Alkohol: 5%
Ekstrakt: 12,5%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [6/10]
Cena: 8,80 zł / 0,5 l [Czarodziejka Gorzałka]
Uwagi: American Stout od Artezana. Po przelaniu do pokala otrzymujemy czarny trunek, który pod światłem nabiera brązowych przebłysków. Piana w kolorze beżowym jest gęsta, kremowa, średnio obfita, powoli opadająca i ładnie oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim, ale typowym dla stoutów poziomie intensywności.
W zapachu zdecydowanie wiemy, że jest to przede wszystkim stout (a nie Black IPA). Dominują tutaj nuty kawy i mlecznej czekolady. Całość jest aksamitna, intensywna i lekko śmietankowa. Nuty są przyjemne i tylko w oddali gdzieś tam kołacze aromat amerykańskiego chmielu (tutaj głównie pod postacią iglastą - sosna/świerk). Dla niektórych mała ilość chmielu w zapachu może przeszkadzać, mi nie - chociaż jakby było tego więcej też bym nie protestował :)
W smaku znów od początku uderza czekolada, nuty mleczne i śmietankowe (może lekki diacetyl nawet, ale masła nie ma, bardziej mleczne aromaty). Pojawia się też sporo kawy i mniej paloności oraz karmelu. Tutaj znów żywiczno-sosnowe aromaty chmielowe grają drugie skrzypce, ale bardzo nieźle dopełniają całości. Piwo jest półwytrawne z niewielką goryczką, ale jest bardzo aksamitne i ekstremalnie pijalne - to jest największy plus Czarnego Mustanga.
Podsumowując bardzo udany stout z lekką nutą USA. Dla niektórych tej Ameryki może być za mało, ale sama pijalność piwa powoduje, że wypiłbym go jeszcze nie raz z niekłamaną przyjemnością. Zdecydowanie polecam.
W zapachu zdecydowanie wiemy, że jest to przede wszystkim stout (a nie Black IPA). Dominują tutaj nuty kawy i mlecznej czekolady. Całość jest aksamitna, intensywna i lekko śmietankowa. Nuty są przyjemne i tylko w oddali gdzieś tam kołacze aromat amerykańskiego chmielu (tutaj głównie pod postacią iglastą - sosna/świerk). Dla niektórych mała ilość chmielu w zapachu może przeszkadzać, mi nie - chociaż jakby było tego więcej też bym nie protestował :)
W smaku znów od początku uderza czekolada, nuty mleczne i śmietankowe (może lekki diacetyl nawet, ale masła nie ma, bardziej mleczne aromaty). Pojawia się też sporo kawy i mniej paloności oraz karmelu. Tutaj znów żywiczno-sosnowe aromaty chmielowe grają drugie skrzypce, ale bardzo nieźle dopełniają całości. Piwo jest półwytrawne z niewielką goryczką, ale jest bardzo aksamitne i ekstremalnie pijalne - to jest największy plus Czarnego Mustanga.
Podsumowując bardzo udany stout z lekką nutą USA. Dla niektórych tej Ameryki może być za mało, ale sama pijalność piwa powoduje, że wypiłbym go jeszcze nie raz z niekłamaną przyjemnością. Zdecydowanie polecam.
Ocena końcowa: 8,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz