Ponieważ mam coraz większe opóźnienia w recenzowaniu piw, które wypiłem postanowiłem ocenić kilka w krótszej formie w jednym wpisie. Dzisiaj idą 4 pierwsze piwa z Warszawskiego Festiwalu Dobrego Piwa. W następnych dniach kolejne 3 wpisy, które powinny pomóc mi się "uporać" z listą piw czekających na wrzucenie na bloga.
Mikkeller, Spontancassis
Alkohol: 7,7%
Ekstrakt: nie podano
Kraj pochodzenia: Dania
Kolor: [8/10]
Piana: [8/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [8/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak
Cena: 7 zł / 0,1 l [Warszawski Festiwal Piwa 2014]
Uwagi: Lambik z dodatkiem czarnej porzeczki od Mikkellera? Zapowiadało się ciekawie. Otrzymany trunek jest koloru ciemno wiśniowego. Piana różowa, gęsta, obfita, ładna. Wysycenie dwutlenkiem węgla minimalne.
W zapachu dominują oczywiście nuty końskiej derki i siana, jest sporo kwachu (przyjemnego, typowego dla lambików). Aromatów porzeczkowych nie ma za wiele i po samym zapachu ciężko powiedzieć, że akurat ten owoc został dodany.
W smaku piwo jest mocno kwaśne (jak najlepsze niedosładzane lambiki od klasycznych browarów produkujących ten styl piwa), jest sporo derki, stajni i siana. Całość jest lekko owocowa (porzeczkowo-buraczany posmak), rześka i przyjemna.
Podsumowując, bardzo dobre piwo, które bez problemu może stawać w szranki z legendami warzącymi lambiki.
Ocena końcowa: 8-/10
Artezan, Czarne IPA
Alkohol: 6,5%
Ekstrakt: 15%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [2/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [3/10]
Opakowanie: brak
Cena: 3 zł / 0,1 l [Warszawski Festiwal Piwa 2014]
Uwagi: Black IPA z Artezana. Piwo ciemno brunatne z mizerną pianą. Wysycenie nie za wysokie - mogłoby być wyższe.
W zapachu głównie nuty chmielowe żywiczne, sosnowe i korzenne, ale również słodowe (prażony słonecznik, czekolada i orzech). Całość pachnie średnio intensywnie, ale w bardzo przyjemny sposób.
W smaku mamy średnią pełnię, która jest całkiem nieźle kontrowana goryczką (może nie jest jakoś bardzo hard-core'owa, ale jest wystarczająca). Znów mamy nuty żywiczne, korzenne i ziołowe, a do tego czekoladę i karmel. Całość jest bardzo aksamitna w smaku (trochę w stylu ciemnych piw z Widawy), co jest jednym z ważniejszych faktorów wpływających na finalną ocenę.
Podsumowując, bardzo smaczne i pijalne piwo, w którym do genialności brakuje tylko bardziej intensywnego aromatu chmielowego (może trochę cytrusów?).
Ocena końcowa: 8,5/10
Faktoria, Winchester IIPA
Alkohol: nie podano
Ekstrakt: 18,1%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [7/10]
Piana: [5/10]
Zapach: [8/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [4/10]
Opakowanie: brak
Cena: 5 zł / 0,2 l [Warszawski Festiwal Piwa 2014]
Uwagi: Imperial IPA z Faktorii. Otrzymany trunek jest ciemnozłotego koloru, jest przy tym dosyć mętny. Piana jest niezbyt duża, ma duże pęcherzyki, jednak na plus fakt, że się utrzymuje na powierzchni całkiem nieźle. Wysycenie dwutlenkiem węgla poniżej średniej, jednak w tym piwie całkiem dobrze to pasuje.
W zapachu od razu wiemy, że mamy do czynienia z IPA, jest sporo aromatu chmielowego, żywicznego i sosnowego. Całość jest nawet pomimo tego, że piwo było nalane dosyć zimne całkiem intensywna, a po ogrzaniu pojawia się coraz więcej aromatu. Brakuje mi tutaj tylko owoców tropikalnych i cytrusów, które sprawiłyby, że nie można byłoby się do niczego przyczepić w tym aspekcie.
W smaku mamy sporą pełnię, która jest całkiem nieźle kontrowana średniej wielkości goryczką (wg pierwszych informacji miało to być 150 IBU, ale raczej kalkulator sobie, a życie sobie ;)). Mamy tutaj głównie nuty chmielów amerykańskich, owoców tropikalnych i żywicy. Pojawia się również aromat korzenny i ziołowy. Piwo pije się całkiem przyjemnie pomimo tego, że jakoś nie przepadam zbytnio za tak pełnymi IIPA (preferuję bardziej wytrawne).
Podsumowując, bardzo dobre piwo, które warto jednak jeszcze lekko zmodyfikować, żeby było jeszcze lepsze.
Ocena końcowa: 8,5/10
Artezan, Coffee Wołga
Alkohol: 5,5%
Ekstrakt: 14%
Kraj pochodzenia: Polska
Kolor: [9/10]
Piana: [1/10]
Zapach: [9/10]
Smak: [9/10]
Nasycenie: [2/10]
Opakowanie: brak
Cena: 3 zł / 0,1 l [Warszawski Festiwal Piwa 2014]
Uwagi: Czarna Wołga to stout owsiany warzony przez Artezana. Coffee Wołga to te samo piwo, jednak z dodatkiem sporej ilości kawy. Piwo jest ciemno brunatne (ale nie jest czarne jak przystało na stouty), piany w nim nie ma od początku - za to wielki minus. Wysycenie dwutlenkiem węgla również jest niemal zerowe, niby w stoutach to nie przeszkadza, ale tutaj sprawia to wrażenie, że pijemy zimne espresso, a nie piwo.
W zapachu dominuje oczywiście kawa i to taka świeżo zmielona, intensywna i dobrej jakości kawa. Do tego próbuje się przebijać (ale z marnym skutkiem) mała ilość aromatu gorzkiej czekolady. Całość pachnie bardzo przyjemnie i aż chce się wziąć pierwszy łyk.
W smaku znów mamy sporo kawy, trochę paloności i gorzkiej czekolady. Piwo jest dosyć wytrawne i przypomina raczej dry stout niż wersję owsianą, która powinna być bardziej pełna. Na plus aksamitność całego piwa, przez co pije je się z niekłamaną przyjemnością.
Podsumowując, kolejne bardzo udane piwo od Artezana, które zapewne o ile będzie do dostania to będzie niemal białym krukiem.
Ocena końcowa: 8,5/10
0 komentarze:
Prześlij komentarz