Alkohol: 5,6%
Ekstrakt: 14%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 8 zł / 0,33 l [Festiwal Piw Rzemieślniczych - Annopole]
Uwagi: Piwo w stylu Extra Special Bitter (ESB) z browaru Widawa, uwarzone zapewne z myślą o Festiwalu Birofilia (a dokładniej odbywającym się tam konkursie piw rzemieślniczych) - co wcale nie dziwi, w końcu Magic uzyskał tam drugie miejsce. A sama nazwa jak i etykieta nawiązuje do jednego z najlepszych kierowców w historii Formula 1 (Ayrton Senna).
Po przelaniu do pokala otrzymujemy miedziany, niezbyt ładnie się prezentujący (z mętną zawiesiną) trunek. Piana średniej wielkości, koloru beżowego, dosyć wolno opada i pokaźnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla zdecydowanie poniżej średniej, niby zgodnie ze stylem, ale jednak jak dla mnie mogłoby być trochę wyższe.
W zapachu dominują nuty słodowe, lekko torfowe, waniliowe i toffi. Brakuje tutaj trochę aromatów chmielowych, przeszkadza również lekko wyczuwalna nuta rozpuszczalnikowa.
W smaku mamy przypaloną skórkę od chleba, średnią treściwość, lekką słodowość i delikatnie wyczuwalne owoce. Goryczka jest niezbyt intensywna i mogłaby być zdecydowanie wyższa. Poza tym pojawiają się lekkie nuty rozpuszczalnikowe, alkoholowe i popiołowo-palone. Wygląda na to, że przesadzono trochę z temperaturą fermentacji w browarze.
Podsumowując, jest to średniej klasy ESB, zdecydowanie słabszy od Angielskiego Śniadania z Pinty. Swoją drogą zastanawia mnie poziom konkursu rzemieślniczego, skoro ten przeciętniak zdobył II miejsce na festiwalu.
Po przelaniu do pokala otrzymujemy miedziany, niezbyt ładnie się prezentujący (z mętną zawiesiną) trunek. Piana średniej wielkości, koloru beżowego, dosyć wolno opada i pokaźnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla zdecydowanie poniżej średniej, niby zgodnie ze stylem, ale jednak jak dla mnie mogłoby być trochę wyższe.
W zapachu dominują nuty słodowe, lekko torfowe, waniliowe i toffi. Brakuje tutaj trochę aromatów chmielowych, przeszkadza również lekko wyczuwalna nuta rozpuszczalnikowa.
W smaku mamy przypaloną skórkę od chleba, średnią treściwość, lekką słodowość i delikatnie wyczuwalne owoce. Goryczka jest niezbyt intensywna i mogłaby być zdecydowanie wyższa. Poza tym pojawiają się lekkie nuty rozpuszczalnikowe, alkoholowe i popiołowo-palone. Wygląda na to, że przesadzono trochę z temperaturą fermentacji w browarze.
Podsumowując, jest to średniej klasy ESB, zdecydowanie słabszy od Angielskiego Śniadania z Pinty. Swoją drogą zastanawia mnie poziom konkursu rzemieślniczego, skoro ten przeciętniak zdobył II miejsce na festiwalu.
Ocena końcowa: 6,5/10
Chyba piłeś inne piwo, albo jest to druga warka, albo stare długo po terminie. W Żywcu piwo uderzało amerykańskimi chmielami, znakomicie goryczkowe, więc wydawanie takich opinii jak w ostatnim paragrafie trzeba uznać za co najmniej nie na miejscu.
OdpowiedzUsuń