Lista ocenionych piw

wtorek, 29 maja 2012

St. Louis, Premium Peche

0 komentarze


Alkohol: 2,6%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Belgia

Kolor: [7/10]
Piana: [4/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [8/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 7,90 zł / 0,25 l [Piwa Świata]

Uwagi: Kolejny belgijski lambic, tym razem o smaku brzoskwiniowym. Po przelaniu do pokala pojawia nam się klarowny trunek, w kolorze soku jabłkowego. Piana jest bardzo mała i znika po chwili nie pozostawiając po sobie jakichkolwiek oznak bytności. Na plus zasługuje niezłe, wysokie i pasujące wysycenie dwutlenkiem węgla.

W zapachu piwo jest o dziwo mało brzoskwiniowe, aromat ten jest niemal niewyczuwalny. Całość jest zdecydowanie bardziej gronowa i rześka, a chyba najprościej opisać tego lambica, że pachnie jak wina musujące (szampańsko). W smaku brzoskwinia jest już trochę bardziej naznaczona, jednak również w tym aspekcie nie jest to główna nuta. Całość jest słodko-kwaskowata (kwaskowatość jest naprawdę spora), całość smakuje szampanem.

Podsumowując, jest to całkiem niezły lambic (aczkolwiek piłem sporo lepsze, np. wiśniowe krieki), jednak jak to zawsze w wypadku tego gatunku bywa daleko mu do piwa (aromatem), a zdecydowanie bliżej do win musujących czy nawet gazowanych soków owocowych.

Ocena końcowa: 6/10

poniedziałek, 28 maja 2012

Minister, Pils

1 komentarze


Alkohol: 4,5%
Ekstrakt: 11%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [6/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 3,99 zł / 0,5 l [Ministerstwo Browaru]

Uwagi: Piwo warzone w browarze Gościszewo (tym samym w którym ostatnio AleBrowar się zadomowił) dla poznańskiego sklepu piwnego Ministerstwo Browaru. Na plus trzeba zaliczyć grafikę etykiet, na minus jak to w Gościszewie kiepskie przylepienie. Jest to niefiltrowany jasny lager, koloru złoto-pomarańczowego, bardzo mętny. Piana jest biała, gruboziarnista i średniej wielkości, dodatkowo opada w średnim tempie. Wysycenie dwutlenkiem węgla mogłoby być trochę wyższe.

W zapachu dominuje spora słodowość, do tego dochodzi niewielka dawka chmielowości i aromatów zbożowych (te drugie nie są moimi ulubionymi zapachami). Całość jest poprawna i nie przeszkadza. Gorzej jest w kwestiach smakowych, tutaj na pierwszym planie pojawiają się ogromne pokłady zbożowości, do tego lekka słodowość i goryczka chmielowa. Resztę uzupełniają niewielkie posmaki metaliczne, orzechowość i lekka kwaśność (czyżby letnia zmora Gościszewa?). Piwo smakuje kiepsko i najzwyczajniej w świecie męczy. Nie jest to oczywiście poziom kwalifikujący tego lagera (dumnie i pochopnie nazwanego pilsem) do wylania piwa w kanał, jednak jest sporo lepszych piw w tej całkiem wysokiej jak na ten gatunek cenie.

Podsumowując, może to wina lekkiego zepsucia danej warki, ale nie zachwycił mnie ten Minister.

Ocena końcowa: 5-/10

niedziela, 27 maja 2012

Felsenbrau, Weihnachtsbier

0 komentarze


Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Niemcy

Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [8/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: ~5 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Niemiecki pils, który po przelaniu do szklanki ma typowy, w pełni klarowny złoty kolor. Piana jest średniej wielkości, opada w średnim tempie i nie oblepia ścianek. Na plus świetne, wysokie wysycenie dwutlenkiem węgla.

W zapachu dominuje słodowość, do tego lekka zbożowość i niemal niewyczuwalna chmielowość. W smaku jest typowo dla jasnych lagerów (tj. spora baza słodowa, z której wychodzi średniej intensywności goryczka chmielowa). Całość psuje wyczuwalna nuta zbożowa, która przypomina trochę tą z browaru Kormoran (tylko w niższej intensywności). Całość jest pijalna, dobra, ale nie wybitna. Posiada mankamenty, kosztuje dosyć sporo, w tej cenie można dostać lepsze pilsy.

Podsumowując, raczej do tego piwa nie wrócę po raz kolejny (chyba, że znajdę je w jakiejś wysokiej obniżce ceny), ale wypić można bez strachu (szczególnie lubiącym jasne piwa z polskiego browaru Kormoran).

Ocena końcowa: 6,5/10

sobota, 26 maja 2012

AleBrowar, Lady Blanche

2 komentarze


Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: 12%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [5/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [6/10] - byłoby 7, ale -1pkt za krzywo przyklejoną krawatkę

Cena: 7 zł / 0,5 l [Ministerstwo Browaru]

Uwagi: Drugie pite przeze mnie piwo z AleBrowaru, będące jednocześnie pierwszym witbierem wyprodukowanym w Polsce (nie licząc browarów restauracyjnych). Pierwsze co się rzuca w oczy (na tle innych witbierów) to kolor piwa. Typowy witbier, jest piwem jasno-słomkowym, tutaj mamy do czynienia z trunkiem w kolorze pomarańczowo-brązowym, bardzo mętnym. Na minus trzeba zaliczyć małą i nietrwałą pianę. Wysycenie dwutlenkiem węgla jest na średnim poziomie intensywności (mogłoby być wyższe).

W zapachu piwo jest mocno rześkie, cytrusowo-grejpfrutowe, w sam raz na nadchodzące cieplejsze miesiące. Jedynym zgrzytem jak dla mnie jest lekka nuta perfumowej sztuczności (przypominająca trochę tą z Pink Killera, ale w zdecydowanie mniejszym stężeniu).

W smaku dominują nuty cytrusowe (z grejpfrutami i pomarańczami na czele), do tego w mniejszym stopniu dochodzą aromaty kolendrowe, kwiatowe, a nawet lekko biszkoptowe. Całość jest nieźle zbilansowana, niezbyt intensywna (dla niektórych piwo może się wydawać trochę wodniste, ale to już cecha gatunku).

Podsumowując, jest to całkiem niezły witbier, który bez problemów może wstawać w szranki z ukraińskim białym Obolonem, jednak do piw tego gatunku z Belgii jednak trochę mu jeszcze brakuje (nie jest to klasa opisywanego przeze mnie Blanche de Namur). Jeśli uda się obniżyć cenę aby ten witbier kosztował tyle co Obolon (4-5 zł za butelkę 0,5 litra) to zapewne się skuszę od czasu do czasu, w innym wypadku gdy wpadnę po piwa AleBrowaru to ich IPA wyląduje w moim koszyku.

Ocena końcowa: 7-/10

poniedziałek, 21 maja 2012

Okocim, Porter

5 komentarze


Alkohol: 8,3%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [10/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 4,39 zł / 0,5 l [Piotr i Paweł]

Uwagi: Drugi z polskich porterów produkowanych przez koncern piwny (po żywieckim). Jedno ze słabszych woltażowo piw tego gatunku w naszym kraju. Po przelaniu do pokala pojawia się czarny jak smoła trunek, który nawet pod ostrym światłem ledwo przepuszcza jakiekolwiek promienie świetlne. Piana jest mała, koloru ciemnej kawy z mlekiem, do tego opada w średnim tempie, tak, że po chwili pozostaje po niej jedynie niewielka obręcz i kilka niedużych wysepek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu dominują nuty karmelowe oraz palonych słodów, w zdecydowanie niższym stężeniu pojawiają się kawowość i gorzka czekolada. Całość pachnie poprawnie, ale nic poza tym. Intensywność nie jest na zbyt wysokim poziomie. W smaku pierwsze co zdecydowanie psuje obraz całości, to bardzo mocna, przeszkadzająca w degustacji woń alkoholowa. Alkohol jest chyba najmocniej wyczuwalny ze wszystkich polskich porterów jakie dane było mi pić. Na dodatek nie sprawia to najlepszego wrażenia i nie pasuje do reszty kompozycji. Poza tym pojawiają się tutaj nuty palonych słodów (z niewielką goryczką), orzechów, lekka karmelowość. Całość jest okraszona dziwnym, słodko-kwaśnym posmakiem.

Podsumowując, jest to chyba najsłabszy polski porter i mimo dobrej dostępności zdecydowanie bardziej polecam żywieckiego portera, który kosztuje podobne pieniądze i można go również dostać niemal w każdym sklepie monopolowym czy markecie (o sklepach specjalistycznych nie wspominając).

Ocena końcowa: 5,5/10

niedziela, 20 maja 2012

AleBrowar, Rowing Jack

3 komentarze


Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 16%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [10/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [7/10]

Cena: 7 zł / 0,5 l [Ministerstwo Browaru]

Uwagi: AleBrowar to projekt piwny, który podobnie jak Pinta warzony jest w zakontraktowanym browarze (tym razem jest to browar Gościszewo, gdzie już od jakiegoś czasu kontraktowo warzone są 2 piwa dla poznańskiego sklepu piwnego Ministerstwo Browaru). Pierwszym piwem, które miało być przeze mnie ocenione to AIPA (wg etykiety jest to IPA, ale ze względu na użyte chmiele zdecydowanie bliżej temu piwu do podgatunku AIPA). W takim wypadku najbliżej temu piwu oczywiście do Ataku Chmielu, jednak z uwagi na sporo wyższą goryczkę wyrażaną w skali IBU (podobną do Imperium Atakuje) jest to raczej coś pośredniego pomiędzy dwoma produktami z Pinty.

Na początek kwestia etykiet, które wywołały niemałą burzę na forach piwnych w naszym kraju. Do mnie tego typu grafiki (trochę obrazoburcze i nowoczesne) trafiają i w żadnym wypadku nie przeszkadzają (jestem wielkim entuzjastą etykiet z małych amerykańskich browarów, a taki Flying Dog to dla mnie kunszt sam w sobie). Jednak nie obyło się bez kilku zgrzytów. Trochę nie do końca przekonuje mnie kolorystyka (jednolite kolorowe tło i czarno-białe elementy), a najbardziej boli niechlujne, krzywe i odpadające nalepienie etykiety i krawatki na piwie (ale to zapewne uwaga do browaru Gościszewo).

Wracając już do kwestii smakowych po przelaniu trunku do szklanki pojawia nam się złoty, lekko opalizujący i w niewielkim stopniu mętny ejl. Piana jest niewielka, ale dosyć zbita i kremowa. Prędkość opadania jest średniej prędkości, piwo oblepia dosyć pokaźnie ścianki, jednak nie robi tego tak spektakularnie jak IPA'y z Pinty. Nasycenie dwutlenkiem węgla jest na średnim poziomie intensywności.

Zapach tego piwa jest genialny, już po otwarciu butelki w całym pomieszczeniu unosi się wyczuwalny, rześki aromat typowy dla amerykańskich odmian chmielów. W głównych nutach przewijają się cytrusy, ananasy, spora trawiastość i sosnowość. Do tego dochodzą nuty kwiatowe, owocowe (jasne owoce) i lekko żywiczne. Całość jest bardzo potężna, rześka i w wielkim skrócie idealna. Nie ma się tutaj do czego przyczepić.

W smaku dominuje oczywiście spora goryczka, długo finiszująca goryczka, która jednak jak dla mnie jest zdecydowanie bardziej zbilansowana (pomimo większego IBU) niż w Ataku Chmielu. Podbudowa jest lekko słodowa i nie tak treściwa jak w Imperium Atakuje. Piwo ma w sobie nuty cytrusowe, ananasowe, sosnowe, nad wyraz rześkie i zdecydowanie lżejsze gatunkowo od imperialnej IPA'y z Pinty. Wyczuwalna jest również lekka landrynkowość, która trochę psuje idealny obraz całości. Alkohol nie jest w żadnym momencie wyczuwalny. Piwo bardzo smaczne, chociaż ze swojej strony przy takiej rześkości zdecydowanie  chciałbym zobaczyć podobne piwo mające ok 5% alkoholu przy niewiele niższym BLG, do tego z goryczką niższą o 10 IBU, które mogłoby się stać świetnym sesyjniakiem. Tutaj pomimo wielu chęci nie sądzę, że znajdzie się sporo osób, które będą w stanie wypić więcej niż 2-3 piwa i nie myśleć o wybraniu czegoś lżejszego (co i tak jest wynikiem lepszym niż w produktach Pinty).

Podsumowując, genialna AIPA z nowego browaru kontraktowego, zdecydowanie lepsza od Ataku Chmielu, porównywalna (aczkolwiek dosyć inna) do Imperium Atakuje. Myślę, że oba browary nie mają czego się wstydzić w swoich wysoko chmielonych ejlach. Ze swojej strony zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9/10

środa, 16 maja 2012

Konstancin, Starodawne

1 komentarze


Alkohol: 6%
Ekstrakt: 14,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [8/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 3,99 zł / 0,5 l [Piotr i Paweł]

Uwagi: Po przelaniu do szklanki pojawia się piwo w kolorze złotym, trochę ciemniejszym od typowych jasnych lagerów (zapewne bierze się to z 14-procentowego ekstraktu). Piwo jest w pełni klarowne, do tego dochodzi średniej wielkości, śnieżnobiała piana, która opada w średnim tempie. Wysycenie dwutlenkiem węgla jest na średnim poziomie intensywności.

W zapachu dominuję tutaj słodowość, do tego dochodzi niewielka chmielowość i wyczuwalna woń alkoholu (na szczęście o niezbyt dużym natężeniu). W smaku piwo jest nad wyraz słodowe i dosyć słodkie, goryczki chmielowej próżno tu szukać. Do tego dochodzi wyczuwalna nuta alkoholowa i niewielka metaliczność. Całość jest po prostu średnie, ani za dobre, ale też bez większych wad.

Podsumowując, średniak, który przypadnie do gustu raczej osobom, które wolą mniej chmielone piwa. Inni mogą sobie darować.

Ocena końcowa: 6/10

poniedziałek, 14 maja 2012

Konstancin, Bardzo Mocny

1 komentarze


Alkohol: 7,5%
Ekstrakt: 16,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [8/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [6/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 4,29 zł / 0,5 l [Piotr i Paweł]

Uwagi: Po przelaniu do szklanki pojawia nam się ciemno-złoty, w pełni klarowny strong lager. Na plus zasługuje ładna, gęsta i puszysta piana, której jest dużo, opada w średnim tempie i utrzymuje się całkiem długi czas. Nasycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności, mogłoby być trochę wyższe.

Piwo pachnie nad wyraz słodowo, dosyć słodko i w mniejszym stopniu karmelowo. Co ciekawe woń alkoholu jest bardzo dobrze przykryta i niemal niewyczuwalna. Całość jest dobrze zbilansowana, ale brakuje mi trochę chmielowych aromatów. Zapach poprawny, ale nic ponadto.

Smakowo również jest bardzo podobnie, tzn. goryczki chmielowej nie stwierdzono, piwo jest na wskroś słodowe, zdecydowanie słodkie i lekko karmelowe. Alkohol jest wyczuwalny w małym stopniu (gdy piwo jest zmrożone) i średnim (gdy piwo ociepli się do temperatury niemal pokojowej), ale nie przeszkadza w degustacji. Minusem piwa mogą być dziwne posmaki przypominające trochę orzechy wymieszane z lekkim DMS'em.

Podsumowując, myślałem, że dostanę typowego polskiego stronga (czytaj bardzo słabe piwo), a dostałem piwo może nie najwyższych lotów, ale takie, które idzie wypić bez myśli o wylaniu całości do zlewu. Ja raczej się po raz drugi nie skuszę (bo wolę bardziej chmielone gatunki), ale też nie będę przestrzegał przed Konstancinem Bardzo Mocnym.

Ocena końcowa: 6/10

Lubuskie, Czekoladowe

1 komentarze


Alkohol: 4,2%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [9/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [3/10]
Smak: [3/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [4/10]

Cena: 4,39 zł / 0,5 l [Piotr i Paweł]

Uwagi: Czekoladowy lager z lubuskiego browaru Witnica. Po przelaniu do szklanki pojawia się ciemny, jedynie pod światłem przebijający się w ciemną czerwień trunek. Piana jest koloru mocnego kakao (na zdjęciu tego nie widać do końca), jest bardzo mała i momentalnie znika nie pozostawiając po sobie czegokolwiek. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu dominuje aromat przypominający tanie kakao (ale takie do picia dla dzieci z dodatkiem cukru) lub tanią czekoladę. Do tego dochodzi spora metaliczność i średnia słodowość. Całość raz, że nie pachnie jak piwo, to po prostu nawet w każdym innym porównaniu pachnie kiepsko. W smaku piwo jest bardzo słodkie, smakuje to jak miks taniego kakao z tanią colą z supermarketu. Całość dopełnia mocno wyczuwalny posmak metaliczny. "Piwo" nie smakuje jak piwo, nie smakuje również po prostu jako napój. Całość bije od siebie ogromną chemiczną sztucznością dodanych do tego pseudo-piwa aromatów.

Podsumowując, nawet osobom lubującym się w takich klimatach zalecam trzymać się z dala (lepiej już kupić Magnusa Czekoladowego).

Ocena końcowa: 3/10

piątek, 11 maja 2012

Old Crafty Hen

4 komentarze


Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Anglia

Kolor: [8/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [7/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 9,69 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Brytyjski dosyć mocny (jak na wyspiarskie warunki) ale, który po przelaniu do szklanki przybiera barwę brązowo-bursztynową, w pełni klarowną. Piana jest koloru beżowego, mała, szybko opada i po chwili pozostają po niej jedynie niewielkie wysepki kożuchu i obręcz. Na plus całkiem niezłe, wysokie (jak na ten gatunek) wysycenie dwutlenkiem węgla.

W zapachu piwa dominują nuty wytrawne, pojawia się tutaj torfowość, lekko palony dąb, aromaty znane z wyspiarskich whisky i w oddali niewielkie pokłady wanilii. Alkohol nie jest wyczuwalny w żadnym momencie. Całość pachnie na prawdę dostojnie i dobrze współgra ze stonowaną etykietą butelki i napisem "Vintage Ale".

W smaku dominują torfowość, ziemistość i całkiem spora, bardzo wytrawna goryczka (która jest mieszaniną chmielowości i palonych słodów), w mniejszym stopniu orzechowość i posmaki typowe dla whisky. Tutaj woń alkoholu jest wyczuwalna, jednak w bardzo małym stężeniu i nie przeszkadza w żadnym stopniu w degustacji. Podczas podnoszenia się temperatury piwa pojawiają się bardziej estrowe nuty, głównie owoców leśnych. Całość jest bardzo dobra, jednak brakuje tutaj czegoś co by spowodowało opad szczęki.

Podsumowując, piwo bardzo dobre, jednak nie genialne. Brak w nim słabych stron, ale wszystkie pozostałe są "tylko" bardzo dobre. Nie jest to piwo, które jest pamiętane latami, jednak na pewno warto je spróbować i samemu się przekonać.

Ocena końcowa: 8/10

czwartek, 10 maja 2012

Lwówek, Koźlik

2 komentarze


Alkohol: 6,2%
Ekstrakt: 14,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [9/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 5,30 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Piwo, które może trochę wprowadzać w błąd ponieważ nazwa Koźlik mogłaby sugerować piwo typu bock, jednak jest to raczej coś na pograniczu niemieckich schwarzbier i czeskich tmave z odrobiną rauchbiera.

Po przelaniu do szklanki pojawia nam się ciemno-brązowy, wpadający w rubinowy trunek. Piana jest średniej wielkości, jednak szybko opada do zera, nie pozostawiając po sobie jakichkolwiek oznak. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.

W zapachu dominują aromaty palonych słodów, do tego dochodzi niewielka i współgrająca wędzoność, słodowość i orzechowość. Całość pachnie średnio intensywnie, jednak jest dobrze zbilansowane i może się podobać. W smaku również na pierwszym planie uaktywnia się dosyć spora wytrawność palonych słodów, do tego niewielka wędzonka i wyczuwalna w niedużym stopniu woń alkoholowa, która trochę psuje całościowy obraz.

Podsumowując, nie jest to ani piwo wybitne, ani słabe. Jak dla mnie dobry średniak, dla fanów ciemnych piw o niedużej mocy jak znalazł, reszta przy takiej cenie pewnie znajdzie lepsze trunki.

Ocena końcowa: 6,5/10

środa, 9 maja 2012

Konig, Pilsener

2 komentarze


Alkohol: 4,8%
Ekstrakt: 11,4%

Kraj pochodzenia: Niemcy

Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [7/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [5/10]

Cena: 1,99 zł / 0,5 l [Lidl]

Uwagi: Ostatni z trójki puszkowych pilsów, które udało mi się kupić w Lidlu podczas tygodnia niemieckiego. Po przelaniu do szklanki pojawia nam się typowy w pełni klarowny, złoty trunek. Piana jest spora, opada z średnią prędkością i lekko oblepia ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności, mogłoby być trochę wyższe.

W zapachu dominują słodowość przeplatana całkiem przyjemną, niewielką chmielowością, do tego dochodzi lekka metaliczność. W smaku jest bardzo podobnie, średniej intensywności goryczka chmielowa, słodowość i lekkie posmaki metaliczne. Piwo nad wyraz sesyjne i kolejny udany pils z Niemiec, który jednak nie ma żadnych elementów, które mogłyby go wyróżnić na tle pozostałej dwójki.

Podsumowując, jeśli ktoś ma okazję zakupić może śmiało to zrobić. Polecam ze swojej strony.

Ocena końcowa: 7-/10

wtorek, 8 maja 2012

Pszeniczniak

6 komentarze


Alkohol: 5,2%
Ekstrakt: 12,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [5/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [5/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 4,99 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Po przelaniu do szklanki pojawia się trunek w kolorze blado-żółtym, wpadającym w lekki brąz. Piwo jest mocno mętne i posiada ogromną pianę, która trochę przeszkadza, bo zanim opadnie do rozmiarów umożliwiających picie tego weizena mija sporo czasu. Trochę zdziwiło mnie również niezbyt wysokie (jak na pszenicę) wysycenie dwutlenkiem węgla, ale mogło to wynikać z czasu, w którym piana opadała.

W zapachu jest nad wyraz typowo dla tego gatunku piwa, tj. pojawiają się nuty bananowe i goździkowe, do tego lekka metaliczność. Całość jest nieźle zbilansowana i może się podobać. Trochę gorzej wygląda to w kwestiach smakowych. Poza sporą dawką goździków i trochę mniejszą bananów pojawia się spora (dla mnie za spora) kwaśność i jakaś bliżej niezidentyfikowana chemiczność. Do tego dochodzi lekki posmak metaliczny. Nie jest to szczyt piwnego rzemiosła.

Podsumowując, średni przykład hefe-weizena, który z uwagi na sporą cenę raczej nie znajdzie się u mnie ponownie w lodówce.

Ocena końcowa: 6/10

niedziela, 6 maja 2012

Pinta, Imperium Atakuje

4 komentarze


Alkohol: 7,8%
Ekstrakt: 19,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [8/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [10/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [8/10]

Cena: 7,99 zł / 0,5 l [Piwa Świata]

Uwagi: Pierwsza z tegorocznych nowości z browaru kontraktowego Pinta (z zeszłorocznej dziesiątki jedenastki pozostały tylko Atak Chmielu, Odsiecz Wiedeńska i Wesołych Świąt, te ostatnie zostało przemianowane na Dobry Wieczór). Na plus na pewno należy zaliczyć zmianę etykiet, w końcu to wygląda na profesjonalną robotę. Nie jest to może grafika najwyższych lotów (jeśli chodzi o pomysł), ale wykonana jest schludnie i poprawnie. Piwo jest z gatunku Double/Imperial IPA, jest zatem mocniejszym (alkoholowo jak i pod względem chmielowej goryczki) bratem Ataku Chmielu.

Po przelaniu do szklanki pojawia nam się klarowni, bursztynowo-brązowy (trochę ciemniejszy od Ataku Chmielu) ejl. Na minus trzeba zaliczyć pianę, która jest niewielka, koloru beżowego i dosyć szybko opada, a także niskie nasycenie dwutlenkiem węgla (chyba jeszcze niższe niż w słabszym bracie).

W zapachu piwo jest tak samo genialne jak Atak Chmielu, pojawia się tutaj bardzo intensywna nuta kwiatowo-owocowa, do tego dochodzą aromaty sosnowe i żywiczne, które dopełniają całości i na prawdę ciężko znaleźć jest jakikolwiek element w tym aspekcie do którego można by się przyczepić. Alkohol, którego jest prawie 8% jest tak ukryty, że w ogóle nie wyczuwalny.

W smaku mimo, że piwo jest reklamowane jako mocniejsza wersja Ataku Chmielu jest (przynajmniej w mojej opinii) lepiej ułożone, goryczka jest mniej pusta, ale za to zdecydowanie dłużej finiszująca. Podczas degustacji wydaje się, że to właśnie Imperium atakuje jest mniej chmielonym piwem. Całość jest bardzo treściwa, piwo jest gęste w aromacie, niemal oleiste. Alkohol jest wyczuwalny bardzo delikatnie i w ogóle nie przeszkadza w piciu. Jedynym minusem piwa jest wspomniane już wcześniej zdecydowanie za niskie nasycenie, które trochę psuje całościowy obraz.

Podsumowując, genialne piwo, pierwsza Imperial IPA w naszym kraju, piwo zdecydowanie lepsze od Ataku Chmielu i chyba aktualnie najlepsze piwo produkowane w Polsce. Ze swojej strony zdecydowanie polecam.

Ocena końcowa: 9-/10

Browar Domowy "TYMON", Koźlak

0 komentarze


Alkohol: nie podano
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Polska (browar domowy)

Kolor: [6/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [7/10]

Strona www: facebook.com/BrowarDomowyTymon

Uwagi: Kolejne piwo od znajomego piwowara domowego. Tym razem piwo w stylu bock. Po przelaniu do szklanki pojawia się trunek w kolorze ciemno-złotym, lekko mętny. Na plus zasługuje bardzo dobra piana, która jest spora, trwała, bardzo powoli opada i dosyć porządnie oblepia ścianki. Całkiem niezłe jest również wysycenie dwutlenkiem węgla.

W zapachu dominuje zdecydowanie słodowość, chmiel jest tutaj ledwo wyczuwalny. Do tego dochodzą lekkie nuty waniliowe i niezbyt intensywna woń alkoholowa (która jednak całkiem nieźle pasuje do całkowitego obrazu). Całość jest dobra, ale jak dla mnie trochę mało koźlakowa, brak tutaj nut typowych dla słodów karmelowych.

W smaku również na pierwszy plan wychodzi na wyraz spora i treściwa słodowość, lekka słodkość i niewyczuwalna goryczka chmielowa. Do tego niewielkie pokłady orzechowości i woń alkoholowa, która przy sporym schłodzeniu piwa jeszcze jest całkiem poprawna, to podczas podnoszenia się jego temperatury staje się zdecydowanie za wysoka i zbyt mocno wyczuwalna. Również w tym aspekcie brakuje mi chociaż niewielkiej dawki karmelowości.

Podsumowując, całkiem niezłe piwo, którego chyba największym minusem jest trochę zbyt intensywna alkoholowość przy wyższych temperaturach, a także braki nut karmelowych i chociaż niewielkiej dawki paloności przez co bliżej mu do strong lagerów lub piw marcowych aniżeli typowych niemieckich koźlaków.

Ocena końcowa: 7-/10

piątek, 4 maja 2012

Belhaven, Best

0 komentarze


Alkohol: 3,5%
Ekstrakt: nie podano

Kraj pochodzenia: Szkocja

Kolor: [7/10]
Piana: [10/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: [6/10]

Cena: 5,99 zł / 0,44 l [Piwa Świata]

Uwagi: Szkocji niskoprocentowy ejl w "azotowej" puszce. Po przelaniu do szklanki pojawia się piwo w kolorze ciemno-złotym, wchodzącym w bursztyn. Fasadowość (powolne klarowanie się mgiełki) typowa dla azotowych puszek występuje, jednak znika zdecydowanie szybciej niż np. w Guinness Draught czy też Wexford Irish Cream Ale. Piana jest oczywiście genialna, kremowa, mocno ubita i utrzymuje się do samego końca. Na minus trochę za niskie wysycenie dwutlenkiem węgla.

W zapachu pojawiają się nuty rodzynkowe, owocowe (głównie ciemnych owoców), lekko chmielowe. Całość jest nieźle zbilansowana, całkiem nieźle intensywna jak na ten woltaż i może się podobać. Jak dla mnie brakuje tutaj tylko trochę rześkości typowej dla amerykańskich piw górnej fermentacji.

W smaku piwo jest nad wyraz kremowe, pierwsze co przychodzi na myśl to Wexford Irich Cream Ale (są bardzo podobne w tym aspekcie). Piwo jest delikatnie chmielone, jednak goryczka pozostaje na przełyku całkiem długi czas. Pojawia się tutaj również aksamitna orzechowość i chlebowość. Całość jest nieźle zbilansowa i treściwa. Szkoda, że Polacy nie potrafią zrobić piwa o woltażu 3,5% (podejrzewam, że blg początkowe wynosiło ok 10%), które byłoby tak treściwe.

Podsumowując, kolejny świetny produkt z browaru Belhaven, jednak ze swojej strony preferuję trochę bardziej ejla z Wexford. Ale jak najbardziej polecam.

Ocena końcowa: 8,5/10