Prairie, Flare
Alkohol: 5,4%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone
Kolor: [6/10]
Piana: [2/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak
Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Jabeerwocky]
Uwagi: Gose z amerykańskiego browaru Praire. Piwo w kolorze słomkowym, mętne. Piana mizerna i po dosłownie chwili całkiem znika. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności, mogłoby być wyższe.
Piwo pachnie czystą, cytrusową kwaśnością - jest intensywne i bardzo przyjemne. W smaku znów mamy czysty profilowo kwaśny charakter. Do tego podbudowa biszkoptowa, wytrawność, sporo intensywności i świetna pijalność. Brakuje tylko słonych elementów, ale poza tym ciężko się do czegoś przyczepić.
Podsumowując, świetne piwo, chociaż z uwagi na mało słony charakter mało w tym piwie z Gose. Ale to nie style się pije, a piwo. A te jest warte spróbowania.
Piwo pachnie czystą, cytrusową kwaśnością - jest intensywne i bardzo przyjemne. W smaku znów mamy czysty profilowo kwaśny charakter. Do tego podbudowa biszkoptowa, wytrawność, sporo intensywności i świetna pijalność. Brakuje tylko słonych elementów, ale poza tym ciężko się do czegoś przyczepić.
Podsumowując, świetne piwo, chociaż z uwagi na mało słony charakter mało w tym piwie z Gose. Ale to nie style się pije, a piwo. A te jest warte spróbowania.
Ocena końcowa: 8-/10
Pohjala, Uus Maailm
Alkohol: 4,7%
Ekstrakt: 12,7%
Kraj pochodzenia: Estonia
Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [5/10]
Opakowanie: brak
Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Jabeerwocky]
Uwagi: Session IPA z estońskiego browaru Pohjala. Piwo w kolorze złotym, opalizujące. Piana jest średnio obfita, trwała i lekko oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla delikatnie poniżej średniej.
W zapachu mamy nuty chmielowe, cytrusy i białe owoce. Całość jest intensywna i bardzo przyjemna. Nie dzieje się tutaj za dużo, ale i tak ciężko się do czegoś przyczepić. Można zrobić 12-tkę, która świetnie pachnie.
W smaku dostajemy półwytrawne piwo z średnią w kierunku niskiej goryczką chmielową. W tym aspekcie bardziej jak American Pale Ale. Mamy tutaj sporo chmielowych nuty, aromaty cytrusowe, brzoskwiniowe i lekko trawiaste. Całość przypomina cytrusowe tabletki musujące z witaminą C, które się rozpuszcza w wodzie. Pewnie każdy pił kiedyś, więc wie o czym piszę. Ale nie zmienia to faktu, że piwo jest smaczne, pijalne i warte spróbowania.
Podsumowując, bardzo udane Session IPA, a zasadniczo APA. Warto spróbować jak ktoś będzie miał okazję.
W zapachu mamy nuty chmielowe, cytrusy i białe owoce. Całość jest intensywna i bardzo przyjemna. Nie dzieje się tutaj za dużo, ale i tak ciężko się do czegoś przyczepić. Można zrobić 12-tkę, która świetnie pachnie.
W smaku dostajemy półwytrawne piwo z średnią w kierunku niskiej goryczką chmielową. W tym aspekcie bardziej jak American Pale Ale. Mamy tutaj sporo chmielowych nuty, aromaty cytrusowe, brzoskwiniowe i lekko trawiaste. Całość przypomina cytrusowe tabletki musujące z witaminą C, które się rozpuszcza w wodzie. Pewnie każdy pił kiedyś, więc wie o czym piszę. Ale nie zmienia to faktu, że piwo jest smaczne, pijalne i warte spróbowania.
Podsumowując, bardzo udane Session IPA, a zasadniczo APA. Warto spróbować jak ktoś będzie miał okazję.
Ocena końcowa: 8-/10
Fourpure, Burnt Ends
Alkohol: 5,8%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Anglia
Kolor: [9/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak
Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Jabeerwocky]
Uwagi: Wędzony stout z angielskiego browaru Fourpure. Piwo w kolorze brunatnym. Piana średnio obfita, trwała i mocno oblepiająca ścianki. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.
W zapachu dominują aromaty gorzkiej czekolady, kawowe i orzechowe. Nuty są średnio intensywne, przyjemne, ale brakuje tutaj obiecywanej wędzonki. Smakowo jest podobnie - mamy czekoladę, nuty mleczne i kawowe, ale znów brakuje wędzonych aromatów. Nie zmienia to jednak faktu, że piwo jest aksamitne, pijalne i bardzo przyjemne.
Podsumowując, smaczny stout, ale nie ma co liczyć na wędzone nuty.
W zapachu dominują aromaty gorzkiej czekolady, kawowe i orzechowe. Nuty są średnio intensywne, przyjemne, ale brakuje tutaj obiecywanej wędzonki. Smakowo jest podobnie - mamy czekoladę, nuty mleczne i kawowe, ale znów brakuje wędzonych aromatów. Nie zmienia to jednak faktu, że piwo jest aksamitne, pijalne i bardzo przyjemne.
Podsumowując, smaczny stout, ale nie ma co liczyć na wędzone nuty.
Ocena końcowa: 8/10
AleSmith, Hawaiian Speedway Stout
Alkohol: 12%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Stany Zjednoczone
Kolor: [10/10]
Piana: [6/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: brak
Cena: 7,50 zł / 0,125 l [Jabeerwocky]
Uwagi: Russian Imperial Stout z kultowego browaru AleSmith. Piłem już kiedyś wersję podstawową z dodatkiem kawy, która była świetnym piwem. Tym razem dostajemy wersję, gdzie poza kawą mamy wiórki kokosowe i wanilię.
Piwo w kolorze czarnym z beżową, niezbyt trwałą, małą, ale ładnie oblepiającą pianą. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności.
W zapachu mamy intensywne aromaty czekolady, likieru czekoladowego, karmelu i wanilii. Do tego trochę owoców leśnych. Całość jest świetna, z dobrze ukrytym alkoholem, intensywna.
Smakowo piwo jest słodkie, gęste, ze sporą goryczką, która jednak nie potrafi skontrować trochę przesadzonej słodyczy. Alkohol na początku jest całkiem nieźle ukryty, ale po ogrzaniu wychodzi bardziej. Mamy tutaj nuty waniliowe, czekolady mlecznej, kawy z mlekiem i trochę kokosa. Do tego lekko beczkowe i piwniczne nuty. Ogólnie jest ok, a najbardziej przeszkadza ta przesadna słodycz.
Podsumowując, dobry RIS, ale trochę za słodki. Wolę wersję podstawową.
Piwo w kolorze czarnym z beżową, niezbyt trwałą, małą, ale ładnie oblepiającą pianą. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niemal zerowym poziomie intensywności.
W zapachu mamy intensywne aromaty czekolady, likieru czekoladowego, karmelu i wanilii. Do tego trochę owoców leśnych. Całość jest świetna, z dobrze ukrytym alkoholem, intensywna.
Smakowo piwo jest słodkie, gęste, ze sporą goryczką, która jednak nie potrafi skontrować trochę przesadzonej słodyczy. Alkohol na początku jest całkiem nieźle ukryty, ale po ogrzaniu wychodzi bardziej. Mamy tutaj nuty waniliowe, czekolady mlecznej, kawy z mlekiem i trochę kokosa. Do tego lekko beczkowe i piwniczne nuty. Ogólnie jest ok, a najbardziej przeszkadza ta przesadna słodycz.
Podsumowując, dobry RIS, ale trochę za słodki. Wolę wersję podstawową.
Ocena końcowa: 8,5/10
Bednary, Jormungandr
Alkohol: 6,8%
Ekstrakt: 18%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [7/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak
Cena: 7 zł / 0,2 l [Jabeerwocky]
Uwagi: Piwo w stylu Gotlandsdricka, które trochę przypomina Sahti, a wywodzi się z szwedzkiej Gotlandii. Piwo oryginalnie było warzone z różnymi zbożami i przyprawami (najczęściej jałowcem), z uwagi na ciemniejszy słód miało nuty wędzone, a fermentowane było zwykłymi piekarniczymi drożdżami. Tyle teorii.
Otrzymane piwo jest koloru ciemno-miedzianego w kierunku brązowego. Piana jest minimalna i po chwili znika całkowicie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.
W zapachu dominują nuty przyprawowe, głównie jałowcowe. Do tego trochę aromatów drożdżowych i kawowych. Piwo pachnie niezbyt intensywnie.
Smakowo mamy słodki trunek z niską goryczą. Wychodzi lekko alkohol, a do tego dziwny miks kawy, przypraw, jałowca i śliwki wędzonej. Nie do końca mi to pasuje i lekko męczy.
Podsumowując, plus za pomysł, ciężko ferować jak bardzo oryginału znajduje się piwo, ale obraz całkowity jest po prostu przeciętny.
Otrzymane piwo jest koloru ciemno-miedzianego w kierunku brązowego. Piana jest minimalna i po chwili znika całkowicie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na niskim poziomie intensywności.
W zapachu dominują nuty przyprawowe, głównie jałowcowe. Do tego trochę aromatów drożdżowych i kawowych. Piwo pachnie niezbyt intensywnie.
Smakowo mamy słodki trunek z niską goryczą. Wychodzi lekko alkohol, a do tego dziwny miks kawy, przypraw, jałowca i śliwki wędzonej. Nie do końca mi to pasuje i lekko męczy.
Podsumowując, plus za pomysł, ciężko ferować jak bardzo oryginału znajduje się piwo, ale obraz całkowity jest po prostu przeciętny.
Ocena końcowa: 6,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz