Alkohol: 4,6%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Czechy
Kolor: [5/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [9/10]
Cena: 50 koron (~9 zł) / 0,5 l [Czechy - Praga - Sklep z piwami w centrum]
Uwagi: Od razu na starcie muszę wspomnieć, że piwo miało ok tygodnia do końca terminu ważności i wydaje mi się, że mogło być zepsute. Jeśli nie, to jest zdecydowanym rozczarowaniem. Po przelaniu pojawia się trunek w kolorze żółto-złotym, bardzo mętny. Piana jest średniej wielkości i szybko się redukuje niemal do zera.
Zapach ma w sobie coś dziwnego. Poza słodowością, lekką nutą zbożową i kwaśnością pojawia się jeszcze bliżej niezidentyfikowany aromat nie należący do najprzyjemniejszych. W smaku dosyć sporo różnych nut, poczynając od słodowości i lekkiej kwaśności, poprzez nuty zbożowe i orzechowe, na wyczuwalnych aromatach owocowych (jak w angielskich ejlach) kończąc. Dodatkowo pojawia się dosyć spora goryczka oraz jakiś bliżej mi nie znany smak, który niszczy całą przyjemność z picia piwa. Na dodatek jego intensywność wzrasta z każdym kolejnym łykiem powodując w połowie degustacji chęć wylania całości do zlewu.
Podsumowując, ciężko mi oceniać tego Kocour'a, bo poza nachalnym psującym całość aromatem cała reszta przedstawia się całkiem nieźle i ten niesprecyzowany przeze mnie smak i zapach może wynikać z zepsucia piwa. Na ten moment ocena 4/10, ale postaram się kiedyś jeszcze raz je kupić z dalszym terminem ważności.
Zapach ma w sobie coś dziwnego. Poza słodowością, lekką nutą zbożową i kwaśnością pojawia się jeszcze bliżej niezidentyfikowany aromat nie należący do najprzyjemniejszych. W smaku dosyć sporo różnych nut, poczynając od słodowości i lekkiej kwaśności, poprzez nuty zbożowe i orzechowe, na wyczuwalnych aromatach owocowych (jak w angielskich ejlach) kończąc. Dodatkowo pojawia się dosyć spora goryczka oraz jakiś bliżej mi nie znany smak, który niszczy całą przyjemność z picia piwa. Na dodatek jego intensywność wzrasta z każdym kolejnym łykiem powodując w połowie degustacji chęć wylania całości do zlewu.
Podsumowując, ciężko mi oceniać tego Kocour'a, bo poza nachalnym psującym całość aromatem cała reszta przedstawia się całkiem nieźle i ten niesprecyzowany przeze mnie smak i zapach może wynikać z zepsucia piwa. Na ten moment ocena 4/10, ale postaram się kiedyś jeszcze raz je kupić z dalszym terminem ważności.
Ocena końcowa: 4/10
Miałem podobnie z tym piwem - moje było zbyt kwaskowate. A ten dziwny smak który opisujesz to może DMS? W dodatku wydaje mi się po cenie że kupiliśmy je w tym samym sklepie - zaraz na zachód od Karlovego Mostu, pierwsza albo druga uliczka w lewo? Oni tych Kocourów tam nie trzymają nawet w lodówkach, więc faktycznie mogą być zepsute.
OdpowiedzUsuńMoże być, że był to ten sam sklep, trafiłem do niego przypadkiem (po wejściu półki z piwami znajdują się od razu po prawej stronie, trochę dalej kasa, na końcu jedna lodówka z piwami). Sklep nie za duży, Kocur trzymany na półce (nie w lodówce).
OdpowiedzUsuńCo do smaku mógł to być DMS, będę musiał go kiedyś jeszcze raz zakupić. Szkoda, że u mnie w mieście żaden ze sklepów specjalistycznych nie ma w swojej ofercie niczego z Kocoura.
To był ten sam sklep :) Drożyzna jak jasny pieron, ale na ostatni gwizdek chciałem do domu parę piw kupić.
OdpowiedzUsuń