Marka Pilsweizer (tak jest, z literą Z, a nie S jako trzecią od końca - w sumie chyba nikt nie wie po co była ta zmiana) należy do browaru w Grybowie. Browaru, który nigdy nie słynął z piw wybitnych, a nawet dobrych. Dlatego mój kontakt z piwami z tego browaru ograniczył się do jednego lagera pitego kilka lat temu.
Jednak otrzymałem paczkę od producenta z chyba całym wachlarzem ich piw (czyli masa różnej maści lagerów, które pewnie powstają z jednej receptury i kilku "wynalazków", gdzie do tych lagerów coś dodano). Sam bym zapewne nie zakupił owych piw, ale skoro już znalazły się u mnie postanowiłem je zrecenzować.
Nastawiałem się na piwa niezbyt wysokich lotów i to otrzymałem, ale było jedno (no może dwa) pozytywne zaskoczenie. Ale o tym w recenzjach poniżej.
Pilsweizer, Aloes & Curacao z miodem
Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [2/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [3/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Piwo z dodatkiem aloesu, curacao (przez to ten okropny zielony kolor) i miodu nie brzmi zbyt przyjaźnie - ale czego się nie robi dla czytelników :) Piana mała, szybko opada do obręczy. Kolor tak jak już wspomniałem okropny, opalizujący. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej.
W zapachu dominuje głównie nuta miodowa, jak w typowym polskim lagerze miodowym. Aloes gdzieś tam się w oddali kołacze, ale jest go bardzo mało, a curacao to dodano chyba tylko do zabarwienia bo wyczuć go nie idzie. Zasadniczo nie jest źle (jak na piwa miodowe), ale to nie moja bajka.
W smaku znów dominuje miód, pojawia się lekki aloes i całkowicie nie czuć curacao. Tutaj jednak problemem staje się przesadzona słodycz, która przenosi piwo w regiony słodkich ulepków, których nie cierpię. Co gorsza samo piwo jest dosyć wodniste i to jeszcze pogłębia odczucie słodyczy (trochę jak woda mineralna ze słodzikiem).
Podsumowując, myślałem, że będzie gorzej. Myślałem, że po pierwszym łyku piwo wyląduje w zlewie, ale tak się nie stało. Nie jest to piwo dla mnie, ale jeśli ktoś lubi słodkie miodowe, to może kupić.
W zapachu dominuje głównie nuta miodowa, jak w typowym polskim lagerze miodowym. Aloes gdzieś tam się w oddali kołacze, ale jest go bardzo mało, a curacao to dodano chyba tylko do zabarwienia bo wyczuć go nie idzie. Zasadniczo nie jest źle (jak na piwa miodowe), ale to nie moja bajka.
W smaku znów dominuje miód, pojawia się lekki aloes i całkowicie nie czuć curacao. Tutaj jednak problemem staje się przesadzona słodycz, która przenosi piwo w regiony słodkich ulepków, których nie cierpię. Co gorsza samo piwo jest dosyć wodniste i to jeszcze pogłębia odczucie słodyczy (trochę jak woda mineralna ze słodzikiem).
Podsumowując, myślałem, że będzie gorzej. Myślałem, że po pierwszym łyku piwo wyląduje w zlewie, ale tak się nie stało. Nie jest to piwo dla mnie, ale jeśli ktoś lubi słodkie miodowe, to może kupić.
Ocena końcowa: 4,5/10
Pilsweizer, Exclusive
Alkohol: 5,7%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [2/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [4/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Kolor złoty, opalizujący. Piana jest minimalna, a po chwili znika całkowicie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu nuty słodowe, lekko siarkowe (czyste, zapałczane) i sporo aldehydu octowego (zielone jabłko). Chmielu nie ma co się doszukiwać, na dodatek pojawiają się już pierwsze oznaki utlenienia.
W smaku spora pustka, z lekką słodyczą i totalnym brakiem goryczki. Jest trochę nut słodowych i znów zielone jabłko. Piwo smakuje jak przeciętny korpo-lager, jak dla mnie szkoda sił na to piwo.
W zapachu nuty słodowe, lekko siarkowe (czyste, zapałczane) i sporo aldehydu octowego (zielone jabłko). Chmielu nie ma co się doszukiwać, na dodatek pojawiają się już pierwsze oznaki utlenienia.
W smaku spora pustka, z lekką słodyczą i totalnym brakiem goryczki. Jest trochę nut słodowych i znów zielone jabłko. Piwo smakuje jak przeciętny korpo-lager, jak dla mnie szkoda sił na to piwo.
Ocena końcowa: 4,5/10
Pilsweizer, Femme Fatale
Alkohol: 6%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [4/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Piwo, które może niektórych odrzucić oprawą graficzną, która wskazuje, że jest to raczej trunek dla kobiet, z czego można by wywnioskować, że dostaniemy totalnie słodki ulepek. Okazało się jednak całkiem inaczej.
Piwo jest koloru ciemnobrunatnego, ze sporą i ładną pianą, która jednak bardzo szybko opada i nie oblepia ścianek (w ogóle widać, że w Grybowie mają jakiś problem z pianą). Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu mamy nuty zbożowe i słodowe, które mieszają się z ciemniejszymi aromatami przypieczonej skórki od chleba i pumpernikla. Pojawia się również mała, niezbyt przeszkadzająca metaliczność. Piwo pachnie poprawnie, trochę w stylu Książęcego Ciemnego Łagodnego.
W smaku mamy niezbyt dużą pełnię, z niewielką słodyczą (to na plus). Do tego dochodzą słód, melanoidyny i pumpernikiel. Goryczka na niskim poziomie intensywności i chyba największy zarzut do piwa to fakt, że bardzo mało się tutaj dzieje.
Podsumowując, zaskakująco dobre piwo z tego browaru (na tle reszty).
Piwo jest koloru ciemnobrunatnego, ze sporą i ładną pianą, która jednak bardzo szybko opada i nie oblepia ścianek (w ogóle widać, że w Grybowie mają jakiś problem z pianą). Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu mamy nuty zbożowe i słodowe, które mieszają się z ciemniejszymi aromatami przypieczonej skórki od chleba i pumpernikla. Pojawia się również mała, niezbyt przeszkadzająca metaliczność. Piwo pachnie poprawnie, trochę w stylu Książęcego Ciemnego Łagodnego.
W smaku mamy niezbyt dużą pełnię, z niewielką słodyczą (to na plus). Do tego dochodzą słód, melanoidyny i pumpernikiel. Goryczka na niskim poziomie intensywności i chyba największy zarzut do piwa to fakt, że bardzo mało się tutaj dzieje.
Podsumowując, zaskakująco dobre piwo z tego browaru (na tle reszty).
Ocena końcowa: 6/10
Pilsweizer, Góralskie
Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [3/10]
Smak: [2/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Kolor złoty, klarowny. Piana mała i szybko opada do obręczy, na plus wyłącznie to, że lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę powyżej średniej (już na poziomie powyżej którego byłoby uciążliwie w tej materii).
W zapachu od samego początku poza lekkim aromatem słodowym uderza cała feeria wad sensorycznych. Jest utlenienie (mokry karton i miód), jest lekka siarka i jest dosyć sporo kukurydzianego DMSu. Słabo.
W smaku jest jeszcze gorzej, DMS całkiem przejmuje panowanie i przykrywa resztę, tj. słodowość, mokry karton i żelazistość. Goryczka na niemal zerowym poziomie, a całość bardzo wodnista.
Piwo odrzuca i jest bardzo słabe.
W zapachu od samego początku poza lekkim aromatem słodowym uderza cała feeria wad sensorycznych. Jest utlenienie (mokry karton i miód), jest lekka siarka i jest dosyć sporo kukurydzianego DMSu. Słabo.
W smaku jest jeszcze gorzej, DMS całkiem przejmuje panowanie i przykrywa resztę, tj. słodowość, mokry karton i żelazistość. Goryczka na niemal zerowym poziomie, a całość bardzo wodnista.
Piwo odrzuca i jest bardzo słabe.
Ocena końcowa: 2,5/10
Pilsweizer, Grybów
Alkohol: 5,7%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Kolor złoty, lekkie opalizowanie. Piana niezbyt obfita, szybko opada do obręczy, nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu nuty słodowe, zbożowe i lekka siarka. Całość pachnie jak piwo koncernowe. Na plus chyba wyłącznie brak większych i przeszkadzających wad.
W smaku mamy piwo puste, wytrawne z minimalną goryczką. Jest trochę słodowości, trochę zbożowości, trochę nut siarkowych i sporo żelaza.
Podsumowując, kolejny przeciętny lager, którego plusem chyba wyłącznie to, że nie odrzuca już po pierwszym łyku jak niektóre wypusty z Grybowa.
W zapachu nuty słodowe, zbożowe i lekka siarka. Całość pachnie jak piwo koncernowe. Na plus chyba wyłącznie brak większych i przeszkadzających wad.
W smaku mamy piwo puste, wytrawne z minimalną goryczką. Jest trochę słodowości, trochę zbożowości, trochę nut siarkowych i sporo żelaza.
Podsumowując, kolejny przeciętny lager, którego plusem chyba wyłącznie to, że nie odrzuca już po pierwszym łyku jak niektóre wypusty z Grybowa.
Ocena końcowa: 4,5/10
Pilsweizer, Krzepkie
Alkohol: 7,6%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [4/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Najmocniejsze piwo z tych, które browar warzy (co śmieszniejsze mocniejsze od Pilsweizer Strong). Kolor głębokiego złota, w pełni klarowne. Piana średnio obfita, ale szybko opada do kożucha, nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.
W zapachu mamy nuty słodowe, słodkie, lekko karmelowe nawet, a do tego powolne utlenienie (mokry karton, miód). Na plus, że chociaż coś dzięki tej małej ilości karmelowości się dzieje.
W smaku mamy nuty słodowe, lekką słodycz, troszeczkę karmelowości, lekko wyczuwalny alkohol i znów utlenienie (miód, mokry karton).
Podsumowując, słaby strong lager, ale w porównaniu do większości mniej ekstraktywnych braci chociaż coś się dzieje.
W zapachu mamy nuty słodowe, słodkie, lekko karmelowe nawet, a do tego powolne utlenienie (mokry karton, miód). Na plus, że chociaż coś dzięki tej małej ilości karmelowości się dzieje.
W smaku mamy nuty słodowe, lekką słodycz, troszeczkę karmelowości, lekko wyczuwalny alkohol i znów utlenienie (miód, mokry karton).
Podsumowując, słaby strong lager, ale w porównaniu do większości mniej ekstraktywnych braci chociaż coś się dzieje.
Ocena końcowa: 5-/10
Pilsweizer, Lach
Alkohol: 6,8%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [5/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Kolor złoty, w pełni klarownie. Piana średnio obfita, opada w przeciętnym tempie do kożucha. Wysycenie dwutlenkiem węgla powyżej średniej.
W zapachu mamy nuty słodowe, trochę metaliczności i o dziwo pojawia się niewielki, ale wyczuwalny aromat chmielowy.
Niestety w smaku nie jest już tak dobrze. Niby ten minimalny aromat chmielowy nadal się utrzymuje, to jednak goryczka jest zerowa, do tego dochodzi spora metaliczność, która mocno przeszkadza, na dodatek poza którą nie ma w tym piwie zbyt wiele.
Podsumowując, piwo pachnie odrobinę lepiej niż przeciętny regionalny lager w Polsce, ale w smaku całość jest niwelowana.
W zapachu mamy nuty słodowe, trochę metaliczności i o dziwo pojawia się niewielki, ale wyczuwalny aromat chmielowy.
Niestety w smaku nie jest już tak dobrze. Niby ten minimalny aromat chmielowy nadal się utrzymuje, to jednak goryczka jest zerowa, do tego dochodzi spora metaliczność, która mocno przeszkadza, na dodatek poza którą nie ma w tym piwie zbyt wiele.
Podsumowując, piwo pachnie odrobinę lepiej niż przeciętny regionalny lager w Polsce, ale w smaku całość jest niwelowana.
Ocena końcowa: 4,5/10
Pilsweizer, Strong
Alkohol: 6,8%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [4/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [4/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Kolo złoty, lekkie opalizowanie. Piana mała, szybko opada do obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu mamy trochę słodowości i sporo mokrego kartonu (chyba postało te piwo przed wysyłką do mnie).
W smaku bardzo podobnie, sporo mokrego kartonu (mimo, że mi jakoś zbytnio nie przeszkadza ta wada, to tutaj nawet ja powoli wymiękałem), do tego dochodzą nuty słodowe, zbożowe, lekko metaliczne i trochę alkoholowe. Piwo jest dosyć słodkie i bez krzty jakiejkolwiek goryczki.
W zapachu mamy trochę słodowości i sporo mokrego kartonu (chyba postało te piwo przed wysyłką do mnie).
W smaku bardzo podobnie, sporo mokrego kartonu (mimo, że mi jakoś zbytnio nie przeszkadza ta wada, to tutaj nawet ja powoli wymiękałem), do tego dochodzą nuty słodowe, zbożowe, lekko metaliczne i trochę alkoholowe. Piwo jest dosyć słodkie i bez krzty jakiejkolwiek goryczki.
Ocena końcowa: 4/10
Pilsweizer, Svejkove
Alkohol: 6,8%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [4/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Kolor głębokiego złota, lekko opalizuje. Piana mała, szybko opada do niewielkiej obręczy. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej.
W zapachu mamy głównie słodowość, nie ma co marzyć o aromacie chmielowym, pojawia się równie trochę utlenienia (mokry karton).
W smaku znów dominuje charakter słodowy, nawet lekko słodki. Nazwa wskazywałaby, że miało to być coś na wzór czeskich lagerów, ale i ekstrakt trochę za wysoki i goryczki brak. Nie ma tutaj co szukać bohemskiego charakteru. Jest za to lekki karton i trochę metaliczności.
Podsumowując, słaby lager, ale i tak lepszy niż kilka innych warzonych pod marką Pilsweizer.
W zapachu mamy głównie słodowość, nie ma co marzyć o aromacie chmielowym, pojawia się równie trochę utlenienia (mokry karton).
W smaku znów dominuje charakter słodowy, nawet lekko słodki. Nazwa wskazywałaby, że miało to być coś na wzór czeskich lagerów, ale i ekstrakt trochę za wysoki i goryczki brak. Nie ma tutaj co szukać bohemskiego charakteru. Jest za to lekki karton i trochę metaliczności.
Podsumowując, słaby lager, ale i tak lepszy niż kilka innych warzonych pod marką Pilsweizer.
Ocena końcowa: 5/10
Pilsweizer, Trzcinowe Słodowe
Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [8/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [4/10]
Smak: [2/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [3/10]
Cena: paczka od producenta
Uwagi: Piwo z dodatkiem cukru trzcinowego (a raczej syropu z tegoż). Po przelaniu do pokala otrzymujemy brązowo-błotny, mętny trunek. Piana jest obfita (nawet trochę zbyt obfita), ale szybko opada i nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie, za niskim.
W zapachu mamy trochę nut słodowych, sporo metaliczności i w zasadzie to wszystko. Piwo pachnie jak słaby, przeciętny lager.
W smaku czuć ten cukier trzcinowy o którym informuje etykieta, ale nie jest to w żadnym wypadku plus. Piwo jest kosmicznie przesłodzone i ulepkowate. Jest tak mało pijalne, jak chyba żadne z opisywanych dzisiaj piw.
W zapachu mamy trochę nut słodowych, sporo metaliczności i w zasadzie to wszystko. Piwo pachnie jak słaby, przeciętny lager.
W smaku czuć ten cukier trzcinowy o którym informuje etykieta, ale nie jest to w żadnym wypadku plus. Piwo jest kosmicznie przesłodzone i ulepkowate. Jest tak mało pijalne, jak chyba żadne z opisywanych dzisiaj piw.
Ocena końcowa: 3-/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz