Lista ocenionych piw

czwartek, 10 stycznia 2013

Rampusak, Kvasnicovy Lezak




Alkohol: 4,9%
Ekstrakt: 12%

Kraj pochodzenia: Czechy

Kolor: [6/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [5/10]

Cena: 11,85 zł / 1 l [Drink Hala - Wrocław]

Uwagi: Czeski niefiltrowany i niepasteryzowany lager, którego udało mi się zakupić we Wrocławiu (w Poznaniu z czeskimi niepasteryzowanymi piwami w PET'ach jest problem i chyba jeszcze nie widziałem takowych nigdzie). Po przelaniu do kufla otrzymujemy złoty, trochę ciemniejszy niż typowe lagery i lekko mętny trunek, który jednak nie prezentuje się zbytnio okazale. Piana jest mizerna, brzydko wyglądająca (gruboziarnista i szara) i na dodatek w dosłownie kilkanaście sekund znika całkowicie. Na plus całkiem niezłe, wysokie wysycenie dwutlenkiem węgla, które w tym przypadku pasuje idealnie.

W zapachu mamy głównie nuty słodowe i w mniejszej mierze waniliowe, biszkoptowe oraz orzechowe. Na minus wyczuwalny (na szczęście w niedużym stężeniu) DMS, który obniża całkowitą ocenę. Szkoda też, że zabrakło tutaj chociaż namiastki aromatów chmielowych.

W smaku co cieszy to całkiem przyjemna goryczka średniej wielkości, która nieźle bilansuje się z bazą słodową. Do tego dochodzą nuty orzechowe i po raz wtóry lekki DMS (piwo było trzymane w sklepie w lodówce, miało jeszcze dobre 2 tyg do końca ważności, więc z dużym prawdopodobieństwem lekka wtopa browaru).

Suma summarum jest to jednak całkiem poprawne piwo z drobnymi wadami, które zabija jednak cena (12 złotych za 1-litrowego PET'a?). Raczej nie sądzę abym miał do niego powrócić bo w takiej kwocie dostanę 4-5 butelek smaczniejszych czeskich lagerów.

Ocena końcowa: 6/10

2 komentarze:

  1. Z dużym prawdopodobieństwem oceniający to piwo nie wie że naturalne czeskie piwa z małych browarów pije się na miejscu ich wytwarzania wprost w browarze a ostateczności w najlepszej zaprzyjaźnionej z browarem knajpie w mieście. Prawdziwe piwo najlepiej smakuje z komina, nieco gorzej toczone w browarze, znacznie gorzej przewiezione cysterną chłodniczą do tanka całe 10km do sąsiedniego miasteczka (o ile jakiś szalony Czech wogóle to zrobi) a nie jest totalnie pijane z kega. Przywiezione w pecie do Polski nadaje się już tylko do zlewu o czym w naszym kraju totalnie nie mają pojęcia. Rewolucja piwna w Polsce nigdy nie miała i nie będzie miała miejsca bo zaczyna się od świadomości i kultury piwnej samych konsumentów. Bardzo przykre ale prawdziwe, polemiki milkną po piwnych odwiedzinach w Czeskich browarach w wioskach dosłownie 200 osobowych.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Które to te lepsze czeskie lagery?

    OdpowiedzUsuń