Alkohol: 6%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [5/10]
Smak: [4/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: brak
Cena: 8 zł / 0,4 l [Browar Krajcar, Żywiec]
Uwagi: Piwo, które wywołało u mnie pewną konsternację. Po otrzymaniu menu w browarze restauracyjnym zauważyłem, że o piwo specjalne pytać należy kelnerkę. Od obsługującej mnie kelnerki dostałem informację, że dostępne są piwo bodajże śliwkowe (ale te mnie w żadnym przypadku nie interesowało) i Kolońskie. Zamówiłem zatem te drugie i od początku coś mi w nim nie pasowało (w żadnym wypadku nie smakowało jak Kolsch). Dopiero w domu szukając informacji o tym nieszczęsnym Kolońskim, okazało się, że na 99% otrzymałem piwo Kolonialne (czyli klasyczne IPA). Niby drobne przejęzyczenie, ale jednak style całkiem inne. Nie zmieniło to jednak faktu, że piwo było słabe (czy jakby je traktować jak Kolsch, czy jak IPA).
Ale zaczynając od początku, otrzymany trunek jest koloru jasno miedzianego, zdecydowanie mętny (powiedzmy, że mieścił się w widełki stylu, ale raczej należał do tych jaśniejszych IPA). Piana jest średnio obfita, ale niezbyt ładna (pojawiają się spore pęcherzyki), lekko oblepia ścianki i opada w przeciętnym tempie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu dominują nielubiane przeze mnie nuty zbożowe, pojawia się lekko słodowy i biszkoptowy aromat, a także niewielka porcja estrów (które jakoś nie do końca pasują do tej sporej zbożowości).
W smaku piwo jest zdecydowanie słodkie, pełne, zbożowe i słodowe. Goryczka jest niewielka (nawet jak na angielskie IPA). Do tego pojawia się utlenienie (mokry karton) i mokra szmata, a po ogrzaniu wychodzi lekko piwniczny charakter (trochę anizolowy). Piwo jest bardzo przeciętne, pije je się słabo, na dodatek ma wady sensoryczne, które jeszcze bardziej obniżają ocenę.
Podsumowując, jest to przesłodzone, mało goryczkowe i niezbyt pijalne piwo. Zdecydowanie można sobie odpuścić i napić się świetnej pszenicy z tego browaru (recenzja wkrótce).
Ale zaczynając od początku, otrzymany trunek jest koloru jasno miedzianego, zdecydowanie mętny (powiedzmy, że mieścił się w widełki stylu, ale raczej należał do tych jaśniejszych IPA). Piana jest średnio obfita, ale niezbyt ładna (pojawiają się spore pęcherzyki), lekko oblepia ścianki i opada w przeciętnym tempie. Wysycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
W zapachu dominują nielubiane przeze mnie nuty zbożowe, pojawia się lekko słodowy i biszkoptowy aromat, a także niewielka porcja estrów (które jakoś nie do końca pasują do tej sporej zbożowości).
W smaku piwo jest zdecydowanie słodkie, pełne, zbożowe i słodowe. Goryczka jest niewielka (nawet jak na angielskie IPA). Do tego pojawia się utlenienie (mokry karton) i mokra szmata, a po ogrzaniu wychodzi lekko piwniczny charakter (trochę anizolowy). Piwo jest bardzo przeciętne, pije je się słabo, na dodatek ma wady sensoryczne, które jeszcze bardziej obniżają ocenę.
Podsumowując, jest to przesłodzone, mało goryczkowe i niezbyt pijalne piwo. Zdecydowanie można sobie odpuścić i napić się świetnej pszenicy z tego browaru (recenzja wkrótce).
Ocena końcowa: 4,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz