Alkohol: nie podano
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [6/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: brak
Cena: 2 zł / 0,1 l [Festiwal Birofilia 2014 w Żywcu]
Uwagi: Weizenbock z browaru kontraktowego Olimp, o którym jest ciężko cokolwiek powiedzieć. Ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje, poza tym, że wg browaru jest to podwójny, klasyczny koźlak pszeniczny, czyli powinno być co najmniej 18 stopni Plato.
Otrzymany trunek jest koloru rdzawo-brązowego, mętny i nie prezentuje się zbyt pięknie. Piana koloru beżowego jest mizerna, szybko opada do niewielkiej obręczy i ciężko cokolwiek dobrego o niej powiedzieć. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności i tutaj pasuje całkiem nieźle (wyższe, weizenowe przy takim woltażu mogłoby przeszkadzać).
W zapachu pierwsze co się czuje to woń alkoholu (za to duży minus!), później mamy typowe dla pszenic bawarskich aromaty bananów i goździków, pojawia się również karmelowość (to akurat jest typowe dla dunkel weizenów). Szkoda tylko, że całość jest niezbyt intensywna.
Smakowo znów mamy alkoholowe nuty, do tego trochę nut fenolowych (goździki i lekko przewody palone, nie do końca przyjemne), banana niemal nie można wyczuć, pojawia się za to estrowość w stylu owoców leśnych i przejrzałych jabłek. Piwo jest lekko kwaskowate i średnio pełne, pijalnością nie powala.
Podsumowując, nie jest to zbyt udany weizenbock, piłem lepsze. O ile chłopaki z Olimpu nie popracują nad recepturą to można sobie odpuścić.
Otrzymany trunek jest koloru rdzawo-brązowego, mętny i nie prezentuje się zbyt pięknie. Piana koloru beżowego jest mizerna, szybko opada do niewielkiej obręczy i ciężko cokolwiek dobrego o niej powiedzieć. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności i tutaj pasuje całkiem nieźle (wyższe, weizenowe przy takim woltażu mogłoby przeszkadzać).
W zapachu pierwsze co się czuje to woń alkoholu (za to duży minus!), później mamy typowe dla pszenic bawarskich aromaty bananów i goździków, pojawia się również karmelowość (to akurat jest typowe dla dunkel weizenów). Szkoda tylko, że całość jest niezbyt intensywna.
Smakowo znów mamy alkoholowe nuty, do tego trochę nut fenolowych (goździki i lekko przewody palone, nie do końca przyjemne), banana niemal nie można wyczuć, pojawia się za to estrowość w stylu owoców leśnych i przejrzałych jabłek. Piwo jest lekko kwaskowate i średnio pełne, pijalnością nie powala.
Podsumowując, nie jest to zbyt udany weizenbock, piłem lepsze. O ile chłopaki z Olimpu nie popracują nad recepturą to można sobie odpuścić.
Ocena końcowa: 5,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz