Alkohol: 4,3%
Ekstrakt: 11%
Kraj pochodzenia: Czechy
Kolor: [7/10]
Piana: [7/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [6/10]
Opakowanie: brak
Cena: 12 zł / 0,5 l [Setka Pub]
Uwagi: Piwo uważane za następcę legendarnego i już niewarzonego Catfish Sumecka, będące lekkim, porządnie chmielonym ejlem. Otrzymany trunek jest koloru miedziano-bursztynowego, lekko opalizujący. Piana mimo, że niezbyt obfita to ma drobne pęcherzyki, porządnie oblepia ścianki i opada w leniwym tempie. Nasycenie dwutlenkiem węgla na średnim poziomie intensywności.
Piwo pachnie średnio intensywnie (nawet lekko w kierunku niskiej intensywności), przez co mimo przyjemnych nut nie powala na kolana. Pojawiają się tutaj aromaty mandarynek, mango i grejpfrutowe, a w mniejszym stężeniu lekko sosnowe i trawiaste. Całość jest zdecydowanie zbyt słabo wyczuwalna.
W smaku mamy średniej intensywności, lekko chropowatą goryczkę, która jednak z uwagi na sporą wodnistość i małą treściwość piwa zabija większość aromatów w nim się pojawiających. Mamy tutaj nuty trawiaste, sosnowe i lekko cytrusowe, całości brakuje jednak bazy i chyba trochę aromatyczności chmielowej, jakiej po takim gatunku piwa bym się spodziewał. Piwo nie jest oczywiście złe, ale po prostu brakuje mi w nim pełni i zdecydowanie jest tutaj jeszcze trochę rzeczy, które można by poprawić.
Podsumowując, jest to dobre APA, ale jednak trochę kiepsko zbalansowane. Słabsze od swojego starszego brata, ale również słabsze od polskiego Sharka. Wypić na pewno warto, ale czy jest to piwo, którego można chcieć więcej niż jedno w trakcie pobytu w pubie? Tego nie jestem do końca pewny.
Piwo pachnie średnio intensywnie (nawet lekko w kierunku niskiej intensywności), przez co mimo przyjemnych nut nie powala na kolana. Pojawiają się tutaj aromaty mandarynek, mango i grejpfrutowe, a w mniejszym stężeniu lekko sosnowe i trawiaste. Całość jest zdecydowanie zbyt słabo wyczuwalna.
W smaku mamy średniej intensywności, lekko chropowatą goryczkę, która jednak z uwagi na sporą wodnistość i małą treściwość piwa zabija większość aromatów w nim się pojawiających. Mamy tutaj nuty trawiaste, sosnowe i lekko cytrusowe, całości brakuje jednak bazy i chyba trochę aromatyczności chmielowej, jakiej po takim gatunku piwa bym się spodziewał. Piwo nie jest oczywiście złe, ale po prostu brakuje mi w nim pełni i zdecydowanie jest tutaj jeszcze trochę rzeczy, które można by poprawić.
Podsumowując, jest to dobre APA, ale jednak trochę kiepsko zbalansowane. Słabsze od swojego starszego brata, ale również słabsze od polskiego Sharka. Wypić na pewno warto, ale czy jest to piwo, którego można chcieć więcej niż jedno w trakcie pobytu w pubie? Tego nie jestem do końca pewny.
Ocena końcowa: 8-/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz