Lista ocenionych piw

sobota, 25 czerwca 2016

Ukraińcy politycznie - Putin Huilo, Obama Hope, Frau Ribbentrop

Trzy kontrowersyjne piwa z ukraińskiego browaru Pravda Beer Theatre. Przy czym o ile Obama Hope i Frau Ribbentrop bronią się jakością, tak Putin Huilo jest "huilowe" jako piwo i etykieta nie jest tego w stanie zmienić. Ciekawe czy uwarzenie tak słabego piwa z Putinem na etykiecie to zaplanowany ruch? :) Zapraszam do recenzji.

Putin Huilo



Alkohol: 8%
Ekstrakt: 15,5%

Kraj pochodzenia: Ukraina

Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [4/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: ? (zgubiłem paragon) / 0,33 l [Warszawski Festiwal Piwa]

Uwagi: Po przelaniu do pokala otrzymujemy złoty, klarowny trunek. Piana jest obfita, oblepiająca ścianki, drobno i średnio pęcherzykowa, ale szybko opadająca i niezbyt trwała. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.

W zapachu na początku pojawia się trochę siarki a nawet siarkowodoru. Są nuty lekko winne i estrowe, pojawia się morela i trochę fenoli. Całość to istny miszmasz i ciężko powiedzieć co to miał być za styl. Piwo pachnie niezbyt przyjemnie i po prostu nie ma się ochoty na wzięcie pierwszego łyka.

W smaku od początku męczy ostry i nieprzyjemny alkohol. Piwo jest wytrawne, lekko winne, estrowe i fenolowe. Jest puste w smaku i po prostu nie chce się go pić. Wyszła tutaj słaba imitacja belgijskich jasnych strong ejlów.

Ocena końcowa: 4/10


Obama Hope


Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 15%

Kraj pochodzenia: Ukraina

Kolor: [10/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: ? (zgubiłem paragon) / 0,33 l [Warszawski Festiwal Piwa]

Uwagi: W przypadku tego piwa wiemy, że jest to stout. sądząc po parametrach coś pomiędzy Dry Stoutem a FES'em. Piwo w kolorze czarnym. Piana jest bardzo obfita, nawet zbyt bardzo. Drobna, kremowa, beżowa, lekko oblepia ścianki i jest średnio trwała. Wysycenie dwutlenkiem na niskim, pasującym do stylu poziomie intensywności.

W zapachu mamy czekoladę gorzką, trochę orzechów laskowych i kawy zbożowej, a do tego trochę zbyt kwaskowatą nutę. Ogólnie piwo pachnie całkiem przyjemnie, ale największym problemem jest niezbyt wysoka intensywność tych aromatów.

W smaku mamy pół wytrawny charakter i niewiele goryczki. Piwo smakuje w kierunku FES'a. Mamy sporo gorzkiej czekolady, orzechy laskowe i coś w stylu Princessy orzechowej. Całość jest średnio intensywna i całkiem pijalna oraz przyjemna w odbiorze. Jedyny minus za trochę zbyt kwaskowaty charakter (nie jest to kwaśność zepsucia, ale raczej ciemne słody i niezbyt zasadowa/twarda woda).

Ogólnie nie dzieje się tutaj za dużo, ale piwo pije się z niekłamaną przyjemnością. Obroniłoby się jakością nawet bez nazwy i etykiety.

Ocena końcowa: 7,5/10


Frau Ribbentrop



Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: 10,5%

Kraj pochodzenia: Ukraina

Kolor: [6/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: ? (zgubiłem paragon) / 0,33 l [Warszawski Festiwal Piwa]

Uwagi: Witbier o słomkowym kolorze z mętnością typową dla stylu, ale nie jest to jeszcze zabłocenie. Wysycenie na wysokim poziomie intensywności, dokładnie tak jak w przypadku takich piw być powinno.

W zapachu mamy sporo cytrusów, fenole i w mniejszym stopniu kolendrę. Całość jest intensywna, przyjemna i zdecydowanie witbierowa. Nie ma też niczego co mogłoby przeszkadzać.

W smaku piwo jest wytrawne, kwaskowate, nawet lekko wodniste. Znów pojawia się sporo cytrusów, fenole i trochę kolendry. Pojawia się też lekko winna nuta bardziej typowa dla Belgian Blond Ale aniżeli Witbierów i która nie do końca pasuje.

Ogólnie piwo jest nieźle pachnącym, trochę słabiej smakującym Witbierem. Nie jest to wybitne piwo, ale broni się smakiem, nie tylko etykietą i nazwą.

Ocena końcowa: 7/10

2 komentarze: