Lista ocenionych piw

sobota, 13 października 2012

Gniewosz, Grejpfrut



Alkohol: 4,2%
Ekstrakt: 12,1%

Kraj pochodzenia: Polska

Kolor: [7/10]
Piana: [3/10]
Zapach: [2/10]
Smak: [1/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: [4/10]

Cena: "prezent" :)

Uwagi: "Piwo", które otrzymałem od właścicieli Setka Pub w czasie piwnego blog day (każdy z blogerów dostał po jednej butelce). Zważywszy na wcześniejsze wpisy na profilu FB i "videorecenzję" tego trunku śmiem twierdzić, że to lekki żarcik z braci piwnej. Ale skoro butelka znalazła się w moim mieszkaniu to coś z nią można zrobić.

Po przelaniu do pokala otrzymujemy złoty, w pełni klarowny trunek, który wygląda całkiem poprawnie (nie jak niektóre malinowe czy śliwkowe ulepki). Ale dalej jest już z górki, piana jest mizerna i nawet przy nalewaniu z dużej wysokości jest ledwie widzialna i po kilku sekundach całkiem znika. Dwutlenku węgla tutaj niemal nie uświadczymy (przez chwilę myślałem, że może butelka była nieszczelnie zamknięta, bo jak można tak słabo wysycone piwo produkować?).

Ale wszystkie te aspekty to jeszcze nic. Po powąchaniu tego Gniewosza wiedziałem już, że mało prawdopodobne abym dopił je do końca. Mamy tutaj grejpfrut, tanią landrynkę i zgniliznę (jak stare zepsute owoce). Jak to się mówi "raz kozie...", po pierwszym łyku miałem dość. Landrynka, kosmiczna słodycz i jakieś bliżej niesprecyzowane mało przyjemne posmaki, których nie miałem ochoty dalej odkrywać. Piwo było do wylania, ale pozostał jeszcze jeden test - dałem skosztować tego ulepku kobiecie, która lubi większość dosładzanych owocowych lagerów produkowanych na polskim rynku. Nawet ona po jednym łyku stwierdziła, że Gniewosz Grejpfrut nadaje się wyłącznie do wylania.

Podsumowując, czarny humor w wykonaniu właścicieli Setki udał się. Piwo jest naprawdę tak złe, że rzeczywiście jego istnienie na rynku można potraktować jedynie i wyłącznie jako okrutny żart.

Ocena końcowa: 1,5/10

0 komentarze:

Prześlij komentarz