który na pewno posmakuje fanom milk stoutów. Nie jest to może tak spektakularny styl jak RIS, ale i tak byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Zdecydowanie polecam.
Ocena końcowa: 9/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz