Lista ocenionych piw

poniedziałek, 28 października 2013

Haust, Ox Bile

0 komentarze


Alkohol: 8,6%
Ekstrakt: 20%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 9 zł / 0,33 l [Centrala Piwna]

Uwagi: Trzeba przyznać, że rodzime rzemieślnicze browary nie chcą zbytnio warzyć piw mocnych (a przez mocne mam na myśli co najmniej 20 stopni Plato brzeczki nastawnej). Portery bałtyckie to ciągle domena średniej wielkości browarów, RIS'a do tej pory mieliśmy jednego (od Artezana), tak samo Imperial IPA (od Pinty). Cieszy więc fakt, że już od jakiegoś czasu do owego grona dołączył Ox Bile z browaru restauracyjnego Haust. Nazwa jest nad wyraz przewrotna i znaczy nie mniej, nie więcej "bycza żółć". Cieszy również fakt, że owe IIPA zostało pokaźnie pochmielone (niemal 100 IBU).

Po przelaniu do pokala otrzymujemy bursztynowy (ciemno-złoty), mętny trunek. Piana koloru beżowego jest średniej wielkości i opada w przeciętnym tempie. Na plus to, że dosyć pokaźnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na poziomie trochę poniżej średniej i jak dla mnie pasuje tutaj idealnie.

W zapachu dominują słodkie nuty owoców tropikalnych, grejpfrutów, a także w mniejszym stopniu sosnowe i świerkowe. Jest tutaj wszystko co uwielbiam w amerykańskich chmielach. Całość jest bardzo intensywna i dosłownie po chwili od otwarcia butelki aromat unosi się w całym pomieszczeniu.

Goryczka jest spora, długo finiszująca i jednak trochę ściągająca. Piwo jest bardzo pełne, aż gęste, ale przez to również dosyć mocno słodkie. Sam zdecydowanie bardziej preferuję bardziej wytrawne IIPA, ale jeśli ktoś lubi kontrować goryczkę mocną podbudową słodową, to będzie w niebie. W smaku mamy znów amerykańskie chmiele z owocami tropikalnymi i cytrusami na czele, a także lekką sosnowość i wanilię. Na plus świetnie ukryty alkohol, który jest niemalże niewyczuwalny.

Podsumowując, jest to bardzo udany przedstawiciel stylu, który w żadnym wypadku nie musi się wstydzić w pojedynkach z konkurencją zagraniczną. Dla mnie mógłby być tylko wyłącznie delikatnie, minimalnie bardziej wytrawny. Ale nawet pomimo tego zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9-/10

niedziela, 27 października 2013

Dark Star, Espresso Stout

1 komentarze


Alkohol: 4,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Anglia

Kolor: [9/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: ~13 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Angielski, kawowy stout. Po przelaniu do szklanki otrzymujemy czarny trunek, który tylko pod ostrym światłem nabiera refleksów przypominających rdzę. Piana koloru beżowego jest mała i bardzo szybko znika, a przy tym nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności, ale w tym stylu troszkę przeszkadza (mogłoby być odrobinę niższe).

W zapachu mamy dokładnie to czego można się spodziewać od coffee stoutu, tj. sporej ilości nut palonych, kawowych i orzechowych. Całość jest nawet lekko przypalana (palone przewody elektryczne), ale nie jest to intensywny aromat.

W smaku piwo jest nad wyraz wytrawne, nawet lekko wodniste (co w sumie nie jest dziwne przy takim woltażu). Dominują tutaj paloność, kawowość i orzechowość, a także dosyć wyczuwalne spalone kable elektryczne (mi akurat ta nuta w żadnym wypadku nie przeszkadza, ale znam osoby, które nie potrafią tego typu aromatów "przełknąć"). Całość jest średnio intensywna, całkiem przyjemna w odbiorze i dosyć szybko znika ze szklanki.

Podsumowując, całkiem udany stout kawowy - może nie najlepszy jaki piłem, ale i tak ze swojej strony polecam.

Ocena końcowa: 8-/10

piątek, 25 października 2013

Bomonti, Filtresiz

0 komentarze


Alkohol: 4,8%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Turcja

Kolor: [7/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [3/10]
Smak: [3/10]
Nasycenie: [9/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: ~7,50 zł / 0,5 l [Turcja - Bodrum]

Uwagi: Niefiltrowany lager z Turcji? To nie mogło się udać. Po przelaniu do pokala otrzymujemy złoty, mętny trunek. Piana jest mała i szybko znika. Wysycenie na bardzo wysokim (aż wykręcającym język) poziomie intensywności - zdecydowanie to przeszkadza.

W zapachu dominują nuty mało przyjemne nuty mokrego kartonu (utlenienie), zbożowe i lekko słodkie. W smaku również pojawia się mokry karton i lekka zbożowość.

Podsumowując, bardzo słaby, turecki, koncernowy lager, który jest zdecydowanie słabszy nawet od rodzimych produktów tego typu.

Ocena końcowa: 3/10

czwartek, 17 października 2013

Moor, Nor'Hop

1 komentarze


Alkohol: 4,3%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Anglia

Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [10/10]
Nasycenie: [/610]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 24 zł / 0,66 l [Piwa Świata]

Uwagi: Piwo w stylu APA (American Pale Ale) z Anglii. Po przelaniu do pokala otrzymujemy jasnozłoty, lekko opalizujący trunek. Piana jest średniej wielkości, opada w dosyć leniwym tempie i bardzo ładnie oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu jest bardzo intensywnie, świeżo i rześko. Dominują tutaj typowe dla amerykańskich odmian chmielu nuty owoców tropikalnych i cytrusów (z dominacją grejpfruta). Całość komponuje się idealnie i na prawdę ciężko się tutaj do czegokolwiek przyczepić.

W smaku ukazuje nam się wybitny, genialnie pijalny trunek z całkiem sporą pełnią (mimo niewielkiej zawartości alkoholu) i niezłą goryczką. Mamy tutaj aromaty sosnowe, świerkowe, owoców tropikalnych i cytrusów. Całość jest idealnie zbalansowana i ekstremalnie rześka.

Podsumowując, jest to jedno z najlepszych piw pitych w tym roku i chyba nawet jedno z najlepszych pitych kiedykolwiek. Mimo, że jest to piwo sesyjne, niezbyt mocne to bije na głowę większość piw w stylu AIPA i IIPA swoją intensywnością aromatów. Mimo ceny 24 złotych za dużą butelkę jestem zadowolony z każdej złotówki wydanej na to co mnie spotkało. Zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9,5/10

wtorek, 15 października 2013

Angelo Poretti, Tre Luppoli

0 komentarze


Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Włochy

Kolor: [7/10]
Piana: [2/10]
Zapach: [3/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [9/10]
Opakowanie: [4/10]

Cena: 2,99 zł / 0,5 l [Lidl]

Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy typowy dla stylu, złoty, w pełni klarowny trunek. Piana jest mizerna i dosłownie po chwili znika całkowicie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na bardzo wysokim poziomie intensywności (aż takim szczypiącym, nieprzyjemnym).

W zapachu można dostrzec niewielkie ilości słodko-słodowe i sporo woni alkoholowej. Jest kiepsko. W smaku mamy sporą wodnistość (wytrawność), lekką słodowość i zbożowość, a także zerową ilość goryczki i aromatów chmielowych. Jedyny plus to przynajmniej brak wad sensorycznych.

Podsumowując, piwo gorsze nawet od rodzimych jasnych lagerów z koncernów. I to gorsze zdecydowanie.

Ocena końcowa: 3,5/10

poniedziałek, 14 października 2013

Kasteel, Tripel

0 komentarze


Alkohol: 11%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Belgia

Kolor: [7/10]
Piana: [1/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: ? zł / 0,33 l [?]

Uwagi: Piwo, które leżało u mnie sporo czasu i już nawet sam nie pamiętam skąd je mam :) Ale mocnemu triplowi (11% alkoholu, więc sporo nawet jak na ten styl piwa) nie powinno to w żadnym wypadku przeszkadzać. Po przelaniu do pokala otrzymujemy złoty, tylko delikatnie tylko zamglony trunek. Piana jest dosłownie zerowa, przypomina znaną z szampanów, po kilkunastu sekundach nic już po niej nie zostaje. Wysycenie dwutlenkiem węgla dosyć wysokie.

W zapachu dominują nuty winne, kwaskowate, przypominające trochę wytrawne i półwytrawne wina musujące. Na minus również dosyć mocna i niezbyt przyjemna woń alkoholowa. W smaku jest bardzo podobnie, szampańsko, winnie, kwaskowato. Alkohol bardzo mocno wyczuwalny - niby przy takim woltażu nie ma co się dziwić, ale piłem już tak mocne belgijskie trunki i nie było to tak widoczne. Jest tutaj zero nut typowo piwnych, aż trudno uwierzyć, że piwo powstało ze słodu, a nie winogron.

Podsumowując, jeśli ktoś lubi wina musujące to może bez problemu dodać z 2-3 oceny do mojej. Ja jednak za owymi nie przepadam i jako piwo tripla z Kasteel oceniam bardziej szorstko.

Ocena końcowa: 5/10

sobota, 12 października 2013

Blond, Jabłonowo

0 komentarze


Alkohol: 6,1%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [5/10]

Cena: ~6,50 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy jasno-miedziany trunek z niewielką zawiesiną. Piana średniej wielkości, szybko opada do niewielkiego kożucha i nie oblepia ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla trochę poniżej średniej.

W zapachu dominują nuty estrowe (głównie brzoskwiniowe), lekko dzikie (ale nie zepsute) i lekko fenolowe (delikatne goździki). Mamy tutaj również aromaty korzenne i przypieczonej skórki od chleba (jednak w zdecydowanie mniejszej intensywności). Całość jest przeciętnie intensywna.

W smaku mamy średniej wielkości goryczkę (w kierunku niskiej). Dominują tutaj nuty melanoidynowe (przypieczona skórka od chleba), przez co piwo smakuje trochę jak niemieckie marcowe. Mamy tutaj dodatkowo niewielką słodycz, troszkę goździków i delikatną słodycz (piwo jest dosyć pełne i treściwe). Na plus brak jakichkolwiek nut alkoholowych.

Podsumowując piwo jest mało belgijskie i daleko mu do Belgian Blond (przynajmniej w smaku), ale nie zmienia to faktu, że pije je się całkiem przyjemnie. Na pewno jest to lepsza alternatywa niż typowe, rodzime jasne lagery, jednak polecam zmienić nazwę bo może lekko w błąd wprowadzać.

Ocena końcowa: 6,5/10

piątek, 11 października 2013

Birrificio del Ducato, Verdi Imperial Stout

0 komentarze


Alkohol: 8,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Włochy

Kolor: [9/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 19,90 zł / 0,33 l [Piwa Świata]

Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrązowy, niemal czarny, nieprzejrzysty trunek. Piana koloru brązowego jest spora, kremowa, opada w bardzo leniwym tempie, nie oblepia jednak ścianek. Wysycenie dwutlenkiem węgla zdecydowanie poniżej średniej, ale tutaj pasuje to idealnie.

W zapachu dominują nuty czekoladowe, a w mniejszym stopniu kawowe, orzechowe i waniliowe. Całość sprawia wrażenie delikatnie słodkiego, ale również mamy tutaj bardzo czysty profil (przypomina to bardziej portery). Brak tutaj jakiejkolwiek nieprzyjemnej woni alkoholowej i całość pachnie zdecydowanie przyjemnie. Może nie zniewalająco, ale przyjemnie.

W smaku piwo jest zdecydowanie niedoleżakowane (a i tak dobre pół roku spędziło u mnie w lodówce), dosyć mocno alkoholowe i nieułożone. Mamy tutaj sporą słodycz i pełnię, a także nuty karmelowe, czekoladowe oraz kawowe. W mniejszym stopniu ujawniają się aromaty ciemnych owoców (jeżyn i śliwek, ale takich świeżych, nie suszonych jak w mocno utlenionych stoutach i porterach). Mimo tego co wymieniłem całość sprawia wrażenie jakby nie za wiele się tutaj działo. Zdecydowanie piwu brakuje polotu.

Podsumowując, ten RIS nie uwiódł mnie. Są tutaj jakieś predyspozycje do leżakowania, ale z drugiej strony w takiej cenie można sobie zakupić 3-4 polskie portery bałtyckie lub RISa, który będzie jednak smaczniejszy "tu i teraz".

Ocena końcowa: 7-/10

środa, 9 października 2013

Hoss, Holzar-Bier

0 komentarze


Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Niemcy

Kolor: [8/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 8 zł / 0,5 l [Festiwal Birofilia w Żywcu]

Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, klarowny i świetnie się prezentujący trunek. Piana koloru beżowego jest mizerna i szybko opada do ledwie widocznej obręczy (na szczęście obręcz już jakiś czas potrafi się utrzymać). Wysycenie dwutlenkiem węgla zdecydowanie poniżej średniej i przydałoby się jak dla mnie trochę wyższe.

W zapachu dominuje aromat przypieczonej skórki od chleba, lekko karmelowy o biszkoptowy. Pojawiają się również bardzo delikatne nuty estrowe (ciemne owoce). Całość jest poprawna, ale nie powoduje żadnego efektu "wow".

W smaku mamy niską (w kierunku średniej) goryczkę. Dominują aromaty przypieczonej skórki od chleba. Piwo jest średnio treściwe, lekko słodowe i dosyć pijalne. Największym plusem piwa jest brak nieprzyjemnych nut, szkoda tylko, że to tyle.

Podsumowując, jest to typowy przeciętniak (może z lekkim plusem). Piwo pijalne, nie odrzucające, ale nic poza to.

Ocena końcowa: 6,5/10

poniedziałek, 7 października 2013

Weidmann, Weissbier Hefeweiss

1 komentarze


Alkohol: 5,3%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Niemcy

Kolor: [6/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 2,99 zł / 0,5 l [Lidl]

Uwagi: Po przelaniu do szklanki otrzymujemy złoty, lekko mętny trunek (trochę niezbyt intensywnie mętny jak na piwo w stylu hefeweizen). Piana dosyć spora, ale szybko opada do niewielkiego kożucha. Wysycenie dwutlenkiem węgla na całkiem wysokim poziomie intensywności i w tym wypadku pasuje idealnie.

W zapachu dominują nuty bananowe i goździkowe, całkiem przyjemne, ale niezbyt intensywne. Jest tak dokładnie jak być w pszenicy powinno, tylko trochę za mało aromatycznie. W smaku piwo jest dosyć wytrawne, nawet lekko wodniste. Mamy tutaj delikatną słodycz i kwaskowatość, a także bardzo typowe nuty bananów, goździków i waniliowe. Całość jest poprawna, ale tylko tyle.

Podsumowując, jest to bardzo poprawny hefeweizen, nie ma w nim żadnych wad sensorycznych, ale jednak brakuje tutaj trochę intensywności. Piwo przypomina to co powstałoby gdyby za ten styl wziął się jakiś koncern. Nie zmienia to faktu, że piwo pije się bez krzty skrzywienia.

Ocena końcowa: 6,5/10

piątek, 4 października 2013

Hoppin Frog, Mean Manalishi Double I.P.A.

0 komentarze


Alkohol: 8,2%
Ekstrakt: 20,5%

Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone

Kolor: [8/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 44 zł / 0,65 l [Festiwal Birofilia w Żywcu]

Uwagi: Amerykański Imperial IPA, który wg zapewnień z etykiety posiada poziom goryczki wynoszący 168 IBU, z jednej strony dużo, z drugiej strony pamiętam BrewDoga i ichniejsze Hardcore IPA z goryczką 150 IBU, które nie powalało jakoś szczególnie w tej materii. Wracając jednak do samego piwa, po przelaniu do pokala otrzymujemy miedziany, lekko zawiesisty trunek z małą i szybko opadającą do kożucha pianą. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu zdecydowanie dominują owoce tropikalne, żywiczne, słodkie i gęste. Całość sprawia wrażenie mocno ciężkiego, aż oleistego w aromacie, a przy tym mocno intensywnego (może nie najmocniej, ale jest to raczej górna półka wśród AIPA/IIPA). W mniejszym stopniu wyczuć można tutaj również aromaty sosnowe i świerkowe. Całość pachnie zachwycająco i tylko chyba takiego błysku geniuszu brakuje do ideału.

W smaku mamy rzeczywiście sporą goryczkę (nawet lekko ściągającą), która jest jednak mocno kontrowana słodyczą cukrów resztkowych. Piwo jest pełne aż do bólu, nad wyraz degustacyjne, mocne, niemalże oleiste, a przy tym z niewyczuwalnym w żadnym momencie alkoholem (za to wielki plus). Dominują tutaj oczywiście nuty chmielowe pod różną postacią, poczynając od owoców tropikalnych, poprzez aromaty żywiczne, sosnowe i świerkowe, na tytoniowych kończąc. Całość mimo sporej goryczki, mimo sporej pełni pije się nad wyraz przyjemnie.

Podsumowując, jest to jedno z najlepszych piw w stylu Imperial IPA, które piłem - ale jednak do najwybitniejszych brakuje tutaj troszeczkę. Co nie zmienia faktu, że jestem zadowolony z każdej złotówki, którą wydałem na to piwo i zdecydowanie polecam, jeśli ktoś będzie miał okazję zakupić owy trunek. 

Ocena końcowa: 9-/10

czwartek, 3 października 2013

Wielki Szu Brewery, Sunny Flower Chick

2 komentarze


Alkohol: nie podano
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Polska (browar domowy)

Kolor: [8/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [4/10]

Uwagi: Piwo, które otrzymałem od jednego z czytelników bloga (piwowara domowego). Jest to piwo z dodatkiem kwiatów bzu (temat na topie, ale piwo miałem wcześniej niż wypust browaru Amber ;)). Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnozłoty, opalizujący, świetnie się prezentujący trunek. Piana jest spora, dosyć wolno (aczkolwiek jednostajnie) opada do kożucha i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niezbyt wysokim poziomie intensywności, jak dla mnie mogłoby być jednak trochę wyższe.

W zapachu pojawiają się nuty słodowe, bardzo delikatnie chmielowe (w takim ziołowym stylu) i pojawia się tutaj również aromat kwiatów bzu (przynajmniej tak podejrzewam, bo nie pamiętam nawet czy kiedykolwiek owe kwiaty miałem okazję wąchać). Niestety ten aromat bzu nie końca mi pasuje i jakoś niezbyt odpowiada. Całość jest średnio intensywna i dosyć mało estrowa jak na ejla.

W smaku piwo jest średnio treściwe (strzelam, że to będzie jakieś 12% ekstraktu i 5% alkoholu), nawet lekko w kierunku wytrawnego. Goryczka jest niezbyt wysoka, ale wyczuwalna. Dominują tutaj nuty słodowe, lekko biszkoptowe (nawet lekki diacetyl jest zauważalny, ale w żadnym wypadku nie przeszkadza, a nadaje nawet trochę ciała) z delikatnym aromatem chmielowym (nuty ziemiste i tytoniowe). Tutaj na szczęście aromat kwiatów bzu jest niezbyt intensywny i przez to mniej uciążliwy (przynajmniej dla mnie). Zdecydowanie brakuje mi tutaj przynajmniej odrobiny nut estrowych - całość jest bardzo czysta profilowo i zdecydowanie bardziej przypomina lagera niż ale. Nie zmienia to jednak faktu, że piwo pije się całkiem przyjemnie.

Podsumowując, kwiaty bzu w piwie to chyba nie do końca moja bajka, ale samo piwo wyszło całkiem nieźle i bez wtop sensorycznych (minimalny diacetyl to dla mnie żadna wada). Spróbuję gdzieś znaleźć produkt komercyjny z Ambera i zobaczyć jak on wypadnie na tle piwa piwowara domowego.

Ocena końcowa: 7/10

wtorek, 1 października 2013

Pracownia Piwa, Crack

1 komentarze


Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: 12%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 7,90 zł / 0,5 l [Centrala Piwna]

Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy ciemnobrązowy trunek z dosyć brzydkim osadem drożdżowym (a starałem się nalewać delikatnie po kilku dniach spędzonych przez butelkę w lodówce). Piana w kolorze cappuccino, niezbyt duża, lekko oblepia i dosyć szybko opada do niewielkiego kożucha. Wysycenie na bardzo niskim poziomie intensywności. Jak dla mnie mogłoby być jednak trochę wyższe.

W zapachu dominują nuty typowe dla ortodoksyjnego dry stouta, tj. mocno kawowe i mocno palone. Jednak w oddali ujawniają się również chmielowe aromaty z sosnowymi i trawiastymi nutami na czele. Całość jest średnio intensywna i całkiem przyjemna.

W smaku piwo jest dosyć wytrawne (mimo, że z 12 stopni Plato uzyskano ledwie 4,7% alkoholu) z średniej intensywności goryczką. Mamy tutaj sporo paloności, a także nuty kawowe przeplatane z aromatami chmielowymi (sosnowymi, trawiastymi, korzennymi i ziołowymi). Całość jest delikatnie kwaskowata (zapewne od palonych słodów) i mocno smukła oraz aksamitna. Piwo pije się na prawdę wybornie.

Podsumowując, jest to kolejne świetne piwo z Pracowni Piwa, a zważywszy, że stouty uwielbiam, piwa chmielone amerykańskimi chmielami również - to miks obu zawsze witam z otwartymi ramionami. Zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 8,5/10